Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ann
|
Wysłany:
Nie 23:03, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 167 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Hej... Pomyślałam, że mała pomoc lekarska wam się przyda. - Powiedziała nadal zdyszana. Stanęła w miejscu aby złapać oddech. Skinęła głową do mężczyzny, który wydawał się lekko zmieszany na jej widok.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Carmen Hierro
|
Wysłany:
Nie 23:09, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 303 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Ruszajmy w droge, bo zaraz zgubię trop. - Już zgubiłam! Co Ty robisz Cam? Mam nadzieję, że mimo wszystko jakoś ich znajdę. .
Przez cała drogę rozmyślała o tym, czy Dylan i Lynn słyszeli krzyki Ann, jeśli tak, to będą wiedzieć, że muszą maskować swoje ślady.
- Co myślisz o tej całej sprawie z kałużą krwi i pozytywką, Ann? - była ciekawa opinii lekarskiej.
- Peter. Uważaj na to tutaj - pokazała mu jakieś niskie, kolczaste ziele.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Carmen Hierro dnia Nie 23:12, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Peter Edwards Zakładnik
|
Wysłany:
Nie 23:14, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 591 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Jej krzyki z całą pewnością dotarły do uszu Tego Tam Tajemniczego i Lynn. Na pewno nie byliśmy od nich tak strasznie oddaleni, pomimo tego że błądzimy... albo wydaje mi się że błądzimy.
- Peter.
Rzekł krótko do kobiety, wyraźnie zirytowany wpływem swojej myśli.
- Pozwól, że się wtrącę, nim Ann odpowie. Dla mnie to ściema, przykrywka dla czegoś więcej.
Lepiej przemilczeć fakt, że sam na widok tej krwi zwymiotowałem i w ogóle.
- No więc, Pani Przewodnik nas prowadzi dalej. Proponuję tylko odejść od tego drzewa, bo mi niedobrze jak na nie patrzę.
Nienaturalny ton irytacji w jego głosie zastanowił go na chwilę, skąd się ta nuta wzięła w jego charakterze? Drzewo faktycznie wyglądało, jakby miało rozsiewać chorobę na boki. Wzdrygnął się.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Peter Edwards dnia Nie 23:18, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Dylan Jarre Moderator
|
Wysłany:
Nie 23:14, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 356 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Przytaknął i gwałtownie zanurzył się w ścianę pobliskich zarośli.
Te poszukiwania nie mają sensu. Wiedział o tym, choć coś powstrzymywało go w powiedzeniu tego na głos. Dlaczego? Współczuł tej dziewczynie? Martwił się o jej samopoczucie? A może po prostu nie chciał odebrać jej resztek woli walki. Owszem, miał pewien dystans do ludzi, acz daleki był od zachowania neutralności wobec cudzej śmierci.
- Co jeszcze powiedział ci ten facet? - spytał, zastanawiając się, czy dziewczyna nie zdołała wyłapać w tym pytaniu nutki desperacji. - Jakieś wskazówki... Rady... Cokolwiek?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Lynette
|
Wysłany:
Nie 23:25, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 428 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Powiedział, że ostrzega mnie, ponieważ moja śmierć nie leży w jego interesie, że do czegoś będę mu potrzebna - przedzierali się teraz przez gęstwinę zarośli, aby zgubić ekipę poszukiwawczą.
- Ale Dylan - zaczęła - jest jeszcze coś, o czym ci nie powiedziałam - zawahała się chwilę - proszę cię nie mniej mnie za wariatkę. W noc poprzedzającą odlot, w mojej własnej hotelowej łazience spotkałam małą dziewczynkę. Ona... Musiałbyś ją widzieć. Była upiorna. Miała takie przerażające oczy. Nieważne. Ona również przepowiedziała mi śmierć. Powtarzała ciągle: on wie - po chwili klepnęła się otwartą dłonią w czoło - i jeszcze coś. Zupełnie o tym zapomniała. Powiedziała: Damnant quod non intelligunt. Potępiają czego nie rozumieją.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Dylan Jarre Moderator
|
Wysłany:
Nie 23:35, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 356 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Przez chwilę miał ochotę posłać jej zdziwione spojrzenie, lecz na całe szczęście w porę oberwał gałęzią, z której zbyt wcześniej zwolnił uścisk dłoni.
- Potępiają czego nie rozumieją? - rzucił, rozmasowując piekący policzek. - Mnie to wygląda na bezładną gadaninę. Czy aby nie... - zatrzymał się i wyciągnął rękę, doradzając dziewczynie, by zrobiła to samo. - Teraz będzie lepiej, jak zastanowisz się nad rozmiarem swojego dobrego smaku. - powiedział powoli, blednąc na twarzy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Nie 23:40, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Dylan i Lynn zatrzymali się przed niewielkim wyrębem w pniu spróchniałego, przerośniętego drzewa. W jego środku leżało zmasakrowane ciało kobiety owinięte szczelnie w płachtę aluminiowej folii. Z zębów kobiety wystawała mała, kwadratowa karteczka z napisem: "GŁUCHY TELEFON". Z pewnością nie był to widok dla ludzi o słabszych nerwach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Ann
|
Wysłany:
Nie 23:41, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 167 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Szczerze mówiąc nie mam pojęcia co tu się wyrabia. Mam wrażenie, że to cześć eksperymentu. Ale nie mam pewności, możesz rzeczywiście coś się stało... I daj spokój temu drzewu, to tylko niewinny kawałek drewna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Carmen Hierro
|
Wysłany:
Nie 23:49, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 303 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
A więc nic nowego. A myślałam, że trzeźwy umysł pani doktor będzie miał jakąś ciekawą teorię . Szli przez zarośla dłuższa chwilę. Błoto zaczęło zamieniać się w plażysty piasek. Carmen przystanęła przed towarzyszami zrezygnowana.
