Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dylan Jarre Moderator
|
Wysłany:
Śro 22:56, 24 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 356 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
- Sporo modelek mówisz? - prychnął. - W takim razie nie widziałeś Jabby, z którą rozmawiałem w barze... Wczoraj podczas... Prywatki...
Nie czekając na pozwolenie towarzysza, wydarł butelkę z jego ręki i wlał w siebie resztki wina.
- No wiesz - przechylił naczynie do góry nogami, upewniając się, czy aby na pewno nie obrodzi ani jedną kropelką więcej. - Strasznie to wszystko... Skomplikowane. Gdybym jednak - jako, że równy z ciebie chłop - miał to trochę uprościć, powiedziałbym, że posiadam pewien... dar. - zaśmiał się głośno, opadając plecami na wilgotną, kamienną nawierzchnię. - Dar... - powtórzył, zupełnie, jakby sam nie wierzył w to, co właśnie powiedział. - Skurwysyństwo a nie dar. Bo wiesz... Zdarza mi się zobaczyć pewne rzeczy, których... Których normalnie nie powinno się widzieć. - alkohol zaczynał rzucać kłody pod język. - Stąd wiem o tej jaskini. I choć normalnie miałbym gdzieś, całą tą... Szopkę z Kubą Rozpruwaczem... I w ogóle... To tak, jak już wspomniałem wcześniej - następna ofiara jest niezłą laską.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dylan Jarre dnia Śro 23:00, 24 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
Ryan Crower
|
Wysłany:
Śro 23:02, 24 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 430 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
- No zajebiście panowie... Lepszych towarzyszy sobie nie mogłem wymarzyć. Obaj pijani, a do tego jeden mówi, że przewiduje przyszłość - Spojrzał na opróżnoiną butelkę. - Jestem ciekaw jak my jutro dojdziemy do tej jaskini. A z resztą, nie moja sprawa, przez wasze pijaństwo będzie na wyspie o jedną laskę mniej - macznął ręką. - Idę się odlać.
Skierował się w zarośla.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Dylan Jarre Moderator
|
Wysłany:
Pią 14:07, 26 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 356 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Z wyostrzonym poczuciem humoru, oraz rześkim umysłem 'oczyszczonym' z wszelkiego rodzaju ciążących myśli, podłożył pod głowę plecak i zaległ na trawie, twarzą do buchającego ogniska. Był z siebie zadowolony, bowiem z jednej strony wypił wystarczająco dużo, ażeby wdrapać się na błogosławione wyżyny błogości - z drugiej zaś nie dość, by następnego dnia obudzić się z odwodnieniem i nieprzyjemnym, męczącym kacem.
- Geniusz... - wymamrotał i przetarł dłonią zmęczoną twarz. - Urodzony strateg...
A kiedy zaczął rozmyślać nad sensowną wymówką, którą opchnie swoim towarzyszom w przypadku, gdy nie uda im się odnaleźć żadnej, przeklętej jaskini, jego powieki przestały się wzbraniać przed rychłym opadnięciem w dół.
Śnił...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Pią 20:12, 26 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Kiedy się obudzili ognisko dawno już wygasło, a słońce wdrapywało się na bezchmurny nieboskłon.
Dzień: 07
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Dylan Jarre Moderator
|
Wysłany:
Pią 20:50, 26 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 356 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
- Ech. - powitał poranek i dźwignął się z ziemi. Był zmarznięty i głodny. Na dodatek jego spodnie i zapinana koszula nasiąknęły rosą okalającą gęste trawy. Potraktował ciuchy kilkoma energicznymi potarciami dłoni (zupełnie, jakby dzięki temu miały szybciej wyschnąć), po czym zaklął pod nosem i wyciągnął z plecaka paczkę papierosów. Potrzebował odrobiny normalności...
- Wstawać, śpiące królewny. - rzucił od niechcenia w stronę towarzyszy, wykrzesując ogień z upartej zapalniczki. - Wracamy do gry.
