Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Emma Navison
|
Wysłany:
Pon 23:38, 15 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 94 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Mam. Drzewo. Plecak. Dwie butelki. Woda. -oznajmiła wskazując na drzewo - Ta butelka, w której jest więcej wody jest wasza.
- A co do Plaży - zmierzyła wzrokiem Peter'a - Nie powiem. Ale ludzie to nie idioci - parskneła- Jak jest wyspa, na której jest ciepło i w około tej wyspy są ciepłe wody. To oczywiste jest, że plaża też musi gdzieś być no, nie? - spytała, nie oczekiwała odpowiedzi. To było pytanie retoryczne.
Otarła pot z czoła.
- Idę pomóc Tangowi, kopać ten grób. - odparła, widząc, że Tang majstruje coś przy ziemi obok jednego z drzew.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Emma Navison dnia Pon 23:48, 15 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
Tang How-Yuen Gość
|
Wysłany:
Pon 23:44, 15 Mar 2010 |
|
|
|
Kopał grób, rozmyślając tym samym o wszystkim czego dowiedział się od dnia kiedy człowiek z "White Raven" zjawił się u niego. Pamiętał że długo zastanawiał się nad propozycją wzięcia udziału w tym badaniu. Jego myśli następnie skierowały się ku mężczyźnie z którym stoczył krótką walkę w hotelu.
Dylan ? - zapytał sam siebie w myślach, przypominając sobie szał w jego oczach.
Następnie przerzucając kolejne grudy ziemi, przypominał sobie coraz to kolejne twarze oraz imiona uczestników. Każdy z nich mógł być mordercą. Nie wykluczał jednak myśli, że ktoś mógł być na tej wyspie przed nimi. Wyrzucając kolejną grudę ziemi, usłyszał jak mężczyzna zwraca się do niego.
- Gdzieś indziej - odpowiedział i wrócił do kopania.
|
|
|
Carmen Hierro
|
Wysłany:
Pon 23:52, 15 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 303 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Po wypiciu kilku łyków wody w końcu się odezwała.
- Pomoge wam. Będziemy kopać na zmianę. - Poszła poszukać jakiegoś porządnego badyla. Rozglądając się po dżungli natrafiła na jakieś ślady, uświadomila sobie, że dopiero teraz może odetchnąć z ulgą. Pochowa tą biedną dziewczynę razem z pozostałymi pójdą do miasteczka jakby nic.... Jakby nic? A więc co im powiemy? Że nic nie znaleźliśmy? .
W końcu znalazła porządną gałąź która idealnie nadawala się do kopania, choć się cała lepiła. Doszła do calej reszty.
- Wrócimy do miasta jakby nigdy nic? Powiemy im, że ją pochowaliśmy? - Stala patrząc jak Emma i Tang kopią grób. Miała na twarzy minę, za która chowało się tysiące tajemnic.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Peter Edwards Zakładnik
|
Wysłany:
Pon 23:57, 15 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 591 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Ta odpowiedź Azjaty mu wystarczyła. Nawet jeśli by powiedział, w którym miejscu i tak by się tam nie wybrał. Miał dość tej piekielnej dżungli. W brzuchu burczało mu z głodu, w ustach miał sucho. Podszedł do butelki wody i napił się z niej łyka. Chwilę później podszedł do Azjaty i zaczął kopać, pomagając mężczyźnie. Na jego czoło ponownie wystąpił pot. Stracił ochotę do rozmowy, pracował w milczeniu. Słowa Emmy o plaży zignorował ponownie. Znowu ogarnęła go irytacja, w skutek czego zaczął kopać intensywniej. Po raz kolejny przeleciało mu przez myśl, że te napady irytacji nie leżą w jego naturze. Dopiero gdy Carmen się pojawiła ze swoim narzędziem i powiedziała parę słów, dopiero wtedy na chwilę przerwał pracę.
- Myślę, że powinni wiedzieć.
Ponownie zaczął kopać.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Peter Edwards dnia Wto 0:00, 16 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Tang How-Yuen Gość
|
Wysłany:
Wto 0:01, 16 Mar 2010 |
|
|
|
- Przyniesie to więcej pytań niż odpowiedzi - powiedział nawet nie odwracając się w ich stronę. Nadal zajmował się kopaniem.
|
|
|
Peter Edwards Zakładnik
|
Wysłany:
Wto 0:06, 16 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 591 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
- Zostawiam zatem tą decyzję Tobie.
Zrzucił odpowiedzialność na kogoś innego. Takie zachowanie zawsze przychodzi człowiekowi z łatwością. Chwilę milczenia przerwał pytaniem skierowanym do Azjaty.
- Jechaliśmy razem na lotnisko w jednym samochodzie, prawda? Jestem Peter.
Pamiętał go jak przez mgłę, ale pamiętał.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Peter Edwards dnia Wto 0:06, 16 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Tang How-Yuen Gość
|
Wysłany:
Wto 0:10, 16 Mar 2010 |
|
|
|
Kiwnął głową twierdząco nie przerywając pracy.
- Spałeś - powiedział, zrzucając grudę ziemi. Dół coraz bardziej się powiększał. Jeszcze trochę i pracę można uznać by za zakończoną.
|
|
|
Peter Edwards Zakładnik
|
Wysłany:
Wto 0:17, 16 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 591 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
- Spałem.
Potwierdził, bo i też co miał do powiedzenia więcej w tej sprawie? Nie miał już zamiaru przepraszać nikogo za to, że i przy okazji śmierdział.
Milczący typ. Ale też i sprawa nie jest najprzyjemniejsza, nie masz się mu co dziwić Peter.
