Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lynette
|
Wysłany:
Sob 21:03, 13 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 428 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Taa.. - westchnęła zrezygnowana, gdy Dylan zostawił ją samą.
Masz jeszcze kilka dni. A potem co?
Lynn nie wyobrażała sobie, jak ma spędzić najbliższych kilka dni. Wyrzucała też sobie, że w ogóle poszła za nieznajomym do tego cholernego luku bagażowego. Może gdyby tego nie zrobiła mężczyzna znalazłby sobie inną ofiarę i teraz ktoś inny odchodziłby od zmysłów.
Nieznajomego łatwo byłoby uznać za wariata. Była jeszcze jednak dziewczynka. Lynette była pewna, że ją widziała.
Przejechała palcami po zawieszkach na bransoletce dodając sobie otuchy i ruszyła odebrać swój bagaż.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
|
 |
CarrieNixon
|
Wysłany:
Sob 21:05, 13 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 88 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Chwyciła za swój bagaż i przyciągnęła go do siebie.
- Mam się go bać? A co wypierze mnie i wykrochmali?
Zaśmiała się w myślach.
-Ja mam nr.3 a ty?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Carmen Hierro
|
Wysłany:
Sob 21:06, 13 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 303 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Zaśmiała się gdy usłyszała ironiczną odpowiedź Carrie na temat Petera. Postanowiła nie straszyć dziewczyny, póki co i zignorowała ten temat.
-Grupa nr 4 - Przeczytała z identyfikatora.
- Szkoda, że nie jesteśmy w tej samej grupie moja droga. - Poklepała ją po plecach.
- Ale zapraszam Cie na drinka do siebie.
Carmen spostrzegła Petera, który w ręku miał kota. O! Zaskoczył mnie bardziej niż ochroniarz w łazience.
- Ładny kotek. I nie rumień się tak Peter. - Powiedziała do niego na tyle głośno, aby tylko on słyszał. Carrie mogła słyszeć co najwyżej kilka, nie pełnych słów. Rózni ludzie się dobierali do swoich bagaży. Nie znam nawet połowy z nich..
Wyjęła bagaż i spojrzała na Petera. Czy on naprawdę mógł kogoś zabić? Z premedytacją i brutalnie?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Carmen Hierro dnia Sob 21:10, 13 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
Atena
|
Wysłany:
Sob 21:09, 13 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 513 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Słysząc tuż obok zdanie w którym dziewczyna, którą kojarzyła z hotelu a dokładnie wind, wspomniała o tym samym numerze domku na chwilę odwróciła swą twarz w jej kierunku
- A więc jesteśmy współlokatorkami - powiedziała z niewielkim uśmiechem
i przekrzywiła troszkę na bok swą głowę.
W sumie dzięki temu też odnalazła swą walizkę leżącą tuż przy nogach
Carrie i nieznajomej.
Nie czekając na odpowiedź sięgnęła po walizkę rzucając zdawkowe
przepraszam.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Atena dnia Sob 21:10, 13 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
Ryan Crower
|
Wysłany:
Sob 21:12, 13 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 430 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Ucieszyła go wiadomość o możliwości odebrania bagaży.
Jeśli nie dołączyli mojego scyzoryka to ich chyba wymorduję. pomyślał gotów awanturować się o nóż kosztujący zaledwie jakieś 30 dolarów.
Było to dla niego oczywiste. Bez kawałka ostrza - gorzej niż bez ręki.
Pospieszył w stronę bagażu. Odnalazł swój plecak, odebrał także szwajcara.
Odetchnął ciężko i spojrzał na dołączoną plakietkę.
Numer na kawałku plastiku świadczył o tym, że będzie zakwaterowany w domku nr 4. Poszedł w jego stronę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Megan.
|
Wysłany:
Sob 21:17, 13 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 187 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Kiedy odebrała bagaż, zaczęła szarpać się z nim i ciągnąć po ziemi. Cholera, był ciężki. Właśnie teraz żałowała, że zabrała tyle rzeczy. Kiedy wreszcie stanęła nieco dalej, przyjrzała się plakietce i odczytała czarną piątkę. Jeśli trafi na tego zboczeńca i złodzieja kawy, albo włoskiego damskiego boksera, to zamieszka na drzewie. Wywróciła oczami i znów zaczęła się szarpać z walizką, kierując się za tłumem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
CarrieNixon
|
Wysłany:
Sob 21:20, 13 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 88 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- A...te..Atena, prawda? - olśniło ją.
