www.rasshamra.fora.pl - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
Pub
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 52, 53, 54 ... 74, 75, 76  Następny  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna -> Miasteczko Ras-Shamra
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lynette
PostWysłany: Śro 11:36, 09 Cze 2010


Dołączył: 05 Mar 2010

Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

W pierwszym momencie, gdy ramiona Patera ją objęły zamarła w bezruchu, nie spodziewając się takiej reakcji. Wiedziała też, że to irracjonalne, ponieważ pocieszanie nie zmieniło w żadnej mierze stanu rzeczy, ale poczuła się pokrzepiona.
- Dzięki - powiedziała, gdy mężczyzna się odsunął - A jak ty się trzymasz? Wszystko w porządku? - uśmiechnęła się smutno - Dobrze, to było głupie pytanie. Może inaczej: wszystko "nie gorzej niż ostatnio"?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Game Master
Game Master
PostWysłany: Śro 12:27, 09 Cze 2010


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 1812
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Nastała noc. Chmury gromadziły się już od popołudnia. Deszcz był tylko kwestią czasu.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Peter Edwards
Zakładnik
PostWysłany: Śro 16:10, 09 Cze 2010


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

- Szczerze mówiąc... poczuję się lepiej z wiedzą, że Atenie i Sophie nic się nie stało. A tak, to mam zamiar się wynieść z wioski. Poszukam tej chatki, do której szliśmy ostatnio we trójkę. Innymi słowy, nie czuję się najlepiej. Mi też dokuczają koszmary, boję się położyć spać i zasypiam na krześle w kuchni na mieszkaniu Ateny. Może jak się stąd wyniosę, to będzie mi lepiej.
Peter wypił resztkę wina ze swojej lampki i odstawił ją na kontuar.
- Potowarzyszysz mi Lynn do Ateny? Sądzę, że już wróciła bo za oknami nastała noc. We trójkę będzie nam raźniej.
Chłopak wstał w oczekiwaniu na to, co odpowie kobieta na jego propozycję.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Patsy
Moderator
PostWysłany: Śro 23:17, 09 Cze 2010


Dołączył: 05 Mar 2010

Posty: 901
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Wszedł do baru. Omiótł pomieszczenie wzrokiem. Zatrzymał się na Peterze, jego dawnym podejrzanym. To właśnie, jego dotyczyła intryga, która skończyła się śmiercią Fat T. Potem, zauważył Lynn - ich super misja ratunkowa odniosła sukces. Wszedł za ladę i wyjął butelkę piwa.
-Co słychać? - spytał Petera.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Peter Edwards
Zakładnik
PostWysłany: Czw 9:22, 10 Cze 2010


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Oczekiwanie na reakcję Lynn zostało przerwane przez pojawienie się Patsyego w pubie. Chłopak pomimo tylu innych wydarzeń nadal pamiętał ich pierwszą rozmowę, podczas której prosił o siekierę, szczególnie zapamiętując gwałtowną odpowiedź przeczącą. Wiedział, że żywienie nieokreślonego strachu do człowieka, który wybudził się właśnie ze śpiączki jest absurdalne, ale nic poradzić na to nie mógł, że wyobrażał go sobie jako człowieka, który zaraz przytknie mu lufę do skroni i wystrzeli.
- Cześć Patsy. Szczerze mówiąc, mogłoby być lepiej... Cieszę się widząc Cię żywego.
I naprawdę tak było. Chociaż może aż tak mocno się nie cieszył.
- Wybieraliśmy się z Lynette do Ateny, martwię się o nią. Ona chyba coś znalazła w dżungli. Przejdziesz się z nami? Chodzenie w grupkach jest bezpieczniejsze.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Patsy
Moderator
PostWysłany: Czw 10:57, 10 Cze 2010


