www.rasshamra.fora.pl - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
Dżungla
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 41, 42, 43 ... 51, 52, 53  Następny  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna -> Wyspa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Joshua Coffman
Templers
PostWysłany: Nie 12:53, 27 Lut 2011


Dołączył: 01 Kwi 2010

Posty: 264
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

- Póki co nic mu nie jest, więc chyba udało mu się okłamać Linusa.
Coffman dokończył palić i zgniótł butem niedopałek, starając się obmyślić taktykę postępowania. Póki co i on zyskał humor, gdyż jego własne plany zaczynały pączkować, rozwijać się w dobrym kierunku.
- Nie mam jeszcze planu, przynajmniej konkretnego. Jak go obmyślę do reszty, na pewno Cię wtajemniczę. A o tym, jak możesz mi pomóc jeszcze to dokładnie przedyskutujemy.
Czyli już stosunkowo niedługo.
Coffman zanurkował w krzaki, z których wybiegł, by po chwili wyłonić się ponownie z butelką wody trzymaną w ręce.
- Chcesz się napić? Jest gorąco.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Maja Donowan
Templers
PostWysłany: Nie 14:09, 27 Lut 2011


Dołączył: 26 Paź 2010

Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Odetchnęła z ulgą. Jeżeli Todorov rzeczywiście na razie nie jest w niebezpieczeństwie, to istniała szansa, że pociągnie dłużej to oszustwo. Maja wiedziała, jakie umiejętności posiada Sergiej. Gdy chciał, mógł sobie każdego okręcić wokół palca. Poza Linusem. Jednak wierzyła, że zdoła sobie zaskarbić zaufanie jej rodziców, a oni z pewnością staną po jego stronie w razie czego. Przynajmniej miała taką nadzieję. Przede wszystkim Ben nie mógł się dowiedzieć o pomocy Sergieja w ucieczce Majki. A ona wygadała wszystko Coffmanowi. Kiedy to sobie uświadomiła, przyskoczyła do Joshui, złapała go ze zdenerwowaniem za ramię.

- Nie możesz mu powiedzieć! - zaczęła z rozgorączkowanie. - Wiem, że się nie lubicie, ale nie możesz powiedzieć Linusowi, że Sergiej o wszystkim wiedział. Proszę, Joshua!

Zaraz potem Coffman zniknął za ścianą zieleni, a wróciwszy po chwili podał Majce wodę. Przyjęła ją z wdzięcznością. Od stresu zaschło jej w gardle. Dodatkowo Joshua uświadomił jej, że rzeczywiście jest ciepło. Zdjęła sweter, pozostając w jasnej koszulce, i obwiązała go sobie wokół bioder.

- Muszę znaleźć Petera... To chłopak, który mi pomaga. Miałam go poszukać, ale... - wzruszyła ramionami - Orientacja w terenie nie jest moją mocną stroną. No i w zasadzie nie wiem, gdzie mogłabym go znaleźć. Nie wiem czy będzie jeszcze na plaży. A nie chciałabym sama wracać do wioski.

Westchnęła. Nie wiedziała, co powinna teraz zrobić.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Robert
PostWysłany: Nie 14:19, 27 Lut 2011


Dołączył: 06 Mar 2010

Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nieporęt

Robert biegł przed siebie trzymając teczkę pod pachą dość długi czas. W końcu oddalił się od chatki na dość dużą odległość, dżungla też wydawała sie tutaj o wiele 'spokojniejsza'. W końcu przystanął i tak jak oczekiwał, powoli zaczął odczuwać ogromne zmęczenie po nieprzespanej nocy. Jednak ono nie było niczym. Ból w lewym barku był wręcz nie do zniesienia. Robert dotknął lewy bark prawą ręka i wyczuł złamany obojczyk. Wydał z siebie przytłumiony krzyk i opadł na ziemię.

No i masz za swoje, za to 'bohaterowanie'. – zaczął mówić do siebie – Myślałeś, że poświęcisz się i uratujesz wszystkich? A teraz wracasz ranny, praktycznie z niczym... Tylko z jakąś głupią teczką.... Właśnie, co z tą teczką?

