www.rasshamra.fora.pl - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
Pub
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 25, 26, 27 ... 74, 75, 76  Następny  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna -> Miasteczko Ras-Shamra
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Atena
PostWysłany: Sob 17:26, 20 Mar 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Podniosła na wysokość oczu mężczyzny szklankę soku
- Dziękuję mam sok - powiedziała nie zamierzając od razu przechodzić do tłumaczenia
dlaczego nie sięgnie po coś mocniejszego.
Nie starczyłoby jej sił gdyby miała powtórzyć to każdej osobie z którą będzie
miała przyjemność krótkiej rozmowy.
Domyślała się że na długie przy takiej ilości osób naraz raczej szans nie ma.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jacob Upper
PostWysłany: Sob 17:38, 20 Mar 2010


Dołączył: 10 Mar 2010

Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

Jacob wszedł do lokalu i obrzucił zebranych ponurym wzrokiem. Na szczęście, prawie nikt nie zwrócił na niego uwagi. Podszedł do kontuaru i nie zważając na ciekawskie spojrzenia jakiejś grubej raszpli, wyciągnął z lodówki piwo. A potem jeszcze dwa. Do diabła, nie będzie przecież bez przerwy kursować do baru. Z butelkami w rękach skierował się w stronę rogu pomieszczenia i zajął miejsce niedaleko nieznanego mu mężczyzny, którego dokładne rysy twarzy skrywał cień.

Otworzył butelkę i przyglądał się facetowi żywcem wyjętemu z jakiegoś plebejskiego teledysku, który usilnie próbował zainteresować kogokolwiek swoją osobą. Nie mógł być to kto inny jak Allister Jakiśtam.

Claude dalej nie było.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jacob Upper dnia Sob 17:39, 20 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Allister Smith
PostWysłany: Sob 17:45, 20 Mar 2010


Dołączył: 12 Mar 2010

Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chorzów

- Nie? - wyrwało mu się. Tego się nie spodziewał. Chciał powiedzieć jak to? Dlaczego? Ale mina Ateny przemówiła jednoznacznie. Nie chce mi się z Tobą gadać - wyczytał
- W porządku - palnął z uśmiechem ,ale nie zdołał zamaskować smutku wyrażonego brakiem chęci konwersowania z nim.
Chyłkiem wycofał się i usiadł przy barze rozmawiając z imprezowiczami.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sam
PostWysłany: Sob 17:53, 20 Mar 2010


Dołączył: 07 Mar 2010

Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Sam siedział przy barze patrząc na wszystkie osoby, które wchodzą. Większości nie znał, tak samo jak tego kolesia w dredach, który powitał go - dla miłej odmiany - normalnie.
Wtedy weszła jakaś otyła kobieta, usiadła przy barze i zaczęła się panoszyć. Przyjęła pozycję jak: Bierz mnie!
Uoohhh, pij Sam, pij! pomyślał patrząc poirytowany na kobietę Zapowiada się porąbana impreza!
Patrzył jeszcze przez chwilę jak kobieta nosi się ze swoimi wielkimi balonami i nie tylko nimi i krzyknął do barmana:
- Caipirinhe poproszę!
Pił przyglądając się imprezowiczom.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sam dnia Sob 17:55, 20 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Claude Beaumarchais
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Sob 17:59, 20 Mar 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 896
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Weszła powoli do baru, rozglądając się w poszukiwaniu znajomych osób. A zwłaszcza jednej. Jakiś koleś z dredami rozmawiał przy barze z grupką ludzi. Wyglądał jakby bardzo chciał rozkręcić wieczór. Mimowolnie podniosła kąciki ust. Przynajmniej jeden, który nie tylko sam chce się bawić, ale i wciągnąć w to resztę. Może to i dobrze. Przyda się nam. W końcu dostrzegła Jacoba. Zatrzymała się gwałtownie, bijąc z myślami. Z jednej strony chciała do niego podejść, porozmawiać. Z drugiej niezbyt jej się podobało jak ją potraktował ostatnio. Cokolwiek zrobiłam, nie zasługiwałam na to, żebyś mnie zignorował i po prostu zostawił. Przygryzła wargę. Podeszła do mężczyzny i usiadła na przeciwko niego. Przypatrywała mu się w milczeniu, ciekawa jak zareaguje. Poza tym sama miała trochę ściśnięte gardło z nerwów.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Atena
PostWysłany: Sob 18:02, 20 Mar 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Widząc jak mężczyzna się zmył Atena pokręciła głową nad samą sobą
Brawo, kolejny odstraszony
Pomyślała z ironią i wzrok przeniosła na wnętrze szklanki wypatrując w niej
nie wiadomo czego. Sięgnęła jeszcze raz po karton i dolała soku po czym
odwróciła tyłem do baru i rozglądnęła po otoczeniu spojrzenie zatrzymując
na napisie i wolnym krokiem podeszła bliżej niego coraz bardziej marszcząc
czoło i coraz mocniej ściskając w dłoni szklankę.
Stanęła na środku lokalu ponownie mierzac wzrokiem wszystkich raczących się
alkoholem i nie potrafiła opędzić się od jednej myśli
Upiją się i będą idealnym celem psychopaty... psychopaty
Dokładnie przyglądnęła się twarzom obecnych i znowu zbeształa się w myślach.
Jak nie skończy zadźgana to przynajmniej psychicznie się wykończy.
Zaczynała wątpić w to iż dobrym pomysłem było to całe spotkanie.
Malarka przysiadła przy małym stoliku nieopodal szafy grającej i czekała
aż muzyka zagłuszy jej głupie myśli.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Robert
PostWysłany: Sob 18:02, 20 Mar 2010


