Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ann
|
Wysłany:
Sob 20:04, 13 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 167 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Lot w końcu dobiegł końca. Kobieta mogła spokojnie wyprostować nogi. Wyszła powoli z samolotu, zarzucając na ramię torbę z podręcznym bagażem. W ręku trzymała papierowy kubek z kawą. Połknęła tabletkę przeciwbólową, czując ból stawów. Skrzywiła się lekko, gdy większość osób zaczęła zapalać papierosy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Lynette
|
Wysłany:
Sob 20:08, 13 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 428 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Lynn podeszła bliżej. Słowa Dylana zmroziły ją.
- A więc myślisz, ze to może być prawda - spytała łamiącym głosem - Myślałam... Myślałam, ze powiesz mi, ze to jakiś wariat, a ty tymczasem... Mówisz mi o "grze o moje życie".
Przyjrzała się uważnie twarzy Dylana, który w końcu zrzucił maskę.
- Ty naprawdę w to wierzysz. Powiesz mi co wiesz? - zapytała, licząc się z odmową.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Carmen Hierro
|
Wysłany:
Sob 20:21, 13 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 303 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Znany z terminalu lotniska głos rozbudził Carmen. Oznajmił, że już podchodzą do lądowania. Gdy samolot zatrzymał się już na pasie startowym, hiszpanka wzięła swoją torbę z góry i wyszła z samolotu jako ostatnia.
To nie możliwe. Naćpałam się Ciągle rozmyślała o tym, co robiła z Peterem i co musiała sobie o niej pomyśleć Em razem z Jennifer.
Słońce leniwie chowało się za czubkami najwyższych palm, które stały w znacząco dużej odległości od małego lotniska. Spojrzała w stronę słońca i odsunęła się nieznacznie od małych grupek, uczestników projektu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Tang How-Yuen Gość
|
Wysłany:
Sob 20:23, 13 Mar 2010 |
|
|
|
- Ohayo - odpowiedział mężczyźnie ukłaniając się. Następnie uścisnął jego dłoń.
- Tang How-Yuen
|
|
|
CarrieNixon
|
Wysłany:
Sob 20:24, 13 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 88 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Carrie widząc swojego przyjaciela zawołała.
-Tang musimy dokończyć naszą rozmowę i obiecałeś mi jedno z twoich dań, może połączymy jedno z drugim?
Dziewczyna nie mogła uwierzyć w to co powiedziała.
Nigdy bym nie poprosiła o rozmowę, znaczy o RANDKĘ w NY!
Prawda była taka że Carrie potrzebowała jakiegoś rozluźnienia, Tang wydał jej się najlepszą do tego osobą.
Dostrzegła drugą osobę z którą nawiązała dobre relacje, Carmen.
Podeszła do niej.
-Hej, jak Ci się udał lot?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Carmen Hierro
|
Wysłany:
Sob 20:30, 13 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 303 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Głos Carrie wyrwał Carmen z transu, pomimo tego dalej patrzyla się w pomarańczowe niebo.
- Było dość..wesoło. Pewnie slyszałaś nas - odpowiedziała jakby ze spokojem i nostalgią.
- Całkiem możliwe, że to nasz ostatni normalny wieczor w naszym życiu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
CarrieNixon
|
Wysłany:
Sob 20:38, 13 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 88 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Nie skąd, nie słyszałam - stara się przypomnieć czy aby na pewno - byłam zajęta..no..czymś innym - jęknęła.
- Normalny wieczór? Dziewczyno nie pamiętam kiedy taki miałam - próbowała rozbawić Carmen, widziała że coś ją trapi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Carmen Hierro
|
Wysłany:
Sob 20:40, 13 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 303 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Najwidoczniej jesteś podobna do mnie - zaśmiała się lekko.
- Wiesz, ten Peter, poznałaś już go może? - Zaczęła pokazywać oczyma na mężczyznę, robiąc przy tym głupią miną. - No TEN Peter!..
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Carmen Hierro dnia Sob 20:44, 13 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
CarrieNixon
|
Wysłany:
Sob 20:48, 13 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 88 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Nie znam go..ale skądś go kojarzę - Carrie zaczęła wytężać umysł.
