Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lynette
|
Wysłany:
Nie 19:28, 28 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 428 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Nie, nie on znowu mnie dotyka!
Chciała już krzyknąć i odtrącić dłonie próbujące ją ocucić, ale najpierw przytomnie otworzyła oczy i ku swojej uldze zobaczyła nad sobą nie twarz Curtisa, ale Ryana - mężczyzny którego poznała w drodze na lotnisko.
Jęknęła cicho, gdy zaczęła wracać jej świadomość, a wraz z nią wyczerpanie i ból głowy. Wydarzenia z ostatnich kilkunastu minut pamiętała jak przez mgłę. Ktoś strzelał, ktoś uciekał.
Uniosła się na łokciach i spojrzała na mężczyznę.
- Co się stało? - zadała trochę nieprzytomnie pytanie, po czym dodała już trzeźwiej - Złapaliście go?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Ryan Crower
|
Wysłany:
Nie 19:33, 28 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 430 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Nie wiedział co odpowiedzieć. Zdecydował się jednak nie kłamać.
- Oberwał kulką... Ale uciekł. - Wysilił się na uśmiech. - To znaczy, może Patsy go dorwał, pobiegł za nim.
Dźwignął Lynn i zarzucił jej ramię sobie za szyję.
- Chodźmy powoli, musimy go znaleść. Tamten jest uzbrojony... A Patsy, ehh...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Lynette
|
Wysłany:
Nie 19:39, 28 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 428 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Z wdzięcznością przyjęła pomoc i pozwoliła wyprowadzić się z jaskini. Teraz, gdy powoli uchodziło z niej napięcie dostrzegła dopiero, że nadeszło już południe. Nadal nie mogła uwierzyć, ze przyszedł żyje. Ratunek przyszedł w momencie, w którym już niemal pogodziła się na to, ze skończy z nożem wbitym w serce.
Usiadła na jednym z kamieni przed jaskinią i pochyliła nisko głowę.
- Masz broń. Znajdź Patsy'ego - powiedziała do Ryana, nie chciała, żeby tamten oddał życie zamiast niej - Ja tu poczekam. Odpocznę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Ryan Crower
|
Wysłany:
Nie 19:45, 28 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 430 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Nie wiedział co zrobić. Nie chciał zostawiać jej tu samej. Napastnik mógł wrócić. Z drugiej strony, Patsy był w jeszcze większym niebezpieczeństwie. Rzucił się w pościg za uzbrojonym mężczyzną, samemu nie mając broni palnej.
Posadził dziewczynę na kamieniu.
- Nie ruszaj się stąd. Jak tylko go znajdę, wrócimy tu po Ciebie. - Położył jej rękę na ramieniu.
Poszedł w stronę, którą kierował się porywacz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Lynette
|
Wysłany:
Nie 21:27, 28 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 428 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Żyję - powiedziała półgłosem, gdy została sama - żyję.
Patrzyła tępym wzrokiem na swoje dłonie, próbując opanować chaos myśli w swojej głowie. Zastanawiała się co Ateną, Peterem i Samem. Czy wrócili do wioski? Myślą, że ona nie żyje? A może znaleźli chatkę.
Podniosła głowę słysząc hałas w oddali i na chwilę jej serce znowu przyśpieszyło. Zobaczyła wracających mężczyzn. Patsy najwyraźniej był ranny.
- Co z tobą? - zapytała nerwowo podnosząc się powoli z kamienia, aby nie spowodować kolejnego zawrotu głowy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Patsy Moderator
|
Wysłany:
Nie 21:33, 28 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 901 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Weszli do jaskini. Ledwie trzymał się na nogach. Na pytanie Lynn ledwie wymamrotał - zadrapanie, tylko zadrapanie - Krew sączyła się z rany dość obficie, czuł się coraz słabiej. Wszystko zrobiło się niewyraźne i rozmazane.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Ryan Crower
|
Wysłany:
Nie 21:35, 28 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 430 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Odwrócił się do Lynn.
- Trzeba go opatrzyć, potrafisz?
Kazał Patsy'emu usiąść.
- A Ty jak się czujesz? -zapytał dziewczynę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Lynette
|
Wysłany:
Nie 21:45, 28 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 428 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Coraz lepiej - odpowiedziała mężczyźnie i podeszła do barmana.
