www.rasshamra.fora.pl - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
Domek w dżungli
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna -> Wyspa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Game Master
Game Master
PostWysłany: Pią 16:00, 05 Mar 2010


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 1812
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5



Chyba od lat nikt nie korzystał z tej starej, opuszczonej chaty, schowanej w zaroślach zachodniej części wyspy. Co dziwne, jej drzwi wejściowe zostały zamknięte za pomocą potężnej, zardzewiałej kłódki.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Game Master dnia Pią 16:01, 05 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Robert
PostWysłany: Śro 11:42, 23 Lut 2011


Dołączył: 06 Mar 2010

Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nieporęt

Będąc całkowicie padniętym, po nieprzespanej nocy Robert zauważył nagle jakąś chatę. Powoli, najciszej jak tylko mógł, zaczął podchodzić do niej.

Ciekawe, kto tutaj mieszka... Może ten cały John Robertson? Jeśli tak, to nie dziwię się, że zwariował mieszkając w takiej okolicy. Nocą można zwariować idąc tędy, a w dzień jest niewiele lepiej...

Po podejściu d drzwi zauważył kłódkę. Robert nie miał najmniejszego zamiaru używać siły w celu otworzenia tych drzwi. Odszedł od nich i zaczął szukać jakiegoś okna, by mógł do tej chatki zajrzeć, i nawet wejść, jeśli będzie można.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Game Master
Game Master
PostWysłany: Śro 16:23, 23 Lut 2011


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 1812
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Gdy tylko dotarł do chatki, dżungla zaczęła się robić jakby niespokojna. Drzewa ruszały się, jak targane silnym wiatrem, chociaż Robert nie czuł nawet lekkiego podmuchu. Ze strwożonym sercem obszedł chatę, potem wrócił przed drzwi. Zieleń wokół budynku szalała.

- ...noch... a... wyn... - dało się słyszeć niewyraźne szepty, które nagle przerodziły się w przeszywający wrzask. - Wynocha! Wynocha! WYNOCHA!!!

Robert tak jakby słyszał to tylko w swojej głowie, w umyśle. Pękającym teraz od wysokich dźwięków. Były tak silne, że mężczyzna stracił przytomność. Jakiś czas później - może kilka minut, może parę godzin - ocknął się z bólem głowy. Dżungla wciąż była jakby... agresywna. Robert podniósł się z trudem. U jego stóp leżała zmiażdżona kłódka, drzwi do chaty były uchylone.

Wnętrze przedstawiało sobą obraz nędzy i rozpaczy. Niemal każdy strzęp wyglądał tak, jakby miał się rozsypać od samego dotyku. Wszystko było pokryte pajęczyną - stare biurko, drewniane skrzynki, metalowe szafki, półki z książkami...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Game Master dnia Śro 16:28, 23 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Robert
PostWysłany: Śro 21:43, 23 Lut 2011


Dołączył: 06 Mar 2010

Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nieporęt

Nie... Ten cały John Robertson nie może tutaj mieszkać... W sumie to nikt nie może tutaj mieszkać...

Robert wszedł do środka, ale cały czas przechodziły go dreszcze. Wiedział, że nie powinien tutaj być, chociaż nie wiedział czemu. Lekko w pośpiechu, ale najdelikatniej jak tylko mógł, zaczął otwierać szafki i skrzynie. Nie miał pojęcia co tu znajdzie, ale nie mógłby spojrzeć na swoje odbicie w lustrze, gdyby będąc w takim miejscu nie zajrzał tam. Ale co jakiś czas odwracał się i patrzył nerwowo na drzwi, jakby zaraz miał ktoś tutaj przyjść.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Game Master
Game Master
PostWysłany: Śro 23:08, 23 Lut 2011


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 1812
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Nagle drzwi zatrzasnęły się z hukiem, a większość przedmiotów wystrzeliło ze swoich miejsc i uderzyło w przeciwległe ściany. Jedna z niewielkich skrzynek boleśnie uderzyła w lewy bark Roberta, który w całym tym hałasie i tak usłyszał jak pęka mu kość.

- Przestań! - krzyknął ktoś.