- Też grupa 3? To świetnie,przynajmniej jakaś znajoma twarz. A wy się znacie?
pokazała Atenie Carmen.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Dylan Jarre Moderator
|
Wysłany:
Sob 21:22, 13 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 356 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Kiedy dopchał się do bagażów, wyłowił starą, podniszczoną torbę i zarzucił ją sobie na ramię. Kątem oka zerknął na wymijającą go Lynette. Kiedy ta odwzajemniła spojrzenie, uciekł wzrokiem w całkiem inne miejsce i zmarszczył brwi. Obszedł łukiem zgraję pasażerów, przystanął nad doglądającym wszystkiego, chuderlawym mężczyzną z plakietkę z logiem "White Raven" na piersi.
- Szukam psa. - zagadał do niego, naciskając na słowo "szukam".
Mężczyzna skinął na prawo.
- Dzięki.
Na widok Dylana, stary husky, zamknięty w ciasnej, metalowej klatce, zaszczekał radośnie i zamerdał ogonem.
- Witaj, Elton. Gotowy, żeby zobaczyć, jak twój pan zarabia dwa miliony zielonych?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Carmen Hierro
|
Wysłany:
Sob 21:24, 13 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 303 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Widząc, że bagaż nieznajomej kobiety, jest tuż obok jej własnej nogi, przesunęła się.
- Carmen Hierro - rzuciła hiszpanka i pomogła po chwili wyciągnąć torbę Atenie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Peter Edwards Zakładnik
|
Wysłany:
Sob 21:24, 13 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 591 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
- No bo wiesz Carmen, no tam w samolocie... Nieważne.
Zarumienił się jeszcze bardziej, jeśli to możliwe. Było mu tak okropnie wstyd za tą całą sytuację. Spostrzegł kobietę, mówiącą coś o praniu i krochmaleniu.
- Witam, jestem Peter. Peter Edwards.
Nie miał wolnej ręki, aby się przywitać, toteż tego nie uczynił.
- Mam przydzielony domek o numerze drugim. Ciekawe z kim przyjdzie mi mieszkać.
Kot głośno miauczał i ciskał się po klatce, ale czego oczekiwać po takim czasem szurniętym kocie jak Turecki?
Do Ateny jedynie się uśmiechnął.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Peter Edwards dnia Sob 21:25, 13 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
Atena
|
Wysłany:
Sob 21:25, 13 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 513 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wyprostowała się odrywając walizkę od ziemi i poprawiając uchwyt spojrzała
na przedstawianą jej Carmen
- Nie było okazji - stwierdziła po przyglądnięciu się kobiecie i puszczając przytrzymywany pasek teczki wyciągnęła dłoń w jej kierunku
- Cześć, Atena Namal - rzekła i zaraz ruszyła za odchodzącymi powoli uczestnikami projektu uśmiechając się do Petera - Nie ma co czekać, taksówki nie podeślą - o! nawet zażartowała.
Ciekawe tylko czy skutecznie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Atena dnia Sob 21:28, 13 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
 |
CarrieNixon
|
Wysłany:
Sob 21:29, 13 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 88 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Carrie obejrzała się i zobaczyła Petera.
-Miło mi, Carrie - uśmiechnęła się i spojrzała na Carmen.
-Zostawimy was samych - pościła oczko współlokatorce. - Atena idziemy!
Chwyciła bagaż i poszła w ślady za nią.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez CarrieNixon dnia Sob 21:29, 13 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
Carmen Hierro
|
Wysłany:
Sob 21:40, 13 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 303 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
I uciekła, czy ona naprawde myśli, że on sprzedaje pralki?
Uśmiechnęła się do Petera, teraz gdy zostali bez kogoś znajomego zarumieniła się.
- Szkoda, że nie możemy... - Myśl Carmen! Myśl!
- ...nie możemy. Szkoda, że nie będziemy w jednym domku. - Podrapała się po glowie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Peter Edwards Zakładnik
|
Wysłany:
Sob 21:40, 13 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 591 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
O matko, co to oczko miało znaczyć? Czyżby Carmen zwierzyła się Carrie z tego co widziała w samolocie a dotyczyło tej sytuacji?
-Mhm. To zatem, eee... idziemy?
Uchwycił mocniej bagaż i klatkę, spoglądając gdzieś ponad Carmen. W sumie poczuł się lepiej, kiedy zostali we dwoje wśród tłumie nieznanych ludzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Fat T
|
Wysłany:
Sob 21:57, 13 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 143 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Podszedł do otwartego luku bagażowego, szybko zobaczył swoje dwie sportowe torby, wypełnione po brzegi.
Jak dobrze mieć swoje rzeczy...
Wziął torby w obie ręce i ruszył w stronę domków.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Fat T dnia Sob 21:58, 13 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
|