www.rasshamra.fora.pl - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
Placyk
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 30, 31, 32 ... 66, 67, 68  Następny  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna -> Miasteczko Ras-Shamra
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Peter Edwards
Zakładnik
PostWysłany: Sob 20:42, 03 Kwi 2010


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Usłyszał ruch za sobą, po drugiej stronie drzewa. Szczerze mówiąc, nie widział wcześniej - jak się okazało - Ateny. Drgnął ale zaraz się uspokoił, gdyż Atena przemówiła do niego.
- Wyspałem się, ale nadal jestem zmęczony. W każdy możliwy sposób.
Ostatnie słowa dodał cicho, nie serwując kobiecie żadnego podtekstu.
- Swoją drogą, wybierałem się do Ciebie. Patrz, jakie to zrządzenie losu jest, że usiedliśmy pod jednym drzewem.
Przez placyk przemknęła Lynette, kierując się do domku w którym mieszkał ten koleś z pasu startowego. Patrzył w ślad za nią, aż ta zniknęła za drzwiami mieszkania.
- Nadal nie mogę uwierzyć że ona żyje.
Mimo wszystko cieszył się z tego, choć nie okazywał tego na zewnątrz.
Za szybko się przywiązujesz do ludzi Peter, szczególnie tych których zdaje ci się że znasz.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jenefer Johnson
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Sob 21:14, 03 Kwi 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 723
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn

Nie czuła bólu. Trzymając prawą dłoń wciąż zawiniętą w ręcznik powoli nabierający koloru czerwieni, szybkim krokiem, nie rozglądając się wokół, ruszyła prosto w kierunku przychodni.

[przychodnia]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Atena
PostWysłany: Sob 22:18, 03 Kwi 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Oparła brodę na podsuniętym kolanie i dając tym samym sobie możliwość kierowania spojrzenia
gdziekolwiek miała ochotę czy potrzebę i słuchała chłopaka.
Czuła się tak samo jak On, niby wyspana i wypoczęta a jednak z niewielką ilość sił.
Pokiwała głową a widzą kątem oka przechodzącą w dali Lynn podniosła głowę chcąc
wstać i myśląc iż do nich dziewczyna podejdzie. Widząc jednak ta niknie w jednym z domków
ponownie spojrzała na swego rozmówcę
- Nie powinnismy opić? - zażartowała by zaraz przewrócić oczami - No to znaczy Wy...
Ehhh - machnęła w końcu ręką kręcąc głową jakby dając Peterowi do zrozumienia że
nie powinien zwracać uwagi na jej bezsensowną paplaninę.
Ponownie oparła swoją brodę na kolanie i wpatrzyła w jakiś punkt na trawie.
No i po co odwlekasz nieuniknione?
Wiedziała że w końcu powinni pogadać o wszystkim o czym nie mieli okazji w głuszy
ale ponieważ były to niewygodne tematy chciała jeszcze dać sobie i Peterowi chwilę wytchnienia.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jenefer Johnson
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Sob 23:07, 03 Kwi 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 723
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn

Rozglądając się wokół, niespiesznym krokiem szła w kierunku domu. Cel który dała jej pomoc w przychodni pozwolił jej na skoncentrowaniu się na konkretnym zajęciu, nie na sobie. I na paru związanych z nią rzeczach. Delikatnie położyła sobie lewą dłoń na brzuchu. Co ma być to będzie...
Kamyki ścieżki chrzęściły pod jej stopami odpowiadając każdemu krokowi.
Może nie będzie tak źle.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Peter Edwards
Zakładnik
PostWysłany: Nie 10:07, 04 Kwi 2010


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Nie ma czego opijać. Nie my uratowaliśmy Lynn, nie dotarliśmy do chatki. Żaden wyznaczony nam cel nie został osiągnięty.
- Jesteśmy sami, nikt chyba nie podsłuchuje więc możemy porozmawiać o... o tym o czym nie było dotąd okazji rozmawiać. Ehh... Tylko zanim zaczniesz mnie pytać, zadam Ci sam jedno pytanie.
Chwila milczenia, jakby wybierając spomiędzy pytań, które chciał zadać. Wkrótce potem zadecydował.
- Kiedy wybieramy się odkryć tą chatkę?
Czekał aż kobieta odpowie i sama zacznie zadawać pytania. I choć miał pewność, że nic dobrego z tego nie wyniknie, nie będzie przerywał Atenie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Atena
PostWysłany: Nie 10:14, 04 Kwi 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Czekała w napięciu na pytanie Petera po takim wstępie zaniepokojona możliwą jego treścią.
Jednak gdy usłyszała słowa towarzysza rozluźniła się odrobinę stwierdzając iż nic strasznego w nim nie było.
Wyprostowała nogi, wyciągając je przed siebie i oparła głowę na korze
- Myślę że jeden dzień odpoczynku nam się przyda - stwierdziła czując jak ona i widząc
jak zmęczony jest siedzący obok mężczyzna.
Westchnęła wpatrując się w błękitne czyste niebo próbowała jakoś swoje pytanie sensownie ułożyć
- Miałeś mi o czymś opowiedzieć - stwierdziła po chwili zdając sobie sprawę iż nie ma
sensu za długo analizować swych słów. I tak oboje wiedzieli co im chodzi po głowie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lynette
PostWysłany: Nie 10:15, 04 Kwi 2010