Dołączył: 06 Mar 2010

Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nieporęt

Robert wolnym krokiem wszedł do pubu jako jeden z ostatnich. Na miejscu przedstawił się i podał dłoń jakiemuś człowiekowi z dredami. Boże, jeśli to on organizuje tą imprezę, to chyba właśnie popełniłem największy błąd od czasu zgłoszenia się na ten durny eksperyment. - pomyślał. Zrobił dobra minę do złej gry i usiadł gdzieś w kącie.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dylan Jarre
Moderator
PostWysłany: Sob 18:04, 20 Mar 2010


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Było oczywistym, że w barze nie zanosi się na żadne pieprzone „Rock am Ring” , stąd nie obyło się bez drobnej pomocy ze strony kilku szklanek zimnego piwa, które postawił na swoim stoliku, ledwo nie rozlewając ich po drodze. Na całe szczęście nikt nie zdążył zająć jego miejsca. Ech… Zresztą kto niby miałby je zająć - przecież sterczało w najbardziej pustelniczym miejscu lokalu. Ci ludzie nie przyszli tutaj pustelnikować - przyszli się bawić. No, oczywiście oprócz tego łysego gościa, którego posadziłby w więzieniu na 10 lat za sam wygląd...
Wgramoliwszy się na krzesło, upił pianę z pierwszej porcji piwa i zarzucił rękę za oparcie.
Czad...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dylan Jarre dnia Sob 18:13, 20 Mar 2010, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Jacob Upper
PostWysłany: Sob 18:07, 20 Mar 2010


Dołączył: 10 Mar 2010

Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

Wreszcie

Jacob drgnął, widząc drobną, znajomą sylwetkę Claude. Kiedy dziewczyna podeszła i przysiadła się do stolika, otworzył jej jedno ze swoich piw i podsunął.

- Dla ciebie - mruknął z zakłopotaniem. Ostatnimi czasy trudno było go nazywać mistrzem savoir vivre. Jakby tego było mało, Panna Milutka wprawiała go w dziwny do określenia stan mający wiele wspólnego z melancholią. Co ciekawe, ona również sprawiała wrażenie speszonej. Kto jak kto, ale Claude nie potrafiła ukrywać swoich emocji. To dlatego... Przede wszystkim dlatego, odkąd pojawił się na lotnisku, swoją uwagę skupił właśnie na niej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jacob Upper dnia Sob 18:16, 20 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Claude Beaumarchais
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Sob 18:27, 20 Mar 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 896
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Popatrzyła na wysunięte w jej stronę otwarte piwo, ale nie sięgnęła po nie. Odsunęła je i pochyliła w stron Jacoba. Ściszyła głos.
- Tam... Na polanie. Jakby... - nie mogła znaleźć właściwych słów. - Jakby coś ci się stało. Sama byłam przerażona. A ty... Jakbyś odpłynął, jakby zostało tylko twoje ciało. Zachwiałeś się, prawie upadłeś. Byłeś nieobecny. Z trudem zdołałam cię odciągnąć z tamtego miejsca. Potem rozstaliśmy się na placyku. Tyle. Nie wiem, dlaczego chcesz to zachować dla siebie, ale nie zamierzam z nikim o tym rozmawiać.
Odchyliła się do tyłu i oparła. Oczy utkwiła w Jacobie, czekała na jego reakcję. Próbowała mieć obojętny wyraz twarzy. Zdążyła się zorientować, że mężczyźnie chodziło o informacje o jego zachowaniu na polanie. I to ją niepokoiło. Co teraz zrobisz? Wiesz już, co chciałeś wiedzieć. Zapewniłam cię o moim milczeniu. Więc jak mnie teraz potraktujesz? Zostaniesz czy po prostu sobie pójdziesz?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Claude Beaumarchais dnia Sob 18:29, 20 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Jacob Upper
PostWysłany: Sob 18:40, 20 Mar 2010


Dołączył: 10 Mar 2010

Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

Jacob skwitował jej wyjaśnienie kiwnięciem głowy. Wskazał na butelkę guinessa.

