Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sam
|
Wysłany:
Pon 14:47, 22 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 167 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Sam przeszedł przez kilka drzew i już znalazł się między nimi, nie widząc plaży, ale wciąż ją słysząc.
Był w takim nastroju duchowym, że mógł wyczuć każdy dźwięk, każde poruszenie, każdą aurę, ale musiał się tylko skupić. Więc zrobił to, siedział przez chwilę skupiając się mocno.
Nagle poczuł coś i już wiedział gdzie iść. Usłyszał jakieś rozmowy dochodzące z dżungli, więc poszedł w ich stronę.
Zobaczył trzy osoby: Atenę i dwie których nie znał, widział je tylko w pubie.
Postanowi ich sledzic.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
|
 |
Lynette
|
Wysłany:
Pon 15:34, 22 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 428 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wyjęła z torby butelkę wody i nie przerywając wędrówki upiła kilka łyków.
Słowa Petera dały jej do myślenia. Wiedziała, ze ta naprędce zorganizowana podróż może pomóc im wyjaśnić tajemnicę dziwnych zdarzeń, jakie wokół nich się rozgrywały. Czego jednak spodziewali się po tej chatce?
- Pracownicy White Raven nie wybrali tej wyspy przypadkowo - powiedział powoli do towarzyszy - jestem pewna, że zbadali dokładnie każdy jej skrawek. Myślicie, że pozostawili tę chatkę celowo, że jest im do czegoś potrzebna?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Atena
|
Wysłany:
Pon 15:57, 22 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 513 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Żałuję że Carmen nie ma z nami
Atena nie odpowiedziała ani słowem na to stwierdzenie nie do końca znając
dziewczyny ani też jej nie ufając. Miała przy sobie już wystarczającą ilość
osób którym postanowiła zaufać nie będąc pewną czy dobrze robi.
Przysłuchując się rozmowie Petera z Lynn doznawała nie małego zaskoczenia.
Czego jeszcze dowie się o tej dwójce?
- O ile ta chata w ogóle istnieje - rzuciła zdanie przerywając rozmowę tamtej dwójki
- To że namalowałam... ją nie oznacza że - chciała coś dodać lecz zaraz
zerknęła przez ramię na idącego za nią chłopaka
- Tak w ogóle to co Ty tam dźwigasz, co? - zapytała nie przystając jednak nawet moment.
Nie chciała tracić ani chwili czasu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Atena dnia Pon 16:04, 22 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Pon 19:03, 22 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Atena odniosła wrażenie, że coś zaszeleściło w pobliskich zaroślach. Ponadto jakaś zacieniona sylwetka przecięła im drogę niespełna kilka metrów dalej (zbyt szybko, by przyjrzeć jej się dokładniej).
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Game Master dnia Pon 19:04, 22 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
Atena
|
Wysłany:
Pon 19:11, 22 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 513 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Zanim usłyszała odpowiedź jakiś ruch przed nimi zaniepokoił ją na tyle iż
zatrzymała się gwałtownie i ruchem dłoni zarządziła zatrzymanie.
Marszcząc czoło i nie ruszając się jedynie oczami wodziła na boki i szukała
źródła hałasu czując jak serce podchodzi jej do gardła
Kretynko, nie pomyślałaś o dzikich zwierzach które sie tu mogą czaić
- Widzicie coś? - cicho zapytała swych towarzyszy mając nadzieję że stwierdzą
iż umysł płata jej figle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Sam
|
Wysłany:
Pon 19:34, 22 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 167 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Sam zauważył, iż Atena zorientowała się, że ktoś ich śledzi. Jednak nie przejmował się tym, ukrył się bardziej w zaroślach, przemykając między drzewami tak, że nie sposób było go zauważyć na pierwszy rzut oka. Trzeba by poucinać to i owo, aby dostać się do Sama.
Dużą zagadką była dla niego wyprawa osób, które śledził, a dokładnie ich cel.
Jak chatka?! Co oni tu robią?! Co Atena ma z tym wszystkim wspólnego?! Zadawał sobie pytania. Chciał dowiedzieć się jak najwięcej. Nie chciał się jednak ujawniać.
Siedział tak w zaroślach przysłuchując się rozmowie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Lynette
|
Wysłany:
Pon 20:01, 22 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 428 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Lynn, która szła jako ostatnia, pogrążona w domysłach na temat domku o mało nie wpadła na Petera, który zatrzymał się tuż przed nią.
- Przepraszam - mruknęła odruchowo i spojrzała na Atenę, która wyraźnie czegoś nasłuchiwała.
- Nie - powiedziała, sama nie wiedząc czemu zniżając głos do szeptu - a powinnam? Coś się stało?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Pon 20:17, 22 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Szelest zarośli nasilił się. Po chwili dołączył do niego tłumiony, przeszywający ryk.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Peter Edwards Zakładnik
|
Wysłany:
Pon 22:12, 22 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 591 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Zastanawiał się nad tym, co zrobić w związku z pytaniem Ateny dotyczącym skrzynki. Miał dwie opcje; jedną - otworzyć i pokazać jej zawartość kobiecie; drugą - powiedzieć jej to. Teraz raczej wyboru nie miał, gdyż usłyszał szelest w krzakach przed Ateną, który zastąpił przeciągły i przeszywający ryk. Działał odruchowo, starając się nie spanikować i nie rzucić do ucieczki. Jednym wprawnym ruchem otworzył skrzynkę i złapał trzon siekiery, wyjmując ją szybko z opakowania. Skrzynkę w następnej chwili odrzucił na bok, wychodząc przed Atenę.
