Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ann
|
Wysłany:
Nie 21:00, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 167 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Anne wypiła pół butelki piwa. - Przepraszam, ale muszę iść na chwilę do mieszkania . Wpadnę potem. Miło się rozmawiało, do zobaczenia. - Pożegnała się z nim i wyszła.
[Placyk.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Patsy Moderator
|
Wysłany:
Nie 21:11, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 901 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Zebrał pustą butelkę i schował pod ladę.
-Od dziś obowiązują tu pewne pieprzone zasady- powiedzał zniżając głos, co w jego przypadku było dość kominczne - żadnej pieprzonej broni. Nie chcę tu zasranej strzelnicy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Patsy dnia Nie 21:13, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Megan.
|
Wysłany:
Nie 21:19, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 187 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Mijając na placu głównym wesołą gromadkę pseudo-detektywów, mało nie wybuchła śmiechem. W końcu dotarła do baru, gdzie było stosunkowo pusto. Omiotła pomieszczenie spojrzeniem.
- No super - wymamrotała pod nosem na widok "barmana". To był ten sam facet, który poturbował ją w samolocie. Co teraz? Rzucić w niego krzesłem, czy rozwalić łeb butelką wina w odwecie? Z obojętną miną podeszła do samej lady i wsunęła się na siedzenie. Zaczęła stukać paznokciami o blat w rytm muzyki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Ryan Crower
|
Wysłany:
Nie 21:20, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 430 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
- Nie mam zamiaru jeszcze do nikogo strzelać! A coś Ty taki konserwatywny. Wolny kraj! - ciągnął swoje Ryan.
Wolny kraj... Tak właściwie, to gdzie my jesteśmy? pomyślał szybko.
Spojrzał na Patsy'ego raz jeszcze.
Mocny zawodnik.
Wyjął broń z kabury i trzymając ją za lufę, podał Patsy'emu.
- Tylko nie odstrzel sobie łapek - powiedział i wyżłopał połowę szklanki. - Wiesz wogóle jak się z tym obchodzić? - zapytał całkiem serio.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Jacob Upper
|
Wysłany:
Nie 21:20, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 562 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
|
- Lepiej go słuchaj, Eastwood! - wtrącił Jacob podchodząc bliżej. - Nie robisz problemów, nie masz problemów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Patsy Moderator
|
Wysłany:
Nie 21:26, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 901 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Spojrzał na nowo przybyłą. Poczuł się dziwnie. Obiecał sobie rewanż, ale w barze mógłby się wtrącić Jacob. Podszedł i rzucił szybko
-Coś podać?- następnie zwrócił się do Ryana - może tak - powiedział odbierając pistolet i chowając pod ladą - może nie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Ryan Crower
|
Wysłany:
Nie 21:29, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 430 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Zobaczył znajoną dziewczynę. Przysiadł się bliżej niej.
- Cześć - przerwał nagle próbując przypomnieć sobie jej imie. Wypił jeszcze dwa łyki. - Jak minęła Ci podróż? - zapytał głosem dziwnie przyjaznym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Megan.
|
Wysłany:
Nie 21:31, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 187 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Nie sądziła, że facet będzie zwykłym barmanem. Jeśli on dostał "pracę", to czy ją czeka to samo? Byle nie sprzątanie... Bo ucieknie i zamieszka na drzewie.
- Przydałby się jakiś seksowny Włoch - walnęła pod nosem tak cicho, jak potrafiła. postanowiła znowu się podroczyć. Zmierzyła go wzrokiem. - No i wino.
**
Spojrzała na "zboczeńca" z samolotu wrednym wzrokiem.
- Miło - odparła krótko.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Megan. dnia Nie 21:32, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Jenefer Johnson Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Nie 21:37, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 723 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn
|
Weszła, rozglądając się ciekawie. Zmęczona biegiem (polubiła już pas startowy jako prywatną bieżnię. Trasa spod domu na lotnisko i wzdłuż pasa startowego wynosiła około dwóch kilometrów. Potem skrót w kierunku osiedla i około trzech kilometrów trasy joggingowej z głowy.), ubrana w wilgotny od potu t-shirt z logiem Stanforda i krótkie szorty, stanęła w progu i oparła dłonie na kolanach. Podniosła głowę i rozejrzała się po wnętrzu.