Podczas kopania natrafił na jakąś przeszkodę. Zajrzał do powiększającego się grobu, by sprawdzić co stoi mu na przeszkodzie. Był tam kamień, sporej wielkości. W ostatecznym rozrachunku jednak przeszkadzać nie będzie. Martwej to chyba obojętne, czy będzie miała w sąsiedztwie kamień. Konsekwentnie kopał dalej, omijając ową przeszkodę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Tang How-Yuen Gość
|
Wysłany:
Wto 0:21, 16 Mar 2010 |
|
|
|
- Pomóż mi - powiedział widząc że chłopak napatoczył się na sporych rozmiarów głaz. Schylił się, zaparł nogami i trzymał go z jednej strony.
- Złap z drugiej.- powiedział
|
|
|
Peter Edwards Zakładnik
|
Wysłany:
Wto 0:27, 16 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 591 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Rzucił jedynie spojrzeniem na mężczyznę. Odłożył jednak swoje narzędzie i wszedł do niemal wykopanego grobu. Chwycił gdzie mu kazano i pociągnął, krzywiąc się z wysiłku. Głaz pewnie zaraz opuści swoją siedzibę, a grób wtedy będzie gotowy. Tak strasznie wielki to ten głaz znowu nie był... ale swoje ważył, trzeba przyznać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Tang How-Yuen Gość
|
Wysłany:
Wto 0:35, 16 Mar 2010 |
|
|
|
Razem dali radę wyciągnąć go z grobu. Położyli go niedaleko, dokładnie w miejscu które im wyznaczył.
- Jeszcze trochę - powiedział i co jakiś moment wyrzucał grudki ziemi. Gdy stwierdził że to koniec wyszedł z dość dużego dołu i stanął obok trójki ludzi. Stał wpatrując się w zwłoki kobiety.
|
|
|
Peter Edwards Zakładnik
|
Wysłany:
Wto 0:42, 16 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 591 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Irytacja ponownie zawładnęła umysłem Petera.
Wydaje tylko polecenia, jakby był z nas wszystkich tutaj najwazniejszy.
Pomyślał, targając kamień w wyznaczone miejsce. W sumie to będzie dobry punkt odniesienia, gdyby chcieć szukać jej grobu w przyszłości. Pokopał jeszcze trochę, aż grób był gotów. Gdy wyszedł zrobiło mu się żal martwej.
- To była czyjaś córka, czyjaś wnuczka. Żadne z rodziców nie chciałoby takiego losu dla swojego dziecka.
Rzekł i podszedł do ciała, starając się na nie nie patrzeć.
- Powinniśmy skończyć to co zaczęliśmy.
Ale jakoś nie miał do tego siły. Po prostu nie chciał dotykać zmarłej, jakby się czegoś bał. Każdy mógł to zauważyć, w tej chwili jego twarz była księgą z której można było wyczytać emocje. Strach, żal i obcy element irytacji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Tang How-Yuen Gość
|
Wysłany:
Wto 0:50, 16 Mar 2010 |
|
|
|
Widząc że nikt się nie rusza, podszedł i wziął ponownie kobietę na ręce. Ostrożnie wszedł z nią do grobu, gdzie też starannie ją ułożył.
Spoczywaj w pokoju - pomyślał, po raz ostatni dotykając jej dłoni. Następnie wyszedł szybko z głębokiego grobu. Rozejrzał się miedzy ludźmi zastanawiając się czy ktoś chce coś powiedzieć. Pytająco spojrzał na mężczyznę.
|
|
|
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Wto 1:04, 16 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Tymczasem wysoko nad drzewami poczerniało niebo. Nasi bohaterowie, pochłonięci pogrzebowymi ceremoniałami, nawet nie zwrócili uwagi, że słońce zakończyło swą codzienną, mozolną wędrówkę po nieboskłonie.
Tang: 200XP
Carmen: 200XP
Peter: 200XP
Emma: 200XP
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Carmen Hierro
|
Wysłany:
Wto 11:47, 16 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 303 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Carmen jedną połowę myśli, zajmowało pragnienie zjedzenia czegoś. Znalazła kilka owoców na ziemii, które zjadła, podczas kiedy druga zmiana kopała grób, ale jeden, dwa owoce na całe popołudnie i wieczór to co to może być?
Tang spojrzał na wszystkich w okół, w oczekiwaniu na to, czy ktoś wygłosi jakąś mowę na jej temat. Carmen nie wiedziała co powiedzieć, nie znała dziewczyny, ale nie chciała aby pochowano ją bez słowa pożegnania.
- Daphne... Nigdy nie.. nigdy jej nie znałam. - Zaczęła trochę łamiącym się głosem.
- Żałuje, że nie zapuściłam się w tą dżungle szybciej, w jej poszukiwaniu. Wchodząc.. chodząc po ty miejscu, nie myślałam o tym aby ją odnaleźć, szukałam innej osoby, która być może właśnie jest w osadzie, a może to jej ciało znajdziemy jako kolejne. - Przerwała. Jej mowa była żałosna, nigdy przedtem nie mawiała na żadnym pogrzebie.
- Przykro mi, że tak szybko odeszła. - dodała po chwili.
- Spoczywaj w pokoju, Daphne. - zakończyła. Miała teraz czystsze sumienie, gdy się z nią pożegnała.
Księżyc uśmiechnął się do niej nieśmiało, oświetlając wszystko wokół niebieską poświatą. Spojrzała na resztę uczestników. Po czym wzięła swoją gałąź i stanęła koło kupki piasku, gotowa do zakopywania jej ciała. Marzyła już tylko o powrocie do domu, do jej sypialni i o zjedzeniu czegoś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|