Dołączył: 05 Mar 2010

Posty: 901
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Zastanowił się chwilę.
Pieprzyć, dwa razy nie oberwę. Spojrzał na Petera, czy on coś podejrzewał? Czy wiedział?
Nie, on zawsze był taki - odgonił te myśli.
-Jasne, nie ma to jak wyprawa do dżungli w poszukiwaniu nie wiadomo czego, kiedy ruszamy? - spytał i wskazał zaplecze - jak nie mamy w wiosce jakiegoś zasranego obżartucha, pewnie dalej jest tam jakiś prowiant.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Peter Edwards
Zakładnik
PostWysłany: Czw 11:05, 10 Cze 2010


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

- Właściwie to nie do dżungli, tylko do domu Ateny. Od czasu gdy mnie chciano zabić po raz ostatni, nie widzi mi się samotny spacer nawet po trawniku.
Peter wyczuł w głosie Pata sarkazm skierowany wprost na niego i jego propozycję.
Może Ci się tylko wydaje.
- A propos obżartucha, nie widziałeś może Fata T? Nie widziałem go już całkiem sporo czasu i zaczynam myśleć, że i jemu przytrafiło się coś niemiłego. Im dłużej go nie ma w pobliżu, tym bardziej jestem skłonny uwierzyć w to, że tym razem jak się pojawi, to połamie mi coś więcej niż tylko nos.
Peter ugryzł się w język, ale było już za późno na cofnięcie ostatniego zdania. Odwrócił wzrok na drzwi.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lynette
PostWysłany: Czw 22:01, 10 Cze 2010


Dołączył: 05 Mar 2010

Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Lynn wstała za przykładem Petera i już chciała przytaknąć w odpowiedzi na jego propozycję, kiedy do baru wszedł jeszcze do niedawna leżał nieprzytomny na łóżku w przychodni.
- Patsy - zawołała cicho, szczęśliwa, że barman nie tylko wreszcie się obudził, ale nawet opuścił już to okropne miejsce. Czuła się poniekąd odpowiedzialna za jego stan zdrowia. Tak naprawdę nie podziękowała mu jeszcze za ratunek.
- Cieszę się, że widzę cię na nogach - powiedziała - chociaż jedna, dobra wiadomość ostatnimi czasy.
Przez chwilę przysłuchiwała się wymianie zdań między mężczyznami.
- To może poszukajmy Ateny - powiedziała szybko, instynktownie wyczuwając pewne napięcie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Game Master
Game Master
PostWysłany: Sob 0:20, 12 Cze 2010


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 1812
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Poranek nadszedł niemal niespodziewanie. Mieszkańcy wyspy ledwo zasnęli, a już budzili się – pełni niepokoju, wywołanym wciąż nagromadzonymi na nieboskłonie chmurami.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Peter Edwards
Zakładnik
PostWysłany: Nie 11:25, 13 Cze 2010


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

- Taak. Chodźmy już, bo zaczęło świtać.
Peter zauważył, że w oknach zaczęło widnieć. Bez zwłoki więc wyszedł z pubu i pojawił się na placyku.
Ta wyspa jest dziwna. Chcę do domu, bo tu czas nawet inaczej biegnie. Za szybko, zdecydowanie.

[Placyk]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Game Master
Game Master
PostWysłany: Pon 22:09, 14 Cze 2010


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 1812
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Chmury utrzymywały się nad wyspą, otulając ją szczelną kopułą. Nastało południe, ale mieszkańcy wydawali się nieświadomi tego faktu. Co prawda ciężka atmosfera napawała niepokojem, jednakże co niektórzy postanowili nie poddawać się tym nastrojom. Kilkuosobowa grupka latała po wiosce, jak kot z pęcherzem ogłaszając, że organizują w barze wieczorną imprezę na cześć opuszczenia wyspy. Cała grupka wierzyła – albo tylko chciała wierzyć – że lada dzień będą mogli wrócić do domu.

