Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Peter Edwards Zakładnik
|
Wysłany:
Śro 22:17, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 591 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Stanął przed budynkiem, spoglądając raz jeszcze w stronę Azjaty, Lynette i Ateny. Chwilę potem pchnął drzwi i znalazł się w środku. Nie bardzo wiedział jak zacząć rozmowę i wyprosić to czego potrzebuje, z obecnych tu osób bliżej poznał jedynie Jen. Pata i Pana T. pamiętał z samochodu, jadącego na lotnisko. Pat wyglądał na zajętego, T. natomiast siedział. Z wyraźnym wahaniem podszedł do baru, siadając na jednym z przylegających doń krzeseł. Rozejrzał się wokół, najbliżej była Jen.
- Cześć Jen.
Rzekł trochę niepewnie.
- Jest tutaj ktoś, kto podaje zamówienia, czy obowiązuje samowola?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Peter Edwards dnia Śro 22:18, 17 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
Claude Beaumarchais Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Śro 22:19, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Claude zamarła. O cholera. O w dupę. Co się mówi w takich sytuacjach? Mam pocieszyć? Rzucić jakimś farmazonem? Jak mam do diabła zareagować?! - panikowała w myślach. Chciała ująć dłoń Jen, ale stwierdziła, że to byłoby nie na miejscu. W końcu praktycznie się nie znają.
- Na pewno tego nie chciałaś, JJ. - powiedziała w końcu wolno i spróbowała się uśmiechnąć. - Nie obwiniaj się.
Westchnęła. Kątem oka dostrzegła otyłego mężczyznę dosiadającego się przy barze. Jego słowa wyprowadziły ją nieco z równowagi.
- Chyba dla ciebie. - mruknęła. - Bo na pewno nie dla Daphne.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Claude Beaumarchais dnia Śro 22:24, 17 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
Jenefer Johnson Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Śro 22:20, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 723 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn
|
- Witaj, Mr. T. Witaj, Peter. Faktycznie, sielanka... jesteśmy tu dopiero dwa dni a zdążyłam już się tak rozleniwić... - uśmiechnęła się lekko i skinęła głową na przywitanie nowoprzybyłym. - Poczęstujcie się ciastem? jakoś nie ma dzisiaj wzięcia a ja dbam o linię, więc nie zjem go sama...
Drgnęła, gdy usłyszała ostatnie słowa Claude.
- Dafne? a co z nią? To ta... która zniknęła, tak?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jenefer Johnson dnia Śro 22:23, 17 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Patsy Moderator
|
Wysłany:
Śro 22:21, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 901 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Skończył układanie drewna. Wrócił za ladę barową i odpowiedział do Pete'a
-Ja tu realizuję zamówienia - następnie wziął łyk swojego Labela i zwrócił się do T - sory T, już podaję - podał latynosowi butelkę piwa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Claude Beaumarchais Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Śro 22:25, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
- No... - zawahała się - Jeszcze jej nie odnaleźli. A skoro zaginęła to chyba nie jest dla niej tak sielankowo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Peter Edwards Zakładnik
|
Wysłany:
Śro 22:27, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 591 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
- Chętnie Jen. Poczęstuję się kawałkiem, wygląda smakowicie.
Szczerze mówiąc nie miał ochoty na ciasto, był dopiero po śniadaniu, ale wolał się przemęczyć by nie robić dziewczynie przykrości. Zwrócił się do Pata, gdy usłyszał jego głos. Mimowolnie się speszył.
Lepiej nie ściemniać i powiedzieć prawdę.
- Yyy, bo ja chciałem... Potrzebuję siekiery, a w składziku z narzędziami w moim domku takowej nie ma.
Zarumienił się, czego akurat w tej chwili nie pragnął doświadczyć po raz kolejny w swoim życiu. Słyszał rozmowę o Daphne, ale wolał póki co nie donosić ludziom zebranym w pubie o jej śmierci.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Peter Edwards dnia Śro 22:28, 17 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Jenefer Johnson Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Śro 22:28, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 723 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn
|
- A może po prostu zrobiła wszystkim kawał i gdzieś sobie poszła... Na przykład na plażę... A właśnie... Słuchajcie, jesteśmy na wyspie, prawda? Wokół jest ocean, prawda? Cholera, nie wiem jak wy, ale ja mam zamiar się wykąpać w Pacyfiku - uśmiechnęła się szeroko.
Wstała ze stołka i siadła na ladzie baru, rozglądając się wokół.
- Ogłaszam wszem i wobec, że organizuję wycieczkę na plażę. Ktoś chętny by pójść ze mną?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Jacob Upper
|
Wysłany:
Śro 22:31, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 562 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
|
Jacob wyprostował plecy, po raz kolejny obrzucił obecnych w lokalu ludzi i ruszył w stronę wyjścia. Miał kilka ważnych rzeczy do zrobienia. Bar mógł poczekać. Claude mogła poczekać.
