Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jacob Upper
|
Wysłany:
Nie 17:42, 16 Maj 2010 |
|
|
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 562 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
|
Gdy szli, Jacob nie zagadywał Robertsona. Na pierwszy rzut oka było widać, że mężczyzna zmaga się ze swoimi myślami. Musiało wiązać się to z bliską już obecnością miasteczka. Jeszcze zanim dżunglę zalały egipskie ciemności nocy, Jacob zauważył pomiędzy drzewami dziwnie wyglądający przewrócony pień.
Tutaj przystawił mi spluwę do głowy... - uświadomił sobie, nie zatrzymując się. - Było, minęło.
Ale sam nie miał już tej pewności. Nagle w jego głowie zakiełkował pomysł, aby pozostawić Robertsona na pastwę losu. Wprowadzić go do miasteczka, a samemu zaszyć się w swoim domku i nie angażować się w tę sprawę. To byłoby wygodne, ale nie dało się przewidzieć zachowania Johna w takiej sytuacji. Mógłby znów palnąć jakiś idiotyzm, tak jak poprzednio. A ludzie musieli dowiedzieć się o zagrożeniu, jakie czyhało na wyspie.
Jakby "pozytywkowy morderca" zagrożeniem nie był...
I wreszcie, po czasie o wiele krótszym niż którykolwiek z nich mógłby się spodziewać, dżungla urwała się jak cięta nożem, a oczom obydwu wędrowców ukazały się znajome zabudowania Ras-Shamry...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
|
 |
John Robertson
|
Wysłany:
Nie 18:41, 16 Maj 2010 |
|
|
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 134 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
John rozglądał się uważnie, starając się wyłapać każdy szczegół otoczenia. Wyostrzył wszystkie zmysły do granic możliwości. Nie chciał się zgubić na ostatnim odcinku drogi, to byłaby dość kapryśna ironia losu.
Robertson wydał z siebie pomruk zadowolenia, gdy wyszli z dżungli od północnej części miasteczka. Wolnym krokiem wszedł na placyk.
[placyk]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Czw 22:48, 20 Maj 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Dzień 12
Zmartwienia i niepokoje, które zagościły w umysłach niektórych mieszkańców podczas nocy, rozwiały się o poranku razem z deszczowymi chmurami. Już od świtu promienie zaczęły ogrzewać wyspę. Nie było wątpliwości – przynajmniej do południa będzie pogodnie, ciepło i przyjemnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Nie 23:32, 23 Maj 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Nastało południe. Niebo nadal było przejrzyste, pozwalając słońcu ogarnąć całą wyspę. Upał łagodzony był jednak łagodnym wietrzykiem ze wschodu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Jenefer Johnson Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Sob 12:27, 29 Maj 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 723 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn
|
Ścieżka była niemal niewidoczna. Mimo tego, że sporo osób z niej korzystało, dżungla zazdrośnie strzegła wydzieranych jej terenów i szybko zasłaniała lub zarastała uczęszczane przez ludzi miejsca. Jen szła na chybił-trafił kierując się mniej-więcej na północ - a przynajmniej miała nadzieję, że tam się kieruje. Pot zalewał jej oczy, ciężki plecak ciągnął w dół. Aby ułatwić marsz podniosła z ziemi kawał kija i posługiwała się nim jak laską.
Dzień wyraźnie zaczynał się już mieć ku końcowi, lecz dziewczyna niezmordowanie parła naprzód. Założyła sobie, że dziś wykąpie się w morzu. I chciała ten plan zrealizować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Sob 15:25, 29 Maj 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wieczorny półmrok powoli zaczął pochłaniać wyspę. Nastawała noc.
Jenefer dotarłszy na plażę mogła cieszyć oczy malowniczym zachodem słońca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Nie 19:56, 30 Maj 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Dzień: 13.
Słońce kolejny raz wytoczyło swe cielsko zza horyzontu. Niebo w dalszym ciągu niemal raziło błękitem, tylko gdzieniegdzie można było zauważyć samotne kłębiaste chmury.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Sob 11:23, 05 Cze 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Dzień wlókł się niemiłosiernie, a mieszkańców wyspy ogarnęło tak wielkie znudzenie, że aż przytłumiło niepokój. Nastało południe. Nad wyspą powoli zaczęły gromadzić się chmury.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Claude Beaumarchais Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Nie 14:24, 06 Cze 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Po wkroczeniu w gąszcz zieleni Claude od razu puściła Jenefer przodem. Nie ufała sobie w kwestii orientacji w terenie i wolała nie ryzykować zgubienia się. Tym bardziej, że miała tendencję do - jak żartowała Madeleine - "narzucania swoich poglądów terytorialnych", nawet gdy nie miała zielonego pojęcia, gdzie jest. Poza nie miała przecież pojęcia o lokalizacji plaży, nigdy tam nie trafiła. Na szczęście JJ doskonale sobie radziła w odnajdywaniu drogi. Zdecydowanie wybierała odpowiedni kierunek, wahając się tylko dwa czy trzy razy przez krótką chwilę.