No proszę. Pub. Parę osób w środku również było. Blondynka i facet, których jeszcze nie poznała, oraz ten dziwny, starszy, mrukliwy człowiek, który w samolocie siedział przed nią oraz Patsy, gadający ze sobą stojąc za kontuarem baru.
Wyprostowała się i ruszyła w ich kierunku, poprawiając gumki na kucykach.
- Witam - odezwała się, siadając na stołku obok nich i uśmiechając się serdecznie zwłaszcza do starszego z mężczyzn. - Widzę, że się już tu zadomowiliście... dostanę dietetyczną colę?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Patsy Moderator
|
Wysłany:
Nie 21:37, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 901 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Spojrzał ze zdziwieniem. Chcesz pograć? Zagrajmy. Udał że nie usłyszał pierwszej części wypowiedzi. Odwrócił się i postarał się znaleźć butelkę wina
-Jacob - zawował mężczyznę - widziałeś może na zapleczu butelkę wina?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Jacob Upper
|
Wysłany:
Nie 21:38, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 562 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
|
Jacob siadł przy kominku i dorzucił drewna do ognia. Następnie podsunął sobie stołek i zaczął grzebać w palenisku sczerniałym od sadzy pogrzebaczem. Do jego uszu dochodziły fragmenty rozmowy przy barze, jakaś ballada wypływająca z głośników i odległa, ale przenikliwa i mrożąca szpik w kościach melodia tej przeklętej pozytywki...
Czemu tego nikt nie wyłączy?!
Wstał nieoczekiwanie i z pogrzebaczem w ręce wyszedł z baru na placyk, ignorując spojrzenie jasnowłosej kopaczki siedzeń.
[placyk]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jacob Upper dnia Nie 21:39, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Ryan Crower
|
Wysłany:
Nie 21:44, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 430 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Skończył piwo i odstawił szklankę na bok.
- To dobrze, mam nadzieję, że wypoczęłaś. - powiedział z uśmiechem. - Czeka na Ciebie sporo pracy. Pamiętasz może... Moje spodnie i bokserki są jeszcze niewyprane. - ściszył głos i podsunął się bliżej dziewczyny. Mówił jej prawie na ucho.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Jenefer Johnson Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Nie 21:44, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 723 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn
|
Prychnęła niczym zły kociak i zmrużonym wzrokiem odprowadziła mężczynę z pogrzebaczem. Poczekaj, jeszcze ja cię zabiję przyjaźnią... Z nadzieją spojrzała jeszcze na Patsy'ego, ale ten raczej był zainteresowany kimś innym. Niewiele myśląc posadziła tyłek na ladzie baru, przerzuciła nad nim nogi i znalazła się po drugiej stronie kontuaru. Znalazła butelkę coli i poczęstowała się nią, nalewając ciemny płyn do szklanki.
Następnie w ten sam sposób odbyła drogę na drugą stronę baru i ze szklanką w dłoni podeszła do progu pubu i oparła się o futrynę, obserwując sytuację na placyku.
[Placyk]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jenefer Johnson dnia Nie 21:58, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
|
Patsy Moderator
|
Wysłany:
Nie 21:59, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 901 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
-Niestety wina nie ma- powiedział i zrobił najbardziej miłą minę jaką tylko potrafił. Oczywiście było to złośliwe. Nie zdążył zareagować na działania Jen. Zobaczył, że przygląda się placykowi. Usłyszał jakieś hałasy.
-Co tam się dzieje- spytał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Atena
|
Wysłany:
Nie 22:23, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 513 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Weszła przez pozostawione otwarte drzwi do wnętrza pubu w którym rozbrzmiewała wesoła melodia. Zupełnie inny klimat wydawał się mieć tu
władzę. Na zewnątrz intrygi oraz kłótnie a tu sielsko i przytulnie.
- Dzień dobry - rzekła podchodząc do baru i rzucając spojrzenia w stronę drzwi.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Atena dnia Nie 22:23, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|