www.rasshamra.fora.pl - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
Placyk
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 66, 67, 68  Następny  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna -> Miasteczko Ras-Shamra
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Patsy
Moderator
PostWysłany: Nie 15:26, 14 Mar 2010


Dołączył: 05 Mar 2010

Posty: 901
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Obwieszczenie starszego faceta zrobiło na nim wrażenie.
Pieprzony głos rozsądku - pomyślał. W sumie to miał głęboko w dupie, co się tam stało. Nie przyjechał, przejmować się, przyjechał odpocząć i zarobićdwa miliony dolarów. Nic więcej. Taki był plan. Wczoraj podczas pobieżnych obserwacji, zauważył budynek większy niż inne domki. Słyszał pewne plotki o barze, w miasteczku toteż wydedukował, że tam się on znajduje. Udał się w tamtą stronę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jacob Upper
PostWysłany: Nie 15:29, 14 Mar 2010


Dołączył: 10 Mar 2010

Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

Jacob patrzył, jak brunetka odchodzi. Zainteresował go sposób, w jaki poruszała się ta kobieta.

Szybkie, sprężyste i równe kroki, plecy wyprostowane jak deska... Istna żandarmeria...


Machnął ręką, zamknął drzwi do swojego domku i szerokim łukiem ominął placyk, kierując się w stronę baru.


Miał ochotę coś przekąsić.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jacob Upper dnia Nie 15:29, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Atena
PostWysłany: Nie 15:38, 14 Mar 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Odetchnęła głęboko patrząc jak wszyscy po kolei się rozchodzą
i ostatnie spojrzenie rzucając w kierunku czerwonej plamy na tle zieleni.
Wolnym krokiem ruszyła przed siebie wiedząc tylko jedna rzecz jest
ją w stanie teraz uspokoić. Malowanie.
Żołądek miała ściśnięty, głodu nie odczuwała, tylko w ustach poczuła
nieprzyjemną suchość.
Przyśpieszyła kroku mając ochotę na jak najszybsze stracenie się z oczu
osobom które jeszcze zostały i plotkowały wygadując glupoty.


[mieszkanie]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Megan.
PostWysłany: Nie 15:54, 14 Mar 2010


Dołączył: 12 Mar 2010

Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Spojrzała na mężczyznę, który usiadł obok niej na ławce i szybko oceniła go według jej kryterii, mierząc wzrokiem. Ujdzie. W końcu odwróciła wzrok.
- Zaginęła jakaś kobieta, ponoć. Nikt nie wie co się stało, bo znaleźli jakąś pozytywkę we krwi. I ta banda palantów odgrywa śledztwo.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Snuffer
PostWysłany: Nie 16:02, 14 Mar 2010


Dołączył: 14 Mar 2010

Posty: 571
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce

Zmierzył ją dość chłodnym wzrokiem, ale po chwili się uśmiechnął. Było trochę fałszu w tym uśmiechu.
- Ktoś szczególny rozkręca awanturę? Mamy już lidera? Z doświadczenia wiem że samo-śledztwa prowadzą do samo-sądów, a tego drugiego przydałoby się uniknąć. Psychologia tłumu straszną rzeczą.
Zrobił smutną minę.
Wyciągnął do niej dłoń.
- George jestem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Megan.
PostWysłany: Nie 16:05, 14 Mar 2010


Dołączył: 12 Mar 2010

Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Jego pierwszą wypowiedź podsumowała jedynie uniesieniem brwi. Miała gdzieś śledztwo, pseudo-detektywów i tą cała kobiete, co niby zaginęła. Nie przyjechała tu, żeby biegać po wyspie i szukać zagubionej nieznajomej. Kiedy "George" podał jej dłoń, uścisnęła ją delikatnie.
- Megan - rzuciła krótko.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Snuffer
PostWysłany: Nie 16:18, 14 Mar 2010


Dołączył: 14 Mar 2010

Posty: 571
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce

Zauważył że traktuje go od razu z dystansem. Znał ten typ. Nie dopuści nikogo do siebie od razu.
- Wybacz jeśli jestem zbyt bezpośredni. Jestem ponad to co dzieje się tutaj.
Wykonał ruch rękoma mający pokazać jej że chodzi o cały tłum.
- Traktuję to jako pracę. Nie żyje się łatwo z pensji policjanta.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ann
PostWysłany: Nie 16:25, 14 Mar 2010


Dołączył: 12 Mar 2010

Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Anne schowała ręce do kieszeni, nie miała nic do roboty tutaj. Wszyscy jeszcze gadali dziejąc się swoim teoriami. Poszła wolnym krokiem w kierunku pubu.