Wszystkie będące w powietrzu przedmioty natychmiast opadły na podłogę, wzbijając kłęby kurzu. Przy drzwiach stał mężczyzna w garniturze. Wyglądał jeszcze gorzej niż w dżungli, niemal rozpadał się na oczach Roberta. Patrzył na stojącą na biurku upiorną dziewczynkę.

- Przestań, Saro... - powiedział już spokojniej. (Robert znów nie widział, by poruszał ustami.) - Odejdź.

Dziecko patrzyło nienawistnie to na Roberta, to na mężczyznę w garniturze. W końcu cofnęła się cicho, rozmywając w ciemny dym. Mężczyzna wskazał na róg grubej teki wystający spod jednej ze skrzynek w rogu pokoju.

- A potem uciekaj. Nie trać czasu na przeglądanie. Nie wiem, na jak długo uda mi się ją zatrzymać.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Game Master
Game Master
PostWysłany: Śro 23:25, 23 Lut 2011


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 1812
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Poranek nieoczekiwanie przeszedł w południe. Czyste niebo nie zwiastowało żadnych niemiłych zmian pogodowych.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Robert
PostWysłany: Sob 12:49, 26 Lut 2011


Dołączył: 06 Mar 2010

Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nieporęt

Robert złapał się za lewy bark i zacisnął zęby z bólu. Gdy pojawiła się dziewczynka zaniemówił i przyglądał się jak osłupiały jej rozmowy z mężczyzną przez dłuższa chwilę. Gdy dziewczynka zniknęła, wziął jeden głęboki oddech i powoli wstał. Był padnięty, ale po chwili biegł już przez dżunglę z teczkę pod pachą.

Nie wiem co jest grane, ale jak ten facet, czy też raczej duch mi wszystkiego nie wytłumaczy to już więcej tutaj nie wejdę. Miałem pójść znaleźć posąg, a wracam z jakąś teczką...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Robert dnia Sob 12:50, 26 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Game Master
Game Master
PostWysłany: Pon 22:24, 28 Lut 2011


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 1812
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Słońce dotarło do granicy horyzontu i zanurzyło się w oceanie, pozwalając nocy objąć w posiadanie obie wyspy. Dżungla ucichła, jednak pozostało wyczuwalne napięcie, nieokreślone uczucie wywołujące niepewność i strach, przypominające wpatrywanie się prosto w ślepia przyczajonej do ataku pumy. Niektórzy gotowi byliby przysiąc, że w ciemnych zakamarkach widzieli nieokreślone, ruchome kształty. Inni mieli uczucie, jakby ktoś wciąż przypatrywał im się spośród drzew i liści.

Nastała noc budząca nieuchwytne lęki...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Game Master
Game Master
PostWysłany: Śro 20:08, 09 Mar 2011


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 1812
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Po tym, jak Robert opuścił domek upiorna dziewczynka, nazwana przez faceta w garniturze Sarą, wściekła się na dobre. Aż chata trzęsła się w posadach.

Dzień 23.

Mrok powoli, aczkolwiek konsekwentnie dawał się pokonać przez pierwsze promienie wschodzącego słońca. Dżungla ucichła zupełnie. Nie poruszył się ani jeden listek, żaden ptak nie wydawał z siebie dźwięku, nie mówiąc już o owadach. Cisza była nienaturalna, a przez to budząca niepokój.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Game Master
Game Master
PostWysłany: Nie 21:49, 13 Mar 2011


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 1812
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Słońce niespodziewanie szybko sięgnęło zenitu. Co prawda cisza nadal ogarniała całą Wyspę, ale teraz w powietrzu pojawiło się coś nowego - ledwo odczuwalne drgania. Jakby stało się pod kolumną na koncercie i odczuwało basy całym ciałem.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Game Master
Game Master
PostWysłany: Pią 17:48, 18 Mar 2011


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 1812
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Jeszcze zanim słońce zdążyło sięgnąć horyzontu, na niebie pojawiły się gęste chmury nadciągające z południa. Bardzo szybko zakryły niebo, mimo że na wyspie nie odczuwano podmuchu wiatru. Zapowiadała się czarna noc, podczas której trudno będzie cokolwiek dostrzec w ciemności.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Game Master
Game Master
PostWysłany: Wto 22:27, 22 Mar 2011


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 1812
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Dzień 24.

