Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Sob 13:27, 19 Cze 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Powoli zapadał zmierzch, a noc zapowiadała się na dość ponurą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Śro 18:48, 07 Lip 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Dzień: 15
Słońce nie przeciskało się przez szczelną kopułę chmur. Kolejny poranek na wyspie raczej nie napawał pozytywną energią.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Pią 10:04, 10 Wrz 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Do południa chmury zostały niemal całkowicie rozwiane, a pełne słońce rozgrzewało nie tylko powietrze, ale również serca. Ludzie zaczęli gromadzić się przy pasie startowym, pewni, że oto nadszedł dzień przylotu Luska i ekipy Whirte Raven. Każdy chciał się wydostać z wyspy jak najszybciej.
Słońce sięgnęło zenitu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Sob 2:48, 25 Wrz 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Noc nadchodziła nieubłaganie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Wto 21:43, 05 Paź 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Dzień 16
Noc dłużyła się niemiłosiernie. W zaroślach dało się słyszeć złowieszcze śmiechy, urywane krzyki, czasem skowyt. Im bliżej ranka, tym odgłosy stawały się bardziej ciche, a mgła opadła na dżunglę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Pią 12:12, 15 Paź 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Słońce zawisło w zenicie. Z północy nadchodziły ciemne deszczowe chmury i to nadchodziły z nienaturalną szybkością. Wiatr się wzmógł. Temperatura spadła do zaledwie kilkunastu stopni. Drobne ptactwo poderwało się z wrzaskiem z drzew. Zbliżał się huragan
Nastało południe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Czw 18:42, 21 Paź 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wiatr targał gałęziami, zrywał listowie. Co jakiś czas błyskawica przeszywała niebo, a potem rozlegał się głośny grzmot. Wyglądało na to, że do rana z pewnością nic się nie zmieni.
Nastała noc.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Nie 23:20, 24 Paź 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Dzień 17
Burza szalała przez całą noc. O poranku nad wyspą znów zaległa mgła. Z wiszących nisko chmur sączyła się mżawka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Jenefer Johnson Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Wto 22:35, 26 Paź 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 723 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn
|
Biegła równym, miarowym krokiem, a cichy odgłos jej adidasów kłapiących o mokrą, betonową powierzchnię niósł się dookoła i wnikał w zieloną ścianę dżungli okalającej pas startowy. Było to chyba najlepsze miejsce na wyspie do biegania. Wszystkie pozostałe ścieżki czy dróżki wymagały od biegacza pełnej koncentracji i uwagi, gdyż bardziej przypominały ścieżki do biegów przełajowych, niż bieżnię. Tutaj jednak było inaczej. Szary, betonowy pas był szerszy od czteropasmowej autostrady i bardzo długi. Wystarczający, by można było biec polegając na rytmicznych, automatycznych niemal ruchach rąk i nóg, by można było poświęcić się rozmyślaniom, czy po prostu wsłuchać się we własny oddech i bicie serca, podziwiając reakcje własnego organizmu na wysiłek fizyczny.
Teraz co prawda był nieco zaśmiecony liśćmi i gałązkami po nocnej nawałnicy, ale nie na tyle, by to miało przeszkadzać, czy utrudniać bieg.
Nie stajesz przed lustrem przed bieganiem...
I nie zastanawiasz się co droga myśli o twoim „wyposażeniu”.
Nie musisz słuchać jej dowcipów i udawać że jest zabawna.
To nie ułatwi biegania, jeśli ubierzesz się bardziej wyzywająco.
Droga nie zauważy, jeśli nie będziesz miała na sobie szminki.
To nieważne ile masz lat.
Czy nie jest ci niewygodnie, bo zarabiasz więcej niż ona.
Możesz się wyrażać o drodze jak tylko masz ochotę,
Czy to w dzień, czy po kilku godzinach od ostatniej randki.
Jedyne, czym zainteresowana jest droga jest to, że co jaki czas ją odwiedzasz.
Nike. Żadnych gierek.
Skąd pochodził ten fragment i dlaczego tak głęboko zapadł w pamięć Jen? Z jakiegoś filmu chyba... Oczami wyobraźni zobaczyła scenę, w której wyszminkowany i umalowany Mel Gibson po pijaku wciąga na swoje nogi damskie rajstopy i tytuł sam jej się przypomniał. Czego pragną kobiety. Szowinistyczna świnia jako znawca kobiet. Ale ten fragment się scenarzyście udał. Trafia w sedno. Reklama Nike skierowana do kobiet, pokazująca im to, czego naprawdę oczekują. Wolności. Oderwania się. I akceptacji kobiety takiej, jaką jest. Ładnej i brzydkiej. Mądrej i głupiej. Szalonej i twardo stąpającej po ziemi.