- Pokaż to ramię - pomogła rannemu zdjąć koszule i rozejrzała się za czymś z czego można by zrobić opatrunek. Ich ubrania były brudne i dziewczyna bała się, że tylko zaszkodzi poszkodowanemu.
- Macie coś czystego? - zapytała . Jej torba została przy ognisku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Patsy Moderator
|
Wysłany:
Nie 22:05, 28 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 901 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Kompletnie tracił świadomość. Wszystko stawało się coraz bardziej nie wyraźne. Stracił sporo krwi, do tego nie wiadomo było czy kula Curtisa nie uszkodziła jakichś ważnych organów. Spojrzał na ścianę jaskini, Ryana i Lynn
-Spieprzyliśmy- powiedział tylko i stracił przytomność.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Lynette
|
Wysłany:
Pon 15:15, 29 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 428 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Patsy! - Gdy mężczyzna stracił przytomność, Lynn nie mogła go utrzymać, więc poprosiła o pomoc Ryana.
- Spróbuj, go obudzić - powiedziała do mężczyzny, a sama podbiegła do jednej z toreb i wytrząsnęła na ziemię jej zawartość. Na stercie przedmiotów, jak na zawołanie leżała czysta koszulka. Lynette wykorzystała ją do zrobienia prowizorycznego opatrunku.
- Hej! Patsy! Słyszysz mnie? - potrząsnęła delikatnie zdrowym ramieniem mężczyzny.
Podniosła wzrok i spojrzała na Ryana.
- Musimy zabrać go szybko do Ann.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Ryan Crower
|
Wysłany:
Pon 15:34, 29 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 430 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Obóz był dość daleko, a Ryan mógł nie pamiętać drogi.
- Tylko jak go zabrać? Nie ma czasu na robienie noszy.
Rozejrzał się po jaskini.
- Nie budź go! Tak przynajmniej nie czuje bólu. Pieprzyć to! - zacytował kompana i spróbował zarzucić go sobie na plecy. Nie było to dobre wyjście - Patsy krwawił, a Ryan padnie ze zmęczenia po paru kilometrach.
- W wojsku mieliśmy takie ćwiczenia, ale nie biegaliśmy po dżungli. - Sapał. - Nie doniosę go tam...
Mimo wysiłku wstał i skierował się w stronę wyjścia z jaskini.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Lynette
|
Wysłany:
Pon 15:48, 29 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 428 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Lynn przygryzła wargi i rozejrzała się bezradnie po jaskini. Nie miała pojęcia co robić. Powrócił ból głowy. Przez chwilę poczuła się 90-letnią staruszką.
- Co zrobimy? - zapytała Ryana, licząc na jakikolwiek pomysł - Przyszłam do dżungli z Ateną, Peterem i Samem - powiedziała pomijając długie tłumaczenie, jak Sam znalazł się wśród nich - ale nie mam pojęcia gdzie oni teraz są. Mogli już dawno wrócić do wioski - podeszła bliżej Ryana - widzę dwa wyjścia, albo poczekam tu z nim, a ty pójdziesz po Annę - dziewczyna wzdrygnęła się mimowolnie na myśl, że miała by tu zostać bez ochrony - albo zaczniesz nieść go wioski i będziemy liczyć na cud.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Ryan Crower
|
Wysłany:
Pon 15:59, 29 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 430 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
- Będę musiał go tam donieść. Nie mamy czasu biegać po Ann. - Nie zatrzymywał się.
Nie mam szans, gość jest za ciężki.
- Bardziej obawiam się tego, że Patsy może mieć obrażenia wewnętrzne. Będę musiał uważać...
Wyszli z jaskini.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Lynette
|
Wysłany:
Pon 16:10, 29 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 428 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Lynn skinęła głową i pozbierała rzeczy mężczyzn leżące przed jaskinią. Jeśli Ryan ma dać radę, to woda będzie potrzebna.
Bieżące wydarzenia pozwoliły jej na chwilę oderwać się od sprawy porwaniem i nie myśleć o ostrzegających słowach Curtisa. Miała nadzieję, że jej towarzysze podróży wrócili już do wioski. Po dżungli ciągle biegał psychopata.
[dżungla]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Czw 16:29, 01 Kwi 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Nastało południe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|