Chmury nadal wisiały nad wyspą, przepuszczając tylko nieliczne promienie słońca. Dzień wstawał ponury i mglisty.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Game Master
Game Master
PostWysłany: Nie 14:11, 27 Mar 2011


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 1812
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Popołudnie niczym nie różniło się od poranka, toteż mieszkańcy Wyspy nawet tego nie zauważyli. O tym, jaka jest pora dnia orientowali się zazwyczaj zerkając na zegarek. Ludzie byli rozleniwieni i apatyczni, oczekujący aż stanie się coś znaczącego - na przykład na przylot Luska.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Game Master
Game Master
PostWysłany: Śro 17:04, 30 Mar 2011


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 1812
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Benjamin Linus był już w chacie od jakiegoś czasu. Kolejny raz zaczął przeszukiwać każdy kąt w poszukiwaniu jeszcze czegoś interesującego. Atmosfera była niepokojąca, ale nie na tyle, by wzbudzić w Linusie lęk. Nagle rozległ się trzask gwałtownie otwieranych drzwi, które aż uderzyły o ścianę. W progu stała nieduża dziewczynka, gapiąca się nienawistnie w mężczyznę. Trwało to przez kilka długich sekund. Potem zza pleców dziecka wyrósł cień albo raczej gęsty dym, kształtujący się w zniekształconą kobiecą postać. Z ledwo wyraźnego gardła wydobył się gardłowy charkot.

- Ty...! - syknęło widmo. - Płynie w tobie ich krew! Zdrajcy! MORDERCY! NIE WYBACZĘ!

Widmowa postać wystrzeliła w stronę Linusa z szybkością błyskawicy... Ale zatrzymała się gwałtownie tuż przed jego twarzą. Wyglądało to tak, jakby z jakiegoś powodu nie mogła go dosięgnąć. Skrzywiła się z nienawiścią, brzydko. Dziewczynka w progu poruszyła się, zatrzepotała ze zdziwienia rzęsami. Wyglądała łagodniej. Do złudzenia jak normalne dziecko. Czarne widmo wrzasnęło coś niezrozumiale, potem wystrzeliło tym razem w kierunku dziewczynki. Gęsty dym zniknął między niewielkimi ustami dziecka. Sara Jones znów stała się upiorna.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Benjamin Linus
Templers
PostWysłany: Czw 19:17, 31 Mar 2011


Dołączył: 01 Kwi 2010

Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Każdy strzępek papieru mógł zawierać bezcenne informacje. Ben wszystko składał na kupkę, kręcąc z niedowierzaniem głową. Zaufał im wszystkim. Zaufał swoim ludziom, którzy robili porządek na tej wyspie. Uwierzył im, że pozbyli się wszystkich nieproszonych gości. A tymczasem? Ten dom... To tutaj kryło się rozwiązanie na wszystkie pytania i tajemnice związane z przybyciem i działalnością "Gości". To wszystko: notatki, dokumenty, zdjęcia, opisy i prywatne zapiski powinno było do niego trafić siedem lat temu. Gdy wszyscy "Goście" zostali zlikwidowani.

Przetrząsanie kątów przerwał mu trzask otwieranych drzwi. Stanął jak skamieniały przypatrując się początkowo dziecku, a potem ucieleśnionej nienawiści próbującej go zaatakować. Odruchowo sięgnął dłonią dotykając zawieszonego na szyi, wiekowego amuletu. Widmowa postać zatrzymała się tuż przed nim, promieniując namacalną niemal wściekłością i nienawiścią.

Domyślał się. Nie. WIEDZIAŁ. Ale nie spodziewał się, że widmowa postać będzie aż tak wyraźna. Niemal materialna.

- Nie masz nade mną władzy - przemówił do zjawy, która znów wcieliła się w postać obcej mu dziewczynki. Jego głos, początkowo cichy i ledwo słyszalny, nabierał siły. - Mocą nadaną mi przez Bractwo, rozkazuję ci odejść! Uśnij i nie pojawiaj się więcej! Daj mi oczyścić tą wyspę!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Benjamin Linus dnia Czw 19:38, 31 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna -> Wyspa Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo


Programosy
Regulamin