- Odsuń się Ateno. Odsuńcie się obie.
Co robić w takiej sytuacji? Co robić Peter?
Widział kiedyś na CNN program, opowiadający o ludziach żyjących w dżungli, gdzieś na jakimś zadupiu, mogącym być takim miejscem jak ta wyspa. Pokazywali w nim człowieka, który w obliczu zagrożenia ze strony dzikich zwierząt, zaczynał gardłowo wrzeszczeć, aby pokazać im własną przewagę. Mówił że w połowie przypadków, ta sztuka wyszła mu na dobre, w przypadku drugiej połowy musiał posłużyć się szybkością biegu i zwinnością, gdy przychodziło do użycia noża. Co zrobił przestraszony Peter? Peter zaczął wrzeszczeć, bo po prawdzie mówiąc nie wyobrażał sobie swojego starcia z dzikim zwierzem, którego ryku nie potrafił do czegokolwiek porównać. Wrzeszczał tak głośno, jak to tylko było możliwe. Złapał mocniej siekierę, w nadziei że nie będzie jej musiał używać, a jeśli będzie musiał, to zrobi to raz i dobrze.
Chryste, dodaj mi sił.
- Jeśli, j-jeśli to coś mnie dorwie, uciekajcie co sił w nogach.
Nadsłuchiwał, przerywając wrzaski.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Peter Edwards dnia Pon 22:19, 22 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
 |
Carmen Hierro
|
Wysłany:
Pon 22:14, 22 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 303 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Carmen dobrze znała już droge do plaży. Przechodziła obok trzech przewróconych palm i mijała też te dziwne krzaki z wielkimi kolcami. Przez całą drogę nie myślała o niczym innym jak o tym, aby dotrzeć do miejsca, gdzie znalazła Jenifer. Miałą nadzieję, że trafi jej się tam jakaś wskazówka.
[plaża]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Carmen Hierro dnia Pon 22:15, 22 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
Atena
|
Wysłany:
Pon 22:24, 22 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 513 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Już chciała po odpowiedzi Lynn machnąć ręką na swe zapewne przysłyszenia gdy w zaroślach
rozległ się przerażający dziki ryk który zmusił ją mimo wszystko do cofnięcia się o krok.
Nie zdążyła zareagować na niego czymkolwiek gdy poczuła jak zostaje
odsunięta na bok przez Petera wychodzącego z siekierą przed nią.
Wszystko toczyło się tak szybko że ponownie nie mając czasu oswoić się
z myślą posiadania siekiery przez chłopaka usłyszała jak On sam zaczyna
wrzeszczeć.
Co do...
Jak oniemiała przysunęła się do boku Lynn odruchowo łapiąc ją pod rękę
i tuląc do jej lewego boku rozglądnęła po zaroślach otaczających je obie
po dwóch stronach czując w gardle zasycha coraz bardziej.
Wrzask najpierw tego czegoś w krzakach teraz Petera był nie do zniesienia więc
Atena przymknęła powieki mocno je zaciskając i modląc się w duchu by to
się już skończyło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Pon 22:32, 22 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Liście rozstąpiły się pod naporem cielska ogromnego kota. Zwierzę kroczyło przed siebie niemal bezszelestnie, szczerząc rzędy śnieżnobiałych kłów. Z wrodzoną dostojnością zatrzymało się przed trójką podróżników i wlepiło w nich lśniące ślepia. Czekało na ich reakcje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Tang How-Yuen Gość
|
Wysłany:
Pon 22:35, 22 Mar 2010 |
|
|
|
Wręcz wybiegł z miasteczka. Szukał jakiś wskazówek, śladów, czegokolwiek co naprowadziło by go na wyprawę kobiet. Szedł powoli rozglądając się uważnie.
- Tędy - powiedział cicho idąc ścieżką przez las.
|
|
 |
Lynette
|
Wysłany:
Pon 22:41, 22 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 428 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wraz z pojawieniem się na scenie ogromnego kota, poczuła jak jej serce zatrzymał się w miejscu. Odruchowo zacisnęła dłoń na ręce Ateny.
Czarna pantera.
- Tylko spokojnie - wyrzuciła z siebie ochrypniętym z emocji głosem - żadnych gwałtownych ruchów.
Proszę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lynette dnia Pon 22:42, 22 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
Peter Edwards Zakładnik
|
Wysłany:
Pon 22:46, 22 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 591 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
- K-kur...
Umilkł. Takiego widoku się nie spodziewał.
Puma?! Puma?! Co robić, co robić?
Miał ochotę rzucić się do ucieczki w cztery diabły, ale to cielę przed nim dopadłoby go jednym skokiem. Postanowił więc postępować delikatnie. Bardzo powoli, zaczął się wycofywać. Było to tak powolne postępowanie, że niemal porównywalne z pełznięciem ślimaka. Miał nadzieję, że żadna z kobiet nie wpadnie w panikę. Wręcz błagał o to w myślach. Zalał się potem, ale on sam był jak posąg, z uniesioną do góry siekierą, gotową do zadania ciosu. Minimalnie, kroczek po kroczku starał się odejść od zwierzęcia. Choć nie zdawał sobie z tego sprawy, stał na lekko ugiętych nogach, bardziej jednak był to efekt strachu, niż działanie zamierzone na wypadek ataku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
|