Mokry asfalt zostawał w tyle, Jen zbliżała się do krawędzi pasa. Starając się nie zwalniać i nie zmieniać rytmu nawróciła szerokim łukiem i znów cała droga była tylko do dyspozycji Jen. Były tylko we dwie. Dziewczyna i droga przed nią. Demoniczne dziewczynki, faceci w garniturach, Claude, Jacob, Ryan i cała reszta osady nie istniała. Pozostały gdzieś… na granicy świadomości. Jak wspomnienie nocnego snu. Nie były ważne. Nie były istotne.
Jen uśmiechnęła się do siebie, przymknęła oczy i biegła dalej.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jenefer Johnson dnia Wto 22:41, 26 Paź 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Pią 11:34, 29 Paź 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Do południa ponura atmosfera nie opuściła wysypy. Mieszkańcy wioski w większości pozostawali w domkach. Ani pogoda, ani nastroje nie zachęcały do wspólnych spotkań.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Czw 18:05, 04 Lis 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Granica pomiędzy pochmurnym popołudniem a równie ciemnym i nieprzyjemnym wieczorem rozmyła się w oczach mieszkańców Ras-Shamry, jakby jej w ogóle nie było. Większość z nich zdecydowała się spędzić we własnych domach, których ściany stwarzały pozorne wrażenie ochrony przed nieznanym zagrożeniem... Nastała noc.
Tymczasem nad dżunglą poniósł się wściekły ryk, którego nie byłby w stanie z siebie wydać ani człowiek, ani jakiekolwiek znane człowiekowi zwierzę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Śro 11:28, 10 Lis 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Dzień: 18
Słońce unosiło się powoli nad horyzontem. Chmury niemal całkowicie znikły, zapowiadał się upalny dzień. Żadnych odgłosów natury, prócz szumu listowia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Jenefer Johnson Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Pią 23:59, 12 Lis 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 723 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn
|
Właściwie, to była wdzięczna budowniczym infrastruktury wyspy. Pas startowy jak do tej pory nie był zbyt intensywnie używany w takim celu, do jakiego został stworzony, za to doskonale nadawał się do biegów. I jak do tej pory chyba jedynie Jen używała go w miarę regularnie. Jednak Ryan ma rację. Jeszcze trochę... już niedługo nie będę tu sobie radośnie co rano kłusować. Chyba, że z wózeczkiem...
Skuliła się w sobie, spięła się i ruszyła sprintem naprzód, nie oglądając się na Ryana. Ból mięśni był doskonałym lekiem na głupie myśli...
Przebiegła tak jakieś dwieście metrów, po czym zwolniła i płynnym ruchem odwróciła się w kierunku Ryana, biegnąc teraz tyłem. Na jej twarzy zagościł szeroki uśmiech.
- No jak, żołnierzu? Ścigamy się?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Ryan Crower
|
Wysłany:
Sob 11:04, 13 Lis 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 430 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Niee! krzyknął w myślach. Litości!
- Pewnie... - rzucił bez przekonania. - I tak nie masz najmniejszych szans.
Sapnął głośno i wybił się do przodu, próbując wyprzedzić Jen nadal biegnącą tyłem. Przegonił ją, ale nasilająca się zadyszka nie dawała mu szans na utrzymanie tempa.
- Kto buduje tak długie pasy? - wymamrotał pod nosem. - Wymiękasz? - zapytał z nadzieją w głosie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Jenefer Johnson Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Sob 13:01, 13 Lis 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 723 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn
|
Ryan minął ją, ale nie pozostała dłużna. Przyspieszyła kroku i po chwili zrównała się niemal z mężczyzną. Nigdy nie była dobrą sprinterką, a dodatkowo jej kondycja nie była w najlepszym stanie. Ryan też nie wyglądał na najbardziej szczęśliwego. To był głupi pomysł...
- Wymiękasz? - usłyszała i już miała odpowiedzieć, gdy jej prawą kostkę przeszyła błyskawica bólu. Syknęła, straciła rytm, podskoczyła na zdrowej nodze i wyhamowała bieg.
- Ała - pożaliła się, zatrzymując się i siadając na rozgrzanym betonie. Próbowała rozmasować kostkę. Ból zelżał, ale nie zniknął.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|