Nagle przypomniał sobie o teczce. Leżała teraz obok niego, w zasięgu ręki. Wyciągnał się, sarając nei poruszać zbytnio lewą ręką i przyciągnął ja do siebie. Po chwili szamotania się z nią, używając wciąż tylko jeden ręki udało mu się ja otworzyć.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Joshua Coffman
Templers
PostWysłany: Nie 15:00, 27 Lut 2011


Dołączył: 01 Kwi 2010

Posty: 264
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

- Powiedziałem przecież, że nikomu nie stanie się krzywda. Linus nie dowie się o tym, że Todorov maczał w tym palce.
Coffman uśmiechał się do Mai, przyglądając z zainteresowaniem jej ruchom. Wdrapał się na kamień, leżący przy brzegu strumienia by tam chwilę posiedzieć. W zasadzie z tamtego miejsca miał lepszy widok na dziewczynę.
- Na plaży nikogo nie ma. Rozsądnie byłoby wrócić do ich osady, zanim zapadnie noc. Znam drogę, podprowadzę Cię tam ale dopiero o zmroku. Nikt nie może wiedzieć o mojej obecności na tej wyspie poza tobą, to naprawdę ważne. Nie mów nawet Peterowi, czy jak tam mu.
Peter? Czyżby to ten dzieciaczek, którego dom wysadziłem w powietrze a na pożegnanie dźgnąłem go nożem? A to ci heca.
- Jak nawiązałaś z nimi kontakt? Nie wierzę, że przyjęli Cię tak od serca.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Maja Donowan
Templers
PostWysłany: Nie 15:31, 27 Lut 2011


Dołączył: 26 Paź 2010

Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Bawiła się rękawami swetra, zastanawiając się nad czymś usilnie. To było widać. Zmarszczone brwi dziewczyny wskazywały na to, że ma jakieś wątpliwości. Czasem zachowanie Joshuy w magiczny sposób uspokajało Majkę, by po chwili wzbudzać podejrzenia. W głowie majki pojawiały się kolejne pytania, na które nie potrafiła sobie odpowiedzieć. Coffman z jakiegoś powodu nie chciał, by ktokolwiek się o nim dowiedział. Ale Majka ufała Peterowi. Ponad to jeśli miała pomóc Joshui, będzie musiała mieć w kimś jakieś wsparcie.

- Mówiłam - podeszła do Coffmana, by usiąść obok niego. - że Peter mi pomaga. Spotkałam go w dżungli podczas huragany... wiesz, wtedy gdy ta dziwaczna chmura zawisła nad wyspami. Pomógł mi. Wie kim jestem i dlaczego się tu znalazłam. Chroni mnie przed innymi, kłamie prosto w oczy swoim towarzyszom, by nie dowiedzieli się kim jestem. - westchnęła. Miała wyrzuty sumienia. - To dobry chłopak. I on... - zaśmiała się. - I on akurat przyjął mnie tak od serca.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Joshua Coffman
Templers
PostWysłany: Nie 20:49, 27 Lut 2011


Dołączył: 01 Kwi 2010

Posty: 264
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Coffmanowi wydało się dziwne, że niejaki Peter tak ochoczo pomaga Majce, zwłaszcza po tym, jak nawiedził ich małą mieścinę.
- Zastanawiałaś się dlaczego udziela Ci takiej pomocy, wiedząc skąd jesteś i skąd pochodzisz? Może ma jakiś ukryty motyw, którego jako zagubiona i znajdująca się w potrzebie Majka, po prostu nie zauważa?
Coffman zadarł głowę do góry, oceniając ile czasu zostało im do zapadnięcia zmroku.
- Zostało nam niewiele czasu do zmroku, wałęsanie się po dżungli w nocy jest mocno nierozsądne. Powinniśmy rozbić tutaj obóz, albo powoli zacząć iść w stronę ich miasteczka.
Joshua rzekł to bardziej do siebie, niźli dziewczyny. Było sporo rzeczy do przedyskutowania, a jeśli chodziło o niego, to wędrówka po dżungli w nocy nie stanowiła dla niego żadnego większego problemu.
- Idziemy. Im szybciej dotrzemy na miejsce, tym lepiej dla Ciebie.
Te zdania nie zabrzmiały jak powód do dyskusji, to była decyzja, której sprzeciwianie się nie byłoby rozsądne.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Maja Donowan
Templers
PostWysłany: Pon 17:07, 28 Lut 2011


Dołączył: 26 Paź 2010

Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Powiodła za spojrzeniem Coffmana i również spojrzała w górę. Słońce przebijało się przez koronę drzew, a pomarańczowy odcień promieni rzeczywiście zwiastował wieczór. Długo nie odpowiadała. Sama musiała się dobrze zastanowić, czy Peter nie miał jakichś ukrytych zamiarów. Joshua chciał chyba zasiać ziarno wątpliwości, ale spadło ono na niepodatny grunt. Peter nie wzbudzał żadnych podejrzeń, dałaby sobie rękę uciąć, że może mu ufać.