Zaciągnąwszy się pierwszą dozą nikotyny, odczuł pilną potrzebę odbębnienia namiastki porannej toalety. Z naturą nie wygrasz... , pomyślał, rozmasowując obolałą szyję, możesz próbować, ale nie wygrasz... Bez słowa oddalił się od 'obozu' i wmaszerował w pierwsze lepsze zarośla, które zdołałyby zapewnić odrobinę prywatności.
- Arnold Layne had a strange hobby - zanucił pod nosem - Collecting clothes... Moonshine washing line...
Upatrzył sobie odpowiednie drzewo, podszedł do niego i zabrał się za siłowanie z rozporkiem.
- On the wall hung a tall mirror. - śpiewał dalej, dokładając do tego krótkie podgwizdywania. Prawie jak w domu... Pomijając drzewa, skrzek ptaków i błoto chlupiące pod podeszwami butów A kiedy już zbliżał się do przyniesienia ulgi zniecierpliwionym nerkom, zauważył niewielką, dziecięcą sylwetkę, łypiącą na niego spomiędzy wachlarza zgniłozielonych liści.
- Trochę prywatności. - warknął niemal odruchowo, lecz zaraz potem przywołał się do porządku. Postanowił darować sobie głupie odzywki. Powolnym krokiem ruszył w stronę... Dziewczynki? Tak. To z pewnością była dziewczynka. Wyciągnął w jej stronę ręce, posłał wymowne spojrzenie z serii: "spokojnie, przybywam w pokoju", pochylił się lekko i...
- Ty?! - wychrypiał.
Dziewczynka uśmiechnęła się pod nosem, odwróciła na pięcie i rzuciła do ucieczki. Dylan - nie myśląc o swoich towarzyszach, o zagrożonym życiu Lynette, o poszukiwanej jaskini, czy zapasach, które zostawił przy ognisku - puścił się w pogoń.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dylan Jarre dnia Pią 21:08, 26 Mar 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
|
Patsy Moderator
|
Wysłany:
Pią 21:48, 26 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 901 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
-Jeszcze chwila- wymamrotał i obrócił się na drugi bok. Po chwili otworzył oczy i omiótł spojrzeniem "obozowisko". Dylana gdzieś wywiało, Ryan spał w najlepsze. Ognisko dogasało. Butelka po winie walała się pod drzewami.
Pięknie kurwa pięknie - pomyślał. Gdyby chciał obudzić się na kacu, zostałby w Pubie. Zauważył, że na jego koszuli pełźnie dość sporych rozmiarów robal. Strącił go i zgniótł butem
-Skurwysyn - rzucił pod nosem - wstawaj Ryan, idziemy szukać zaczarowanej jaskini.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Pią 21:57, 26 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
W oczekiwaniu na odpowiedź Ryana, Patsy raz jeszcze przeskanował najbliższą okolicę. Wtedy, spomiędzy wschodniego pasma drzew dało się zauważyć...
No cóż, może jednak szczęście było po ich stronie? Jaskinia znajdowała się zaledwie kilkanaście metrów od ogniska.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Patsy Moderator
|
Wysłany:
Pią 22:10, 26 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 901 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
-Sukinsyn- powiedział po cichu widząc jaskinię - RYAN! DYLAN! - krzyknął, zapominając, że być może tam jest już morderca - tu jest ta pieprzona jaskinia! Prosto przed nami! - wpadł w euforię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Ryan Crower
|
Wysłany:
Sob 16:54, 27 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 430 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wyskoczył z prowizorycznego posłania zrobionego z mchu i gałęzi.
- Czego?! - wrzasnął na Patsy'ego.
Wtedy zauważył jaskinię. Niewiele się zastanawiając wbiegł do środka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Patsy Moderator
|
Wysłany:
Sob 21:32, 27 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 901 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
-Czekaj- krzyknął za nim, ale Ryan nie odwrócił się, Dylan też nie wracał. Zastanowił się chwilę
-pieprzyć- powiedział cicho i pobiegł za Ryanem w stronę jaskini.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Nie 14:18, 28 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Gdyby nie coraz gęstsze, deszczowe chmury okalające niebo, nasi bohaterowie zauważyliby, że słońce znalazło się na półmetku swojej codziennej wędrówki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Czw 16:29, 01 Kwi 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Nastało południe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|