Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jacob Upper
|
Wysłany:
Nie 14:58, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 562 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
|
Jacob obserwował zbiegowisko przez kuchenne okienko przesłonięte firanką.
Z daleka, niewyraźnie, widział przyczynę całego zamieszania. Podrapał się po policzku i wyszedł na zewnątrz, nie schodząc jednak z werandy.
- BRAWO! - krzyknął korzystając z chwilowej ciszy. Widząc na sobie zaskoczone spojrzenia, sięgnął do kieszeni swojego zniszczonego płaszcza. - BRAWO! MACIE, CZEGO CHCIELIŚCIE! KTOŚ SOBIE Z WAMI PIĘKNIE POGRYWA, BANDO IDIOTÓW! W MOIM DOMU MIESZKA WIELKI FACET Z MACZETĄ, WCZEŚNIEJ SŁYSZAŁEM JAKIEŚ AWANTURY O ZGUBIONY NÓŻ.
PRZYJECHALIŚCIE TU UZBROJENI JAK RZEŹNICY DO UBOJNI, A TERAZ COKOLWIEK WAS JESZCZE DZIWI?!
- Jeśli komuś się coś stało - zawołał już nieco spokojniej - to winnym może być każdy z nas! Bo bardzo łatwo o narzędzie zbrodni!
To powiedziawszy, szybkim ruchem wyciągnął dłoń z kieszeni i wbił ostrze swojego starego noża w drewnianą ścianę domku.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jacob Upper dnia Nie 14:59, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
Sam
|
Wysłany:
Nie 14:58, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 167 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Sam szedł do zbiorowiska, lecz idąc zobaczył przerażenie na twarzy wielu osób.
- Coś poszło nie tak? - rzucił do Carrie i wtedy stanął jak wryty, gdy zobaczył zakrwawiona pozytywkę - Widzisz to co ja?
Ciągle słyszał przekrzykujących się ludzi, ciągłe kłótnie. Podszedł do jednej z osób.
- Co tu się stało? To jest krew, to jest jakieś zadanie?
- Zginęła dziewczyna, Daphne. Została tylko tak kałuża krwi, pozytywka i kosmyk włosów. Raczej to nie jest zadaniem.
O fuck! Wiedziałem, że coś się spier*oli!
- Ludzie! Nie ma nikogo komu moglibyśmy to zgłosić albo coś?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Carmen Hierro
|
Wysłany:
Nie 14:58, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 303 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Carmen byłą zszokowana, tym co ogłosił im Peter.
- Jesteś pewien? Dylan w samolocie był dziwny przez moment, kiedy to patrzył się na Lynn, jak szla w stronę ubikacji na tyłach samolotu. Ale po za tym, to całkiem normalny gość. - No nie do końca tak myślę, ale już nie będę zmieniała moich "zeznań"
- Jak ta kobieta wyglądała? Zauważyłeś coś szczególnego w jej ubiorze? - Wypytywała się Carmen, chcąc dostać odpowiedź, która pozwoliłaby zdefiniować, z kim rozmawiał o rzekomym morderstwie Dylan.
**
Jakiś starszy, strasznie wysuszony (jakby to powiedziała Carmen) mężczyzna zaczął na wszystkich sie wyzywać. Noże? Jak na poklad samolotu może dostać się coś takiego? Przecież to wszystko nie ma najmniejszego sensu. To cale White Raven chciało tego aby tutaj rozpetala sie jakas patologiczna akcja
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Carmen Hierro dnia Nie 15:07, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Atena
|
Wysłany:
Nie 15:00, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 513 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
- Tym sposobem nikomu nie pomagasz - zwróciła się do Emmy
Nie widzisz że denerwujesz wszystkich twierdzeniami iż dziewczyna się wykrwawia i nie można jej pomóc? - zapytała kręcąc głową i skierowała
swe kroki za Peterem
- On jej groził? - rzuciła pierwsze lepsze pytanie nie bardzo rozumiejąc
i spojrzała uważnie na Petera słysząc jak proponuje trzymanie się razem
- Proszę, tylko nie daj się wciągnąć w te intrygi innych, bo i tobie
udzieli się ten nastrój grozy - poprosiła cichym głosem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Atena dnia Nie 15:01, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Snuffer
|
Wysłany:
Nie 15:05, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 14 Mar 2010
Posty: 571 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce
|
Krzyki obudziły go. Wyszedł z domku i ruszył w stronę zbiorowiska. Zwolnił krok.