- Taak! widziałam go kiedyś na przystanku autobusowym, na jakimś plakacie chyba reklamował pralki - powiedziała z dumą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Sob 20:48, 13 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Pasażerowie pogubili wątki rozmów, kiedy Fred Lusk przedarł się na sam środek pasa startowego i uniósł ręce, prosząc o chwilę ciszy:
- Panie i panowie! - zawołał. - Prosimy o odebranie swoich bagaży! Przepraszam?! Czy mogę...? Prosimy o odebranie swoich bagaży! Znajdziecie swoje rzeczy po drugiej stronie samolotu! - wszyscy umilkli. - Zapoznajcie się ze swoimi identyfikatorami. Na tyłach etykietek znajdziecie numery domów! Możecie się wprowadzać w każdej chwili! Tymczasem... - ściszył ton głosu i wypogodniał. - Tymczasem, w imieniu swoim, jak i całej załogi "White Raven", życzę wam miłego pobytu w Ras - Shamra. Do zobaczenia za rok.
Po tych słowach poprawił zmięty kołnierzyk marynarki i wrócił na pokład samolotu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Game Master dnia Sob 20:48, 13 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Carmen Hierro
|
Wysłany:
Sob 20:53, 13 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 303 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Głos tego palanta Luska przerwał rozmowę pomiędzy Carrie a Carmen. Po tyym co wygłosił szturchnęła lekko znajomą, dając jej znak, aby ruszyła się w stronę luku bagażowego.
- Pralkę? - klepneła się w czoło. -Dziewczyno. Powiem Ci tylko tyle, Ty lepiej na niego uważaj.
Objęła dziewczynę za ramie i powiedziała do ucha:
- Jaki masz numer domku? - Spytała z nutka namiętności.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Dylan Jarre Moderator
|
Wysłany:
Sob 20:53, 13 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 356 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Dylan oderwał wzrok od Lynn i w milczeniu wysłuchał słów Freda.
- Wybacz, Lynn. - poklepał dziewczynę po ramieniu. - Masz jeszcze kilka dni, z pewnością zdążymy wrócić do rozmowy. - dodał, uśmiechając się pod nosem.
Ruszył w stronę bagaży.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Curtis_Anderson
|
Wysłany:
Sob 20:54, 13 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 51 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Curtis nadal nie był pewien czy jego rozmówca zna angielski.
- Czy wie Pan może kiedy dostaniemy swoje ba... - Przerwał nagle, gdy pojawił się Fred Lusk.
- Yyy... Nieważne, przepraszam. - Powiedział i popędził w stronę bagaży.
Mam nadzieję, że zostanę zakwaterowany z miłymi ludźmi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Peter Edwards Zakładnik
|
Wysłany:
Sob 20:59, 13 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 591 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Rozmowa Lynette i tego gościa, którego nie znał straciła nagle dla Petera priorytet. Zanim jeszcze ta świnia Lusk wszedł na pokład, Peter dopadł już do bagaży. Szybko odnalazł swój własny, kierując się głębiej w poszukiwaniu kota. Klatka z Tureckim również tam była, chłopak odetchnął głośno, ciesząc się że kotu nic nie jest. Chwycił swój bagaż i klatkę, wychodząc na pas startowy. Mimowolnie znalazł się obok Carmen i kobiety, której nie znał. Podszedł bliżej, na tyle by słyszeć co mówią, ale zawahał się wyraźnie i nie podszedł do nich bliżej. Złapał rumieńce na twarzy, na wspomnienie wydarzeń w samolocie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Atena
|
Wysłany:
Sob 20:59, 13 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 513 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Automatycznie sięgnęła po swój identyfikator przekręcając go i podnosząc do oczu Ahhh rzeczywiście
Puszczając go pozwoliła by opadł na pierś chwilę się huśtając i z ulgą ruszyła omijając samolot przy dziobie.
Luk bagażowy już był otwarty a obsługa wyładowywała bagaże ustawiając
je równo na płycie lotniska.
Atena już z daleka dostrzegła czarną teczkę figurującą nad płasko ułożonymi walizkami. Ciężej będzie dostrzec pospolitą walizkę wśród innych podobnych.
Czując chłodny wieczorny wietrzyk mimo zmęczenia zrobiła się bardziej
ożywiona i kroczył raźnie po chwili już będac przy bagażach.
Zawieszając teczkę na ramieniu zaczęła się rozglądać w poszukiwaniu
walizki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|