- Peter niczego nie ukrywa. - powiedziała w końcu. - Jest szczery.

Z niechęcią zeskoczyła z kamienia. Spędzanie czasu w wiosce nie należało do jej ulubionych chwil. Wiedziała, że spotka tam Petera. Jednak mimo wszystko to ciągle było coś obcego, nieznani i podejrzliwi ludzie. Maja czuła się wśród nich, jak osaczone zwierze.

- Jak będę cię mogła później odnaleźć?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Game Master
Game Master
PostWysłany: Pon 22:25, 28 Lut 2011


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 1812
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Słońce dotarło do granicy horyzontu i zanurzyło się w oceanie, pozwalając nocy objąć w posiadanie obie wyspy. Dżungla ucichła, jednak pozostało wyczuwalne napięcie, nieokreślone uczucie wywołujące niepewność i strach, przypominające wpatrywanie się prosto w ślepia przyczajonej do ataku pumy. Niektórzy gotowi byliby przysiąc, że w ciemnych zakamarkach widzieli nieokreślone, ruchome kształty. Inni mieli uczucie, jakby ktoś wciąż przypatrywał im się spośród drzew i liści.

Nastała noc budząca nieuchwytne lęki...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Joshua Coffman
Templers
PostWysłany: Wto 11:54, 01 Mar 2011


Dołączył: 01 Kwi 2010

Posty: 264
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Wyruszyli chwilę później, obserwując ciemniejące niebo i rosnące cienie. Coffman narzucił sporawe tempo, nie przejmując się zbytnio zmęczeniem dziewczyny. Ważne było to, że on nadal miał siłę by iść. Doskonale orientował się w terenie, pomimo że noc zakrywała swoim mrokiem gęściejsze zarośla. Ben latami szkolił go a teraz było tego widać rezultaty. Po chwili długiej, bezsłownej Joshua postanowił przerwać milczenie.
- To ja Cię będę znajdywał, pokażesz mi gdzie mieszkasz a ja będę się kręcił w pobliżu twojego domostwa. W dżungli oczywiście.
Coffman odchylił gałąź, pozwalając aby nastolatka przeszła bez żadnych problemów.
- Muszę odzyskać zaufanie Linusa. Kazał mi przyprowadzić Ciebie i zebrać informacje na ich temat, jak najwięcej informacji, tak jak Ci mówiłem. Dobrze by więc było, jakbyś wypytała tego Petera o wszystko. O przebieg zdarzeń odkąd tutaj są, jak się tutaj znaleźli i tak dalej. A ja w tym czasie sobie powęszę po okolicy, może uda mi się coś znaleźć przydatnego.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Maja Donowan
Templers
PostWysłany: Wto 22:38, 01 Mar 2011


Dołączył: 26 Paź 2010

Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Podążała za Coffmanem, starając się dotrzymać mu kroku. Była głodna i zmęczona, najchętniej usiadłaby gdziekolwiek i zasnęła. Tyle że zasypianie "gdziekolwiek" w dżungli było wysoce nierozważne. Maja niemal łapała mężczyznę za kurtkę, by nadążyć. Zaskakiwało ją, jak sprawnie porusza się po obcej wyspie. I zastanawiało. Jak i wiele innych rzeczy. Na przykład wypowiadane przez Joshuę słowa. Maja słuchała poleceń ze zmarszczonymi brwiami. Na szczęście wieczorny półmrok doskonale to ukrywał. Wciąż miała wiele wątpliwości.

- Skoro chcesz odzyskać zaufanie Linusa, to jak to ma się do tego, że pozwolisz mi zostać na tej wyspie? - mruknęła. - Skąd masz pewność, że możesz przed nim cokolwiek ukryć?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Joshua Coffman
Templers
PostWysłany: Wto 23:01, 01 Mar 2011


Dołączył: 01 Kwi 2010

Posty: 264
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Kto powiedział, że pozwolę? Ano tak, sam to powiedziałem, psia krew, będziesz rozczarowana Mała.
- Mogę przed nim ukryć wszystko, dopóki go tutaj nie ma. To jest już mój problem, jak to zrobię żeby Cię przed nim ukryć, więc nie pytaj o to więcej, bo im mniej wiesz, tym dłużej żyjesz. Jakby to sam Linus powiedział.
Joshua przystanął i obrócił się na pięcie, wyraźnie podenerwowany faktem że nastolatka niemal właziła mu na barana podczas ich marszu.
- Potrzebujesz odpoczynku?
Josh zasugerował Majce uzupełnienie płynów, podsuwając jej pod nos butelkę z resztkami wody. Na szczęście jego twarz w mroku była słabo widoczna, gdyż nie wyglądała w tej chwili sympatycznie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Joshua Coffman dnia Wto 23:01, 01 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Maja Donowan
Templers
PostWysłany: Wto 23:31, 01 Mar 2011


