Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Snuffer
|
Wysłany:
Nie 1:54, 21 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 14 Mar 2010
Posty: 571 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce
|
- Ależ ja nie proszę Cię o zapominanie. Proszę o nie dzielenie się wspomnieniami.
Uśmiechnął się do niej jak ojciec uśmiecha się do syna pragnąc pochwalić go za coś.
- Czy też jesteś tak śpiąca jak ja?
Ziewnął.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Patsy Moderator
|
Wysłany:
Nie 1:55, 21 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 901 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Machnął ręką. Miał w dupie ich kłótnie. Dopiero teraz, zaczął się zastanawiać po co właściwie to zrobił. T od czasu uderzenia Petera, stanowił pieprzone zagrożenie. Akcja z Jen tylko pogorszyłą sytuację. Ktoś mógł dojść do niego. Ale zabijanie T teraz wydało się bezsensowne, ale nie można było cofnąć czasu. Milcząc szedł w stronę miasteczka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Megan.
|
Wysłany:
Nie 1:58, 21 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 187 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Jesteście psychiczni! - walnęła z nagłym atakiem furii. - A Ty jeszcze bardziej! - spojrzała z wyrzutem na Georga. - I... - urwała na chwilę - Nawet nie próbuj wkradać się przez moje okno, żeby mnie udusić na śnie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Snuffer
|
Wysłany:
Nie 1:59, 21 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 14 Mar 2010
Posty: 571 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce
|
- A przytulić mogę? Lepiej zamykaj okno, żeby mnie nie kusiło.
Ponownie uśmiechnął się do niej, jakby liczył że kiepskie teksty i fałszywy uśmiech załatwią sprawę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Megan.
|
Wysłany:
Nie 2:02, 21 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 187 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Uniosła brwi. Rozumiała wszystko, ale NIE tanie próby podrywu przy takiej sytuacji.
Zabrakło jej słów. Odwróciła się od niego plecami i zrobiła parę kroków przed siebie.
- Lepiej nie rzucaj słów o bezpieczeństwie na wiatr, bo jestem wręcz pewna, że masz to gdzieś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Snuffer
|
Wysłany:
Nie 2:03, 21 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 14 Mar 2010
Posty: 571 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce
|
- I tu się mylisz, ale mam dłuuuugi czas na wyprowadzenie Cię z błędu. Masz, oświetlę Ci drogę.
Włączy latarkę i ruszyli w stronę placyku.
[placyk]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Patsy Moderator
|
Wysłany:
Nie 2:08, 21 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 901 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Dalej w milczeniu powlókł się na placyk. Rzucił tylko krótkie
-Narazie- i poszedł w kierunku swojego domku. Nie chciał uczestniczyć w kłótniach, w dochodzeniach w niczym. Miał to w dupie. Przemierzył placyk i wszedł do swojego domu.
[Domostwo]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Patsy dnia Nie 2:09, 21 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Nie 11:55, 21 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Nadejście nowego dnia okazało się dla większości mieszkańców Ras Shamra zbawienne. Powoli wyglądali za swoich domów, tak jakby nic z nocnych okropności nie miało miejsca. Tymczasem Tang siedział dalej przy zwłokach Miny Ugimachi...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Sam
|
Wysłany:
Nie 18:05, 21 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 167 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Sam wszedł między drzewa i od razu jego twarz doznała miłego uczucia jakim jest chłód. Lekki wietrzyk wiał w jego twarz, a Sam z ulgą przedzierał się przez dżunglę.
Zaszedł dość daleko, usiadł pod jednym z drzew, zamknął oczy i wsłuchiwał się w otoczenie.
Każdy szelest liści, świergot ptaków, powiew wiatru, szum fal muskały jego uszy. Sam rozluźnił się całkowicie.
Fale? pomyślał i otworzył oczy Jak są fale to jest i plaża, a przy tym nie może zabraknąć wody uśmiechnął się w duchu i zaczął kroczyć w stronę dźwięku jakie wydawały fale.
Coraz głośniej i głośniej, coraz mocniejszy zapach morza, taki jaki Sam uwielbiał.
W końcu zza drzew widać było coraz większy blask, a dalej wodę, taką w jakiej Sam od dawna nie pływał.
Uwielbiał pływać.
Kochał.
I nienawidził.
/plaża
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sam dnia Nie 18:06, 21 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Claude Beaumarchais Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Nie 22:47, 21 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wkroczyła niepewnie w gęstwinę. To nie skończy się dobrze. Nie miała zielonego pojęcia, w która stronę iść. Widziała kilka utartych ścieżek, chociaż "ścieżka" to za dużo powiedziane - to były po prostu rozchylone trawy i gałęzie. W którymś momencie zaczęło jej po prostu zależeć na tym, by nie dotrzeć na przerażającą polanę, na którą trafiła z Jacobem. Nagle w nozdrza uderzył ją odór psującego się mięsa.
- Co, do cholery... - zaklęła na głos.