Dołączył: 05 Mar 2010

Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Lynette wybiegła wzburzona na plac.
Co on sobie myśli, ten...
Zobaczyła rozmawiających Atenę i Petera i wyraz jej twarzy złagodniał. To niewiarygodne jak sytuacje ekstremalne potrafią zbliżyć do siebie ludzi. Wystarczy, że ktoś zacznie do was strzelać i już czujesz wieź z towarzyszami niedoli.
Podeszła do sąsiadów i uśmiechnęła się na powitanie.
- Cześć. Nacieszyliście sie już zdobyczami cywilizacji - zapytała przypominając sobie swój własny długi sen w wygodnym łóżku i relaksującą kąpiel.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Peter Edwards
Zakładnik
PostWysłany: Nie 10:26, 04 Kwi 2010


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

- Hej. Znacznie bardziej cieszy mnie widok Ciebie żywej Lynn. Żadne cywilizacyjne cuda nie są w stanie tego zastąpić.
Uśmiechnął się do niej ciepło, choć nie kryjąc zmęczenia.
- Mieliśmy zamiar właśnie porozmawiać z Ateną o... wszystkim. Dołączysz się do nas? Doszedłem do wniosku, że prędzej czy później i tak do tego dojdzie. A lepiej żeby teraz i ode mnie niż od kogoś innego.
Zaczął się plątać i trochę jąkać. Wlepił oczy w błękit nieba, robiąc miejsce obok siebie dla Lynn.
- Nie wiem od czego mam zacząć.
Może od tego najprostszego.
- Jak się czujesz Lynn?
W sumie pytanie dobre jak na początek.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Atena
PostWysłany: Nie 10:34, 04 Kwi 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Uśmiechnęła się szeroko do przybyłej właśnie Lynn i poklepała miejsce na trawie
zachęcając ją tym samym by się przysiadła.
Kto jak kto ale ta trójka zasługiwała na wyjaśnienia pewnych spraw w swym gronie.
- Oj tak, brakowało miękkiego łóżka i gorącej kapieli - wyznała zgodnie z prawdą
i poczuła jak humor się jej poprawia. No kolejna osoba która się do tego przyczynia.
Zaraz poważna rozmowa to warto czymś się pocieszyć
- Właśnie, wszystko w porządku? - zapytała zaraz po Peterze dokładnie przyglądając
się twarzy dziewczyny. Wyglądała na wypoczętą lecz po oczach można było
poznać iż tak samo wyczerpana psychicznie jest jak i oni.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lynette
PostWysłany: Nie 10:40, 04 Kwi 2010


Dołączył: 05 Mar 2010

Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

- Wszystko w porządku - powiedziała przysiadając się do przyjaciół - no może wszystko, to przesada, ale jest dobrze. Popatrzała po twarzach rozmawiających. Oni również mieli okrutną świadomość, ze gdzieś za drzewem może czaić się psychopata.
- Byłam w południe w przychodni. Sam czuje sie już w miarę dobrze, nawet wstał z łóżka. Za to Patsy - głoś jej się załamał, gdy przypomniała sobie odbytą parę chwil wcześniej rozmowę z Dylanem - Patsy nadal jest nieprzytomny. Ann powiedziała, ze może mieć jakieś uszkodzenia mózgu.
Odruchowo zaczęła bawić się bransoletką. Podziałało jak zawsze, zaczęła się uspokajać.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Peter Edwards
Zakładnik
PostWysłany: Nie 10:52, 04 Kwi 2010