Claude szybko zaczęła żałować, że od razu nie założyła długich spodni. Nawet ostrożne stawianie kroków nie uchroniło jej od podrapania nóg, więc co chwilę marszczyła brwi, gdy jakaś gałązka czy ostre liście smagnęła ją po skórze.
Jakbyś nie wiedziała jak jest w dżungli, Claude. - sarkała na siebie w myślach - Zapomniałaś już?
Jenefer narzuciła spore tempo. Claude trochę nie mogła nadążyć, ale przynajmniej stosunkowo szybko doszły do plaży. Niebo zaczynało przybierać pomarańczowy odcień. I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie fakt, że nad wyspą zaczęły gromadzić się chmury. Claude pomyślała nieco z żalem, że pewnie całkowicie przysłonią zachód słońca.
[plaża]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Claude Beaumarchais dnia Nie 14:27, 06 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Sob 0:35, 12 Cze 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Poranek nadszedł niemal niespodziewanie. Mieszkańcy wyspy ledwo zasnęli, a już budzili się – pełni niepokoju, wywołanym wciąż nagromadzonymi na nieboskłonie chmurami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Pon 22:31, 14 Cze 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Chmury utrzymywały się nad wyspą, otulając ją szczelną kopułą. Nastało południe, ale mieszkańcy wydawali się nieświadomi tego faktu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Claude Beaumarchais Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Pon 23:34, 14 Cze 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Ciężkie od wilgoci liście smagały je po ciałach. Jednak Claude nie odbierała tego w jakiś bardzo negatywny sposób. Towarzystwo Jenefer uspokajało ja trochę. Razem raźniej, powtarzała między jedną myślą, a drugą. Dżungla, chociaż spowita nieprzyjemną szarzyzną, nie wydawała się już taka straszna. Może tylko troszeczkę. W każdym razie Claude stwierdziła, że nie jest tak źle, chociaż atmosferę trudno było określić sielankową.
Całą drogę do miasteczka szła za JJ. Nawet nie próbowała objąć roli przewodniczki, bo jej umiejętności orientowania się w terenie nadal nie uległy zmianie - była w tej materii beznadziejna. Pozwoliła więc sobie na kroczenie za przyjaciółką, trzymając się blisko niej, niczym dziewczynka matczynej spódnicy. W myślach znów powróciła do Francji, tym razem do czasów dzieciństwa. Pomyślała, że wtedy wszystko było takie proste, oczywiste i niewinne. I że zawsze będzie jej tego w jakimś stopniu brakować.
Co nas tu jeszcze czeka. - pomyślała bezwiednie.
Po kilku godzinach weszły na placyk.
[placyk]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Jenefer Johnson Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Wto 5:40, 15 Cze 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 723 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn
|
Claude zdała się całkowicie na nią w kwestii trafienia do osady. Jen parła więc pierwsza, starając się nie zgubić nikłej ścieżki którą wczoraj tu przybyły (przynajmniej tak się zdawało Jen). Parokrotnie wydawało się dziewczynie, że już się zgubiły, że będą musiały wracać i odnajdywać zgubiony szlak, ale pozornie ślepa ścieżka okazywała się możliwa do przebrnięcia i dziewczęta ruszały dalej.
Było ponuro, szaro i mokro. Już wkrótce Jen była przemoczona do suchej nitki, z jej włosów kapała woda, a t-shirt kleił się do jej ciała od potu, wilgoci powietrza i grubych, ciężkich kropli wody spływających z liści. Nie szły zbyt szybko - Jen starała się wypatrywać, czy na drodze nie ma żadnych węży i innych pełzających żyjątek, o których na samą myśl dziewczynę ogarniał strach i obrzydzenie.
Rozmowa się nie kleiła. Ot, przerzuciły się paroma luźnymi uwagami, padło parę ploteczek z życia miasteczka, ale na tym w zasadzie koniec. Ponura atmosfera dnia wpłynęła również na nastroje obu dziewczyn, toteż rozmowy kończyły się szybciej niż powinny. Obie za to z ulgą powitały widok osady, gdy drzewa się wreszcie rozstąpiły i dziewczęta wkroczyły do Ras-Shamry.
[placyk]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Sob 13:25, 19 Cze 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Powoli zapadał zmierzch, a noc zapowiadała się na dość ponurą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Śro 18:50, 07 Lip 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Dzień: 15
Słońce nie przeciskało się przez szczelną kopułę chmur. Kolejny poranek na wyspie raczej nie napawał pozytywną energią.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
|