- Nie bój się, nie dosypałem tam arszeniku - kącik jego ust drgnął lekko. - Nie musisz się mnie lękać - powiedział po głębszym namyśle. - W gruncie rzeczy jesteś jedyną osobą, z którą miałem okazję, i mam ochotę, pogawędzić...

Trochę zbyt sielankowo...

Jednym haustem opróżnił połowę butelki. Oblizał wargi.

- A polana... Puśćmy ten incydent w niepamięć.

O, tak. Do czasu, aż pójdziemy tam znowu...

Jacob szybko odgonił od siebie tę myśl. Wiedział, oczywiście, że wybierze się do tamtej części dżungli ponownie, ale nie zamierzał mieszać w to dziewczyny. Tylko, czy aby na pewno mógł poradzić sobie bez jej pomocy? Wszystko możliwe. Czas pokaże.

- Dlaczego tu przyszłaś? - zmienił temat. - Tylko nie mów, że masz ochotę potańczyć. Widać, że nie jesteś w nastroju do wywijania hołubców.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sam
PostWysłany: Sob 18:47, 20 Mar 2010


Dołączył: 07 Mar 2010

Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Sam stał przy barze, patrząc na tych wszystkich ludzi i było mu ich trochę żal. Siedzieli jak te sierotki i nie robili nic, nie bawili się zdychali.
Stypa pomyślał pijąc kolejnego drinka.
- Panie! Rozkręć pan tą imprezę! - krzyknął głośno do kolesia w dredach. Chociaż samemu nie chciało mu się imprezować, to chciał chcieć imprezować.
Wskoczył jednak na środek pubu i zaczął tańczyć w rytm muzyki, robił to bardzo nieumiejętnie, ale nie dbał o to, nie o to tu chodziło. Tutaj się tylko bawi i zapomina o problemach.
Po chwili pierwsi ludzie zaczęli wchodzić na "parkiet", dość nieśmiało, ale Sam zachęcał ich i na środku pubu zebrała się już jako tako liczna grupa osób, bawiących się w rytm muzyki.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sam dnia Sob 18:48, 20 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Peter Edwards
Zakładnik
PostWysłany: Sob 18:50, 20 Mar 2010


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Nim wszedł, naciągnął kaptur swojej bluzy głęboko na swoją twarz. Przynajmniej trochę przysłoni to jego przeoraną facjatę. Chwycił za klamkę i wszedł do środka. Większość mieszkańców była już tutaj zgromadzona. Kilkoro rzuciło mu pośpieszne spojrzenie, pochylając się ku sobie.
Najwyraźniej plotki już się rozeszły. W końcu brałem udział w pierwszym rękoczynie na wyspie.
Starał się nie panikować.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Claude Beaumarchais
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Sob 18:55, 20 Mar 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 896
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

- Wcale się ciebie nie boję. - powiedziała szybko.
Jakby na dowód tego, chwyciła za butelkę i wypiła spory łyk. Skrzywiła się trochę. Nie lubiła pić z butelki. Niech ktoś da mi chociaż słomkę. Rozejrzała się, szukając kelnera. Przez chwilę zupełnie zapomniała, że są na wyspie. Uśmiechnęła się do siebie. Ależ ty jesteś głupiutka, Claude.
- Przyszłam, bo... - zawahała się.
Milczała przez chwilę, zastanawiając się. Chciała, żeby ją dobrze zrozumiał.
- Chciałam z tobą pogadać. Ostatnio potraktowałeś mnie trochę nieładnie. Chciałam po prostu się zorientować, o co chodzi. - wzruszyłam ramionami, ale nie byłaby sobą, gdyby się nie uśmiechnęła.
- Aż tak bardzo widać, że nie jestem w nastroju? Chociaż to raczej nie kwestia nastroju. Nie wysypiam się tu. Dręczą mnie koszmary. Ciągle gdzieś w głowie pląta mi się myśl, że mogę skończyć jak Daphne.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Atena
PostWysłany: Sob 19:05, 20 Mar 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Zagłębiając się w muzyce wybijała rytm dłonią ułożoną na stoliku i nuciła
pod nosem zbytnio nawet nie zwracając uwagi na sens słów piosenki.
Co za różnica zresztą.
Przechylając głowę by kolejny łyk soku się napić zerknęła w stronę drzwi
Peter?
Wysiliła wzrok by w półmroku dojrzeć jaka twarz kryje się pod naciągniętym kapturem.
Zachowywał się jak tajniak i rzucał spłoszone spojrzenia wokoło.
Zdziwiło to trochę malarkę i ta nie wiedząc nawet czy zostanie zauważona
uniosła odrobinę rękę jakby chcąc by chłopak ją zauważył.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Atena dnia Sob 19:06, 20 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna -> Miasteczko Ras-Shamra Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 25, 26, 27 ... 74, 75, 76  Następny
Strona 26 z 76

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo


Programosy
Regulamin