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

- Patsy to jest ten barman? Szkoda go... może z tego jednak wyjdzie. Jak to się stało w ogóle, że oni Cię odbili? Musieli przecież skądś wiedzieć gdzie jesteś razem z tym, który Cię porwał. Kim on w ogóle jest? Na pewno nic Ci nie zrobił?
Tak naprawdę Peter bał się tego barmana, tak samo jak i tego drugiego który był razem z nim. Tego, który wycelował lufę pistoletu prosto w jego głowę. Musiał się więc postarać, aby faktycznie było mu szkoda Patsyego.
A tak w ogóle, gdzie jest Pan T i jego kastet?
Na wspomnienie otyłego latynosa, Petera zaatakowało niemiłe uczucie bólu nosa. Z dnia na dzień nos wyglądał jednak lepiej niż wcześniej, więc wszystko z nim powinno być w porządku.
Muszę przejść się do przychodni, żeby Emma albo Ann zmieniły mi ten cały plaster na nosie... I uważać na Pana T. Nigdy nie wiadomo kiedy wyskoczy z krzaków i przywali mi z kastetu łamiąc szczękę.
Nie widział go od trzech albo czterech dni, a nieobecność kogoś takiego jak on, mogła oznaczać tylko kłopoty dla niego samego.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Peter Edwards dnia Nie 10:58, 04 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Atena
PostWysłany: Nie 12:30, 04 Kwi 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Ponownie zmarkotniała słysząc o stanie zdrowia Pasquala. Obiecała sobie iż po rozmowie zajrzy
zobaczyć co z nim i porozmawiać z Ann. Miała nadzieję że mężczyzna z tego wyjdzie.
- Tak, barman - wyjaśniła wątpliwość Petera i spojrzała na Lynn czekając na wyjaśnienia sytuacji które
zaszły po porwaniu jej przez psychopatę. Zastanawiała się czy dziewczyna czuje się już bezpiecznie
czy też w dalszym ciągu rzuca za siebie strwożone spojrzenia.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lynette
PostWysłany: Nie 14:15, 04 Kwi 2010


Dołączył: 05 Mar 2010

Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

- Dylan zaprowadził jego i Ryana do jaskini - zaczęła, strząsając ze spodni niewidoczny pyłek - ale nie oczekujcie, że uzyskacie od niego jakieś wyjaśnienia - westchnęła - a jeśli chodzi o mordercę, to Curtis. Nawet nie potrafiłam sobie przypomnieć, czy kiedykolwiek wcześniej go widziałam. Psychol - warknęła - cichy i niepozorny.
I niestety dla nas, cholernie sprytny. Nikt go do tej pory nie nakrył.
- Rozmawiałam z Ryanem i zgodził się ze mną, że trzeba poinformować resztę. Mieszkańcy muszą być świadomi zagrożenia - spojrzała na Atenę i Petera, ciekawa ich zdania na ten temat.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Peter Edwards
Zakładnik
PostWysłany: Nie 15:33, 04 Kwi 2010


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

- Sądzę, że to dobry pomysł. Ale on też to będzie wiedział, że w miasteczku już o nim wiedzą. Poza tym - nie wiem kim on jest, nigdy wcześniej z nim nie rozmawiałem.
Spojrzał na Lynette.
- Skoro Dylan nie powiedział tobie, to i nie powie nikomu z nas.
Uznał temat za zamknięty, postanowił poruszyć inną kwestię.
- Zanim przyszłaś do nas, rozmawialiśmy na temat chatki. Planujemy iść pojutrze...? Pewnie nie chcesz iść z nami po ostatnich przeżyciach. Poza tym... myślałem że sprawa chatki łączyła się ściśle z mordercą. A teraz... nie wiem czy to nie jest całkiem odrębna sprawa.
Nie popatrzył na Lynn ani na Atenę, wolał wpatrywać się w niebo. Było to mniej stresujące niż rozmowa z patrzeniem w oczy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Atena
PostWysłany: Nie 16:00, 04 Kwi 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Pokiwała głową w milczeniu i szturchnęła lekko Petera
- Pan T przestanie Ciebie nękać - powiedziała jedynie informacyjnie już w głowie planując że z nim pogada.
Po rozmowie z tą dwójką uda się najpierw do baru w jego poszukiwaniu.
W zasadzie myśląc o kolejnych poszukiwaniach myslała o jutrze ale teraz słysząc
słowa chłopaka stwierdziła iż pojutrze to dobry termin. Będzie więcej czasu na solidniejsze przygotowania.
A czy chatka łaczy się z mordercą nie miała pojęcia więc nie odezwała się gdy Peter podjął ten temat.
- Ekhem a wiadomo czy Curtis dalej posiada broń? - zapytała Lynn. Jeśli tak było
nie powinni wyruszać bezbronni.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna -> Miasteczko Ras-Shamra Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 30, 31, 32 ... 66, 67, 68  Następny
Strona 31 z 68

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo


Programosy
Regulamin