- Może dziś lepiej nie? pomyślał.
Zobaczył siedzącą samotnie dziewczynę na ławce. Ruszył w jej kierunku zapominając o całym tłumie. Cicho pogwizdując podszedł i usiadł koło niej. Spojrzał jej w oczy i spytał :
- Ktoś zemdlał?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Emma Navison
|
Wysłany:
Nie 15:06, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 94 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Atena nie mówię, przecież, że to jest ta cała Daphne do cholery!! - krzyknęła, bo Atena wyprowadziła ją z równowagi - Nie mówię, że ktoś się wykrwawia! Mówię tylko, że ktoś może potrzebować pomocy. Mógł przeciąć sobie tętnice w nodze i chodzić nie może jest wiele możliwości.
-A może ta cała Daphne, ruszyła w poszukiwaniu za tym kto zostawił tą krew. - oznajmiła, po woli uspokajać się - Mogła upuścić pozytywkę... jest naprawdę wiele możliwości. - dodała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Emma Navison
|
Wysłany:
Nie 15:09, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 94 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Zgadzam się z Tobą Jacobie, że mógł ktokolwiek z nas to zrobić. - podeszła do człowieka, który z pewnością był starzy od niej. - Problem w tym, że ja nie mam zamiaru szukać winnego tylko osoby poszkodowanej.
- Ja nie jestem śledczym, tylko lekarzem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
CarrieNixon
|
Wysłany:
Nie 15:10, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 88 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Carrie nie wiedziała co robić, złapała i ścisnęła Sama za rękę
- Co tu się stało?! - wymamrotała.
Nigdy nie widziała TYLE krwi!
Nie słuchała rozważań i domysłów innych.
Zrozumiała że ta wyspę, ten eksperyment to nie zabawy tylko poważna sprawa.
Co jeśli ona nie żyje? To mógł być każdy z nas...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Peter Edwards Zakładnik
|
Wysłany:
Nie 15:11, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 591 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
- Lynette? Nie pamiętam, nie zwróciłem uwagi. Była tylko przerażona, jakby dwiema rzeczami naraz. Niewiele słyszałem, ale chodziło o to, że grożono jej śmiercią. A Twój pasażer z samolotu Carmen, być może coś na ten temat wie, skoro Lynette z nim na ten temat rozmawiała. Bierzemy udział w eksperymencie i nikt nie wie o co chodzi. Ja myślę, że tej dziewczynie nic nie jest. Porwał ją ktoś i uwięził, krew niekoniecznie jest ludzka. Potem ją wypuszczą i się okaże że zabłądziła na wyspie w dżungli, a potem zniknie Lynnette i każdy będzie myślał w sposób, że to mistyfikacja jak poprzednio.
Zakończył i poczuł się głupio. Uległ chyba nastrojowi dzisiejszego poranka.
Ty wierzysz w to co mówisz, Peter?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Peter Edwards dnia Nie 15:13, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Carmen Hierro
|
Wysłany:
Nie 15:13, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 303 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Łał - bylo pod wrażeniem, gdy usłyszała o czym mówi jej Peter.
- A więc Dylan coś wie.. - rozejrzała się w koło, jeszcze nie dawno stała przy jego psie, raczej jego psie. Nigdzie go nie zauważyła.
- Sluchajcie. - Zwrócila się do najblizej znajdujacych sie jej osob czyli Ateny, Petera, Emmy i niejakiej Ann.
- Wracam do siebie wziąć prysznic i się przebrać. Radze wam też to zrobić i ostudzić emocje. - Spojrzała się na Em.
- Mieszkam w domku z numerem 4, jakby coś się działo to wpadnijcie po mnie. - Nie chce stać się jak Ci ludzie, którzy wpadli w panikę. .