[Pub.]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Megan.
PostWysłany: Nie 16:26, 14 Mar 2010


Dołączył: 12 Mar 2010

Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Spojrzała na niego nieco łagodniej.
- Wcale nie musisz mi się tłumaczyć - uśmiechnęła się lekko - Sama nie wiem, co o tym myśleć. Może ta kobieta, która stwierdziła, że to zaginięcie to "część eksperymentu" miała rację. Gdybym miała wybierać, chyba poszłabym do jej "wesołej drużyny" - wzruszyła ramionami. - Morderstwo pierwszego dnia wydaje się trochę zbyt... - urwała, dobierając właściwych słów. - Cholera, sama nie wiem jak to określić - zaśmiała się krótko pod nosem - Po prostu, zbyt przesadzone, tak sądzę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Megan. dnia Nie 16:27, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Snuffer
PostWysłany: Nie 16:48, 14 Mar 2010


Dołączył: 14 Mar 2010

Posty: 571
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce

Uśmiechnął się.
- Mam taką nadzieję. Morderstw wystarczy mi w świecie zewnętrznym.
Wstał z ławki, wyjął z kieszeni papierosa i odpalił go.
- Miło było Cię poznać. Do zobaczenia.
Oddalił się w kierunku Pubu. Nie wiedział co, ale coś w nowo poznanej dziewczynie przerażało go i jednocześnie intrygowało. Skrywała coś w sobie.

[pub]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tang How-Yuen
Gość
PostWysłany: Nie 17:34, 14 Mar 2010






Stał jeszcze przez moment przy owej pozytywce, kiedy spostrzegł że plac niemalże całkowicie opustoszał. Niedoczekał się odpowiedzi, na co wzruszył tylko ramionami. Powolnym krokiem ruszył w stronę swojego mieszkania...
Sam
PostWysłany: Nie 19:57, 14 Mar 2010


Dołączył: 07 Mar 2010

Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Poczuł jak Carrie łapie go za rękę, ścisnął jeszcze bardziej i stał patrząc się na ludzi, zszokowany rozwojem wydarzeń. Zaczął przekonywać się, że to może być część projektu, zadanie, ale z drugiej strony coś mówiło mu, że nie tak miało przebiegać to zadanie. Ludzie zaczęli rezygnować.
Co oni robią? - pomyślał roztrzęsiony, bo gdyby nawet było to zadanie to trzeba coś zrobić, ale nie próbował krzyczeć, bo wiedział, że nie przekona ich.
Trzymając dłoń Carrie wrócił, będąc cały czas w szoku, do mieszkania.

[MIESZKANIE]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lynette
PostWysłany: Nie 20:46, 14 Mar 2010


Dołączył: 05 Mar 2010

Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Lynette przyglądała się całemu zamieszaniu z daleka. Nie miała siły mieszać się w to całe śledztwo. Miała tylko nadzieję, że kobieta odnajdzie się cała i zdrowa. Może ta cała sytuacja była rzeczywiście tylko częścią eksperymentu. Może podobnie było z próbą zastraszenia mnie. Ten cały Dylan również może być jednym z naukowców. Cel projektu, od początku był niejasny, może badają odporność na stres, umiejętność zachowania się w sytuacjach ekstremalnych.
Za dużo, tego "może"!
Lynn przyglądała się przestraszonym sąsiadom. Niektórzy już rzucali w stronę innych oskarżenia, inni chcieli organizować wyprawy poszukiwawcze, jeszcze inni po prostu stali i panikowali. Parę osób już uznało zaginioną za martwą.
Przez ciało dziewczyny przeszedł dreszcz.
Muszę pozbyć się tego noża. Nieważne, czy to prawda, czy eksperyment. Musze się go pozbyć.

[mieszkanie]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tang How-Yuen
Gość
PostWysłany: Nie 20:54, 14 Mar 2010






Dotarł na plac i okazało się że jest jedynym z uczestników. Mimo to usiadł w postawie Seiza, tuż obok kałuży krwi. Wsłuchiwał się w muzykę płynącą z pozytywki.
Ann
PostWysłany: Nie 21:04, 14 Mar 2010


Dołączył: 12 Mar 2010

Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Anne wyszła z baru szybkim krokiem, chowając ręce w kieszeni swetra. Na placu była jeszcze plama krwi. Podeszła do Japończyka pochylającego się nad pozytywką. - Hej, wiesz coś może o tej sprawie? Wyjaśniło się coś?

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna -> Miasteczko Ras-Shamra Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 66, 67, 68  Następny
Strona 6 z 68

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo


Programosy
Regulamin