Jeśli tylko będzie trzymała tę swoją słodką buźkę na kłódkę...
Pchnął drzwi i wyszedł, kierując się prosto do swojego domku.[[/i]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Patsy Moderator
|
Wysłany:
Śro 22:33, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 901 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Zmierzył go wzrokiem. Jeżeli istnieje definicja dziwnego zachowania, Pat uznał, że Peter byłby podręcznikowym przykładem.
-Narzędziami się nie zajmuję - posłał mu fałszywy uśmiech.
Na pomysł Jen machnął tylko ręką
-Wolę zostać tutaj, ale - zawachał się, altruistyczne zachowania nie były w stylu kogoś jego pokroju - mogę dołożyć wam nieco zapasów - wskazał na zaplecze - A niech stracę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Jenefer Johnson Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Śro 22:33, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 723 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn
|
Obserwowała spod oka wychodzącego Jacoba. Ten mężczyzna fascynował ją. Był taki... mroczny. Szkoda, że nie chciał pójść na plażę. W jego towarzystwie raczej nie bałaby się przemierzać dżunglę. Nawet ciasta nie spróbował...
- Doskonale - przyklasnęła w dłonie na słowa Patsy'ego. - Jeśli użyczyłbyś nam parę butelek wody mineralnej, byłoby bosko... To znaczy, oczywiście, jeśli ktoś chce pójść ze mną...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jenefer Johnson dnia Śro 22:37, 17 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
Claude Beaumarchais Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Śro 22:39, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
- I dla kawału zostawiła kałużę krwi? - Claude się skrzywiła, przypominając sobie jak w nią wlazła. Wzdrygnęła się i pociągnęła łyk martini. - Chociaż... Wolałabym nie myśleć, że ktoś tu porywa dziewczyny.
Zauważyła, że Jacob zbiera się do wyjścia. Odprowadziła go spojrzeniem, marszcząc brwi, a gdy uśmiechnęła się do Jen. Dwa drinki sprawiły, że myśli szybko uciekały jej z głowy. Tak jak te z Daphne.
- Jestem za, JJ. Skoczę tylko po bikini. Może spotkamy się na placyku za piętnaście minut?
I zanim ktokolwiek zdążył jej odpowiedzieć, wypadła z baru i pobiegła w stronę swojego domku.
[domek]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Claude Beaumarchais dnia Śro 22:41, 17 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Peter Edwards Zakładnik
|
Wysłany:
Śro 22:42, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 591 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
- Aha.
Czyli nici z siekiery Peter. Musisz pytać gdzie indziej.
Teraz dopiero się czuł głupio. Miał ochotę zapaść się pod ziemię i umknąć przed ludzkim wzrokiem. Zamilkł, siedząc i spoglądając na alkohol.
- Daphne nie żyje. Wczoraj ją pochowaliśmy.
Uznał, że powinni wiedzieć, skoro wybierają się na plażę. Tym bardziej, jeśli nie wiedzą gdzie ona jest i mogą zabłądzić w dżungli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Jenefer Johnson Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Śro 22:44, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 723 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn
|
Zeskoczyła już z baru i zbierała się do wyjścia, lecz słowa Petera usadziły ją na miejscu.
- Co? - spytała ostrożnie - jesteś... pewien? Skąd to wiesz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Patsy Moderator
|
Wysłany:
Śro 22:48, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 901 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Chciał już odpowiedzieć by poszukali wody na zapleczu, gdy Peter powiedział nowiny. Zaciekawiło go to
To jest jakiś żart
-Że niby co? - spytał - nie żyje? Ktoś ją zabił i zostawił pieprzoną pozytywkę w kałuży jej pieprzonej krwi?! - zaczął gestykulować i podnosić głos.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Peter Edwards Zakładnik
|
Wysłany:
Śro 22:51, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 591 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
- Wczoraj zabłądziłem z Carmen w dżungli. Przypadkiem odnaleźliśmy plażę, a gdy z niej wracaliśmy, natknęliśmy się na Emmę i tego Azjatę, który niósł zmasakrowane ciało Daphne. Wspólnie we czwórkę urządziliśmy jej pogrzeb. Więc tak Jen, mam pewność że ona nie żyje, bo kopałem jej grób przez pół dnia.
Zwrócił się raz jeszcze do Pata.
- Potrzebuję siekiery, by wyrąbać sobie drogę na plażę przez dżunglę. Pójdę razem z Jen i innymi, wiem mniej więcej w którym kierunku leży plaża.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Peter Edwards dnia Śro 22:53, 17 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|