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Carmen Hierro dnia Nie 15:16, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Atena
|
Wysłany:
Nie 15:18, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 513 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Zmarszczyła czoło wysłuchując słów Petera
- Daj spokój! Peter! - powiedziała podniesionym głosem kręcąc głową
- Teraz ty piszesz scenariusz wydarzeń jakby to był jakiś kryminał -
dodała nie za bardzo zadowolona faktem iż jej nastrój tak szybko się
zmienia. Najpierw spokój, zaraz nerwy. Miała dość a tu kolejna osoba
podkręca atmosferę jakimiś usłyszanymi rozmowami.
- Nic nie wiemy na pewno - stwierdziła poważnie i spojrzała na Carmen
- Chyba Ty nie wierzysz iż na prawdę miały miejsce jakieś tajemnicze
wydarzenia - spojrzała z nadzieją na Nią.
Słysząc jej słowa kiwnęła głową
- Masz rację! - rzekła i krzywym spojrzeniem obrzuciła Emmę.
Niech leci poszukiwania po wyspie tworzyć, oby tylko nie była kolejną
osobą która się nagle w głuszy straci.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Tang How-Yuen Gość
|
Wysłany:
Nie 15:18, 14 Mar 2010 |
|
|
|
Usłyszał jak jedna z kobiet wspomina coś o prysznicu, a następnie że mieszka w domku numer 4.
Warto to zapamiętać - pomyślał. Podszedł w kierunku grupki ludzi a następnie się odezwał.
- Czy ktoś z was naprawdę zamierza iść do dzungli ?. - zapytał. Przez chwilę wpatrywał się w ich twarze, aż powiedział.
- Czy mógłbym to wziąć ? - ponownie zapytał wskazując na leżącą pozytywkę.
- Spokojnie - powiedział do kobiety, która krzyczała na jakiegoś Pitera. Wpatrywał się jej w oczy, próbując ją uspokoić spojrzeniem.
Ostatnio zmieniony przez Tang How-Yuen dnia Nie 15:19, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Emma Navison
|
Wysłany:
Nie 15:19, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 94 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Racja Carmen- odpowiedziała - Ja też zrobię to co Ty.
- Masz już dosyć tego wszystkiego - odparła - Jestem lekarzem i jestem tutaj po to aby pomagać a nie po to aby oceniać. Róbcie co chcecie, wasza sprawa. - krzyknęła na cały głos. - Jeśli ktoś chce iść razem ze mną to spotykamy się tutaj za chwilę. - powiedziała, , odwróciła się napięcie i ruszyła ku swojemu domkowi.
Idioci, a nie ludzie... myślący tylko o sobie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Emma Navison dnia Nie 15:30, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
Jacob Upper
|
Wysłany:
Nie 15:22, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 562 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
|
Jacob spojrzał z wysoka na brunetkę o nietypowej karnacji, która właśnie do niego podeszła.
A ta skąd wie, jak się nazywam?
- No to słuchaj uważnie, Doktor Queen... - wydobył ostrze spomiędzy desek. - Lepiej przepędź to zbiegowisko, zanim cały cholerny trawnik zadepczą krwią. Wyglądasz mi na twardą sztukę, więc może zmontujesz jakiś oddziałek poszukiwawczy i spróbujecie znaleźć tę zaginioną smarkulę? Tylko uważajcie na grubasa z maczeta, który gdzieś kręci się w okolicy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Peter Edwards Zakładnik
|
Wysłany:
Nie 15:25, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 591 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Dostał po paluszkach. Kiwnął głową, na znak że przyznaje rację Atenie.
I wiesz co stary, ona ma rację. Zachowujesz się histerycznie.
Mruknął coś na kształt zgody z jej słowami. Wlepił wzrok w ziemię, wyraźnie skrępowany że dał ponieść się emocjom. Zrobiło mu się wstyd, ale uznał że powinien to przełknąć i zachować się dorośle.
- Masz rację Atena. Poniosło mnie. Najlepiej jest zrobić tak jak powiedziałaś, poczekać do wieczora.
Odwrócił się i poszedł się przejść. Udał się w stronę pasu startowego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|