Dołączył: 26 Paź 2010

Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Zamyślona i skoncentrowana na tym, by się nie potknąć o żaden wstający konar, nie zauważyła, gdy Joshua się zatrzymał. Wpadła na niego, ale zaraz odskoczyła, a przed jej twarzą pojawiła się butelka. Przyjęła ją z wdzięcznością. Wypiwszy kilka łyków, oddała resztki Coffmanowi.

- Nie, w porządku. - powiedziała. - Poradzę sobie.

Nie było już tak ciepło, jak wcześniej. Maja ubrała na powrót sweter Petera. Z naiwnym rozczarowaniem stwierdziła, że nie czuje się przez to bezpieczniej. A chyba było się czego bać. W dżungli panowała dziwna atmosfera, która sprawiała, że po plecach dziewczyny przechodzi zimy dreszcz. Nagle gdzieś w krzakach coś się poruszyło, zaszeleściły liście. Majka ze stłumionym krzykiem przypadła do Coffmana i wczepiła się w jego ramię. Trwała tak przez chwilę, pewna że zaraz coś wyskoczy z ciemności.

- Tutaj jest inaczej... - szepnęła w końcu. - Dżungla. Jest inna.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Joshua Coffman
Templers
PostWysłany: Czw 0:45, 03 Mar 2011


Dołączył: 01 Kwi 2010

Posty: 264
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Miał w tej chwili wielką ochotę, by poszarpać dziewczyną ale jednocześnie zdawał sobie sprawę z tego, że jak dziewczę się do niego zrazi, to nic nie powiedzie się mu tak, jakby tego chciał. Dlatego też nic nie zrobił, tylko odetchnął głęboko skupiając się na atmosferze dżungli.
- Nic dziwnego tutaj nie ma, a ty podskakujesz na byle szelest. To tylko dżungla i wbrew pozorom, nie różni się niczym od naszej. Nakręcasz się niepotrzebnie.
Coffman niczego nie wyczuwał, może był zanadto skoncentrowany na swoim planie, a może nazbyt mało wyczulony na atmosferę panującą wokół nich. Wskazał palcem w kierunku zarośli, które przed chwilą się poruszyły, jednocześnie mówiąc i odchodząc ostrożnie w przeciwną stronę.
- Cokolwiek to było, lepiej zostawić to w spokoju i iść dalej nieco okrężną drogą. Już niedaleko.
Miał na myśli wioskę a fakt ów przyjął z ulgą. Jeszcze trochę, a będzie mógł się tymczasowo uwolnić od obowiązków niańki, których Joshua nie wypełniał z szerokim uśmiechem na twarzy. Jak na jeden dzień, Coffman miał dosyć. Ruszył żwawo dalej.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Joshua Coffman
Templers
PostWysłany: Pią 0:14, 04 Mar 2011


Dołączył: 01 Kwi 2010

Posty: 264
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Szybko dotarli na skraj placyku. Joshua postarał się aby dziewczyna nie miała czasu na zadawanie zbędnych pytań, narzucając im obojgu mordercze tempo. Zauważył, że gdy znaleźli się na skraju dżungli, dziewczyna była dosyć wyczerpana, co przyjął z zadowoleniem. Majka pokazała mu, gdzie mieszka po czym rozstali się bez żadnego konkretnego terminu następnej schadzki. W następnej chwili Josha nie było już na skraju dżungli, zamierzał on znaleźć sobie jakieś gniazdko, w którym spędzi resztkę nocy.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Game Master
Game Master
PostWysłany: Pią 23:18, 04 Mar 2011


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 1812
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Robert co prawda otworzył teczkę, ale nie mógł nic przeczytać. W mroku trudno było cokolwiek dostrzec. Ponadto ból i zmęczenie były tak wielkie, że mężczyzna niemal tracił przytomność. Podczołgał się ostatkiem sił pod jakieś drzewo i tam zasnął kamiennym snem z koszmarami.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna -> Wyspa Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 41, 42, 43 ... 51, 52, 53  Następny
Strona 42 z 53

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo


Programosy
Regulamin