- Dobra, nie wpadajcie w panikę, ale... - nie wiedziała jak się wyrazić, aby nie przestraszyć Petera. Ann całkiem możliwe, że już się domyślała o co chodzi Carmen. Puściła jej takie spojrzenie, które mówiło: "Nie pozwól mu wpaść w panike!! RATUJ!", nie wiedząc, że widzi to Peter.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Lynette
|
Wysłany:
Nie 23:49, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 428 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Milcząco podążyła za wzrokiem Dylana. To co zobaczyła sprawiło, że poczuła jak jej kolana miękną. Teoretycznie była przygotowana na to, że zobaczy ludzkie zwłoki. Tylko czy na coś takiego da się przygotować. Odruchowo złapała ramię towarzysza wbijając w nie paznokcie.
Wszystko co do tej pory usłyszała nabrało teraz realnego kształtu. Kształtu zmasakrowanego ludzkiego ciała.
Usłyszała, że Anna z towarzyszami ich doganiają.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Dylan Jarre Moderator
|
Wysłany:
Nie 23:52, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 356 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Stał bez słowa gapiąc się na kobiece zwłoki.
Kiedy Lynn złapała go za ramię, doszedł do wniosku, że wypadałoby powiedzieć jej coś pocieszającego, lecz ostatecznie zrezygnował z tego pomysłu. Nie było regułki, która nie zabrzmiałaby teraz idiotycznie.
- Oto i nasza igła w stogu siana... - rzucił ponuro.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dylan Jarre dnia Nie 23:55, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Peter Edwards Zakładnik
|
Wysłany:
Nie 23:57, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 591 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Szli już od dłuższego czasu, ale drzewa więcej nie spotkali. Tam też zresztą przy nim zamilkł i nie odpowiedział Ann na jej słowa. Ugryzł się w język, walcząc z irytacją zamiast tego. Wreszcie Peter niemal wpadł na Carmen, tym razem głośno klnąc na zarośla.
- ... ale zgubiłaś się?
Dawno już nie wypowiedział się z takim wyraźnym tonem ironii w głosie. Peter jak to Peter, dusił w sobie wiele uczuć, nie pozwalając im wyjść na wierzch pod inną postacią niż tonem wypowiedzi. A i to jeszcze rzadko. Dostrzegł spojrzenie Carmen, co jeszcze tylko dodatkowo wzmogło u Petera to niechciane uczucie złości.
- Nie w takich sytuacjach sobie musiałem poradzić. Nie wiem jak Wy, ale skoro już dotarliśmy na jakąś... plażę, to powinniśmy z tego korzystać. Przynajmniej jesteśmy z dala od tej całej sprawy z pozytywką.
Pomyśleć, że pierwszy dzień a mam już dosyć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Lynette
|
Wysłany:
Pon 0:02, 15 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 428 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Nawet nie zapamiętałam jak miała na imię. Tam na placyku ciągle je powtarzali, ale nie mogę go sobie przypomnieć - mówiła cicho i trochę nieskładnie.
- Trzeba zawiadomić resztę. Pochować ją - Lynn zapomniała na moment o sobie i własnych problemach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Carmen Hierro
|
Wysłany:
Pon 0:06, 15 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 303 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Hiszpanka była zdziwioną reakcją Petera. Wybuchł tak nagle, że w pierwszej chwili się przestraszyła.
- Plaża? - Carmen odwróciła się i pobiegła kawałek dalej.
Wpatrzyła się w wielką przestrzeń.
- Chodźcie tutaj. - zawołała. Byłam w pewnym stopniu dumna z siebie, że odnalazła tą piękną, dziką plaże, jednak z drugiej strony, ciągle wisiało nad jej karkiem ostre ostrze w postaci: ale jaka jest droga do osady? .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Dylan Jarre Moderator
|
Wysłany:
Pon 0:07, 15 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 356 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Dylan zignorował słowotok Lynn. Chwiejnym krokiem zbliżył się do zwłok i prześwietlił je wzrokiem. Spojrzenie zmierzyło zakrwawione ciało, potargane włosy, zapadnięte oczy i nienaturalnie wygiętą rękę. Zatrzymało się na karteczce:
- Głuchy telefon... - przeczytał na głos, po czym zerknął na niebo, jakby zamierzał znaleźć na nim jakąkolwiek odpowiedź. - Mam fotograficzną pamięć. - powiedział wreszcie i pociągnął Lynn w stronę zarośli. - A teraz chodźmy stąd.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dylan Jarre dnia Pon 0:07, 15 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|