W barze natomiast część osób z grupki zaczęła już przygotowywać wszystko, co trzeba. Wśród nich była też dziewczyna o szerokim, acz nieładnym uśmiechu. Doskonale orientowała się, kto na początku zdeklarował się do opieki nad barem. Podeszła do Patsy'ego, wlepiając w niego maślane spojrzenie.
- Mam nadzieję, że ci to wszystko nie przeszkadza. Po prostu cieszymy się z końca tego całego szaleństwa. - zaśmiała się zadziwiająco dźwięcznie - Cieszymy się z przylotu Luska.
Pomieszczenia zostały starannie wysprzątane, wszelkie naczynia i szkło – lśniły czystością na swoich miejscach. Jakaś kobieta się śmiała, inna udawała złość. W panującej atmosferze dało się wyczuć pewność, że Lusk już niedługo przyleci i ten cały koszmar się skończy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Game Master dnia Pon 22:19, 14 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Patsy
Moderator
PostWysłany: Wto 22:10, 15 Cze 2010


Dołączył: 05 Mar 2010

Posty: 901
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Zdecydował się zostać i dopilnować baru. Stał oparty o blat sącząc whiskey. Pojawiało, się coraz więcej ludzi. Gdy usłyszał pierwszy raz o pomyśle "imprezy" pożegnalnej, zagotowało się w nim. Po chwili jednak rozmyślił się od urządzania awantury, postrzał, jednak sprawił, że stracił "werwę".
-Ok - powiedział zwracając się do dziewczyny - ale, żeby wszystko było na miejscu jak skończycie - odwrócił się, dając do zrozumienia, że chce zakończyć rozmowę na ten temat.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Patsy dnia Wto 22:10, 15 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Snuffer
PostWysłany: Śro 20:20, 16 Cze 2010


Dołączył: 14 Mar 2010

Posty: 571
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce

Widok przygotowań zdziwił go niezmiernie. Stał chwilę w progu obserwując poczynania paru osób sprzątających i przystrajających wnętrze. Było nadspodziewanie dużo ludzi. Podszedł powoli do baru, wymijając parę osób i usiadł na stołku koło Patsy'ego.
- Duży ruch dzisiaj masz... Jakaś okazja?
Obejrzał się za siebie, gdzie jakieś dziewczyny chichotały, pochylone nad stolikiem. Pokręcił głową z dezaprobatą.
- Daj jakieś piwo - odezwał się ponownie do Patsyego.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Patsy
Moderator
PostWysłany: Śro 23:19, 16 Cze 2010


Dołączył: 05 Mar 2010

Posty: 901
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Odwrócił się w stronę rozmówcy, Georga nie widział od czasu zabójstwa Fat T.
-Imprezę organizują- odpowiedział do niego - kilka osób zwija manatki, chcą to uczcić - machnął ręką i podszedł do lodówki - zapasy na wyczerpaniu - wyjął dwie pierwsze z brzegu butelki - mam nadzieję, że przywiozą nieco - dodał otwierając butelki piwa - Ich zdrowie - wskazał szykującą się grupę i wzniósł nieznacznie, butelkę w górę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Snuffer
PostWysłany: Czw 8:00, 17 Cze 2010


Dołączył: 14 Mar 2010

Posty: 571
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce

- Imprezę - uśmiechnął się kącikiem ust i przyjął butelkę. - Ale coś mi mówi, że nie jesteś z tego powodu za bardzo zadowolony.
Na gest Patsy'ego odpowiedział podobnym salutem butelką i pociągnął łyk.
- Dwa tygodnie nadwyrężyły piwniczkę? To niektórzy będą mocno zawiedzeni, jeśli samolot jednak nie przyleci. Obawiam się, że wkrótce będziesz musiał zwinąć interes. A nam skończą się darmowe drinki.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna -> Miasteczko Ras-Shamra Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 52, 53, 54 ... 74, 75, 76  Następny
Strona 53 z 76

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo


Programosy
Regulamin