Wiedziała, że nie powinna iść za smrodem. Odwrócenie się na pięcie było najrozsądniejszym z możliwych rozwiązań, ale Claude w tej chwili raczej rozsądkiem nie grzeszyła. Brnęła przez chaszcze, aż w końcu zapach zaczął być nie do zniesienia. Rozejrzała się. Boże, błagam. Niech to będzie martwe zwierze, a nie człowiek. Ledwo zdążyła to pomyśleć, jej wzrok padł na sylwetkę rozciągniętą na ściółce w oddali. Zamarła. Tylko na chwilę. Z każdym kolejnym krokiem upewniała się kogo to ciało. W końcu stanęła nad ciałem grubego Latynosa. W głowie widniał otwór po strzale. Patrzyła chwilę na trupa i nagle zwymiotowała. Otarła usta i na uginających się nogach zawróciła do miasteczka.
[domek]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Atena
|
Wysłany:
Nie 23:41, 21 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 513 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Na kilka metrów przed pierwszymi drzewami już panował cień rzucany
przez ich konary i dało się odczuć przyjemne chłodniejsze powietrze nie nagrzane
aż tak bardzo przez słońce.
Atena zacisnęła zęby czując iż ta pierwsza wyprawa w głąb dziczy nie będzie łatwa
Dasz radę!
Wbijała sobie do głowy słowa pocieszenia i wiary w swe możliwości i zerkając
na towarzyszy idących za nią minęła pierwsze drzewo.
Zadarła głowę ku niebu które ledwo było widać między ciasno rosnącymi gałęziami
i zmarszczyła lekko czoło
- Kto już był w dżungli? - rzuciła pytaniem chcąc wiedzieć kto już ma jakieś doświadczenie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Peter Edwards Zakładnik
|
Wysłany:
Nie 23:47, 21 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 591 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
- Ja byłem. Co prawda nie mam zbyt dobrej orientacji w terenie, ale mogę pomóc. Wiem jak dojść na plażę. Tę ścieżkę mamy jednak na wschodzie, w tej chwili wkraczamy w zachodnią linię drzew.
Trzymał teraz skrzynkę przed sobą. Noszenie jej pod pacha i przedzieranie się przez krzaki nie należało do rzeczy wygodnych.
- Szukamy czegoś konkretnego, czy idziemy byle dalej stąd?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Lynette
|
Wysłany:
Pon 0:08, 22 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 428 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Nie było sensu kłamać, zgodnie ze słowami Carmen, Peter wiedział, ze była w dżungli z Dylanem.
- Ja też byłam - skrzywiła się - ale nie wspominam tego najlepiej. Nie byliśmy przygotowani na wyprawę, nie mieliśmy nawet przy sobie wody - przeskoczyła nad wystającym korzeniem. Dżungla zaczęła się zagęszczać - No, a potem zgubiliśmy się. Więc jak widać, nie przydam się za bardzo jeśli chodzi o orientację w terenie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Atena
|
Wysłany:
Pon 7:16, 22 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 513 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Jej orientacja nie była aż taka straszna jednak i też nie najlepsza
więc mimo wszystko w duchu cieszyła się iż towarzyszy w dżungli już byli.
Rozglądając się na boki starała znaleźć jak najprostszą trasę lecz omijała już
wydeptane z grubsza ścieżki nie zamierzając podążać w tym samym kierunku
co inni wcześniej.
Słysząc Petera zerknęła na niego przez ramię i zawahała się z odpowiedzią
- Szukamy pewnej chaty - odpowiedziała po chwili wiedząc że przecież musi mu
powiedzieć po co z nią idzie
- To dość hmmm skomplikowana sprawa - dodała zaraz nie bardzo wiedząc
od czego zacząć wyjaśnienia.
Powiedzieć mu że mają urojenia razem z Lynn? Pewnie chłopak od razu ucieknie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Peter Edwards Zakładnik
|
Wysłany:
Pon 11:23, 22 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 591 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
- Wiem że byłaś Lynette. Śledziliśmy Was z Carmen, Ciebie i tego gościa, z którym rozmawiałaś na pasie startowym. Ale też się zgubiliśmy i trafiliśmy na plażę.
Powiedzieć jej o tym, że znasz datę jej śmierci? Chryste, to już pojutrze.
Otworzył usta, ale je na powrót zamknął. W co on się wpakował? No ale przecież chciał chronić kobietę.
Życie za życie Peter. Jedno zniszczyłeś, ocal drugie.
Póki co porzucił myśl rozmawiania o tym temacie z Lynette. Odezwała się Atena.
- Chata w tej głuszy?
Nie był pewien co do tego, co usłyszał przed chwilą z ust Ateny. Pierwsza lepsza myśl, jaka przyszła mu do głowy, została przez niego wypowiedziana na głos.
- Jeśli faktycznie w tej dżungli stoi gdzieś jakaś chata, to musimy się liczyć z tym, że będzie... zamieszkana.
Lepiej to było przemilczeć Peter. Niepotrzebnie wzbudzasz panikę, w sobie samym również.
- Jeśli nie chcesz mi tej skomplikowanej sprawy przedstawiać, rozumiem. Nie pytam. W każdym razie nasze poszukiwania trochę potrwają. Ale może to i lepiej? Im dalej od tego syfu w wiosce jesteśmy, tym lepiej dla nas. Żałuję, że Carmen nie ma z nami. Mam nadzieję że sobie poradzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|