www.rasshamra.fora.pl - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
Placyk
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 66, 67, 68  Następny  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna -> Miasteczko Ras-Shamra
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Peter Edwards
Zakładnik
PostWysłany: Śro 19:47, 17 Mar 2010


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Peter przysunął swój bujany fotel bliżej balustrady, następnie zarzucił na nią swoje nogi, uprzednio pozbywając się ze stóp swoich trepków.
Brakuje mi w ręku książki Kinga i Władcy Pierścieni i okularów przeciwsłonecznych. Miałbym swoje Miasteczko Salem z hobbitem psychopatycznym mordercą.
Zauważył Lynette, wyglądała zwyczajnie, prócz może zmęczenia? Z tak daleka Peter nie mógł przyjrzeć się lepiej.
Trzeba jej przyznać, że twarda z niej sztuka skoro wyszła z domku i zachowuje się w miarę normalnie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tang How-Yuen
Gość
PostWysłany: Śro 19:48, 17 Mar 2010






Był zmęczony. Tyle można było powiedzieć, sądząc po jego wyglądzie. Nieprzespana noc, która minęła mu na kopaniu rowów dawała mu się we znaki. Mimo wszystko nie mógł zasnąć. Musiał być obserwatorem. Obserwować, a następnie działać. Dlatego też ruszył na placyk. To tutaj mógł spotkać mordercę.

Ktoś z nich morduje- pomyślał. Ktoś z nich będzie zabijał, nim się go nie powstrzyma - dodał następnie w myślach. Przyglądał się każdemu. Widział Petera, następnie minął śpiącego chłopaka na ławce. Niedaleko też dostrzegł siedzącego mężczyznę z którym stoczył walkę w hotelu.

I dostrzegł dwie kobiety, a przy nich psa. Niewiele myśląc usiadł obok nich, razem ze swym obiadem. Powoli zajadał się ryżem z owocami, pomagając sobie drewnianymi pałeczkami.
Atena
PostWysłany: Śro 19:51, 17 Mar 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Pokiwała głową jakby doskonale swą towarzyszkę rozumiejąc
- Chyba jak wszystkich - przenosiła wzrok to z jednej osoby, znajdującej
się w zasięgu ich wzroku, to z drugiej.
Poruszyła się na ławce niespokojnie i spojrzała na Lynn jakby chcąc coś
powiedzieć jednak w ostatniej chwili się rozmyślając.
Odwróciła wzrok patrząc gdzieś w drzewa w dali i marszcząc czoło.
Myśl o domku który znajdował się gdzieś w dżungli nie opuszczała ją ani
na moment. Zresztą nie tylko ta.
- Hmmm już minęła chyba doba od zaginięcia Daphne - powiedziała w
końcu chyba musząc komuś w końcu przyznać iż zaczęła się cholernie
niepokoić. Spojrzała znowu po innych i przygryzła wargę zastanawiając się
czy też zapomnieli o niej czy nie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Peter Edwards
Zakładnik
PostWysłany: Śro 19:54, 17 Mar 2010


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Peter przez chwilę spoglądał na Azjatę, który wyszedł ze swojego domku.
Powie, czy zachowa to dla siebie? Wybuchnie panika, czy ludzie pójdą się spić do baru, udając jakby ich to nie dotyczyło? Co zrobią?
Na chwilę stracił go ze swych oczu, wstał więc pośpiesznie i przysiadł na balustradzie. Była strasznie niewygodna, ale nie przejmował się tym zbytnio. Teraz Peter widział znacznie lepiej niż poprzednio. Wyglądało na to, że postanowił milczeć. Póki co nikt jeszcze nie zemdlał ani nie zwymiotował.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Peter Edwards dnia Śro 19:55, 17 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Lynette
PostWysłany: Śro 19:58, 17 Mar 2010


Dołączył: 05 Mar 2010

Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Daphne - powtórzyła cicho.
A więc to tak miałaś na imię.
Akurat w momencie, gdy Atena poruszyła ten temat bez słowa przysiadł się do nich Azjata, o którym wspominała Carmen. On wiedział o tym, że dziewczyna została zamordowana. Lynette spojrzała na niego uważnie oczekując reakcji na słowa dziewczyny.
Powiesz to, czy nie?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tang How-Yuen
Gość
PostWysłany: Śro 20:06, 17 Mar 2010






Wpatrywał się w Lynette, spokojnie jedząc potrawkę ryżową. Wiedział o czym przed chwilą owe kobiety rozmawiały. Wiedział czego kobieta spodziewa się po nim.

- Nie zapomnieliśmy - powiedział cicho, nie spuszczając oka z Lynette. Kiedy wypowiedział te słowa, wpatrywał się w jej oczy starając się wyczytać z nich to o czym kobieta aktualnie myśli.


Ostatnio zmieniony przez Tang How-Yuen dnia Śro 20:14, 17 Mar 2010, w całości zmieniany 3 razy
Peter Edwards
Zakładnik
PostWysłany: Śro 20:11, 17 Mar 2010


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Balustrada jednak nie nadawała się do siedzenia, gdy się na niej spoczywało dłużej niż pięć minut. Peter zeskoczył więc z niej, opierając się nań tylko rękami. Dawało mu to ten sam efekt co i wcześniej, a na dodatek nie męczyło jego tyłka. Wlepił wręcz swój wzrok w dwie kobiety i mężczyznę, siedzących na jednej z ławek.
No... co będzie dalej?
Póki co widział spokój na ich twarzach.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Atena
PostWysłany: Śro 20:11, 17 Mar 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Spojrzała to na Lynn to na Tanga i nie zbyt spodobała jej się reakcja obu
osób. A już tym bardziej słowa Azjaty wypowiedziane do dziewczyny.
- O czym nie zapomnieliście? - zapytała widząc ich porozumiewawcze
spojrzenia między sobą. Już była pewna że o czymś nie wie.
Tylko nie wiedziała ile osób jest nieświadomych a ile wtajemniczonych.
Irytował ją fakt iz ta dwójka tak bezczelnie przy niej wymienia się jakimiś
uwagami zupełnie nie zważając na jej obecność.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lynette
PostWysłany: Śro 20:25, 17 Mar 2010


Dołączył: 05 Mar 2010

Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Nie rozumiała dziwnego spojrzenia, którym obrzucił ją Azjata.
To niemożliwe, żeby się czegoś domyślał.
Szybko odwróciła wzrok. Nie wiedziała co chcą zrobić osoby, które odnalazły ciało.
- Czy chcesz coś powiedzieć Tang? - zapytała nie wiedząc dokąd prowadzą jego słowa.
Spojrzała na Atenę, która wyglądała na wyraźnie zaniepokojoną tą dziwną wymianą zdań.
W wiosce jest morderca.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tang How-Yuen
Gość
PostWysłany: Śro 20:30, 17 Mar 2010






- Daphne nie żyje - powiedział nadal obserwując kobietę. Jadł przy tym ryż, jakby była to najnormalniejsza rzecz na świecie.

Odwracasz wzrok ?. Masz coś do ukrycia ? - zapytał siebie w myślach

- Zachowajcie to dla siebie. Nie potrzebna tu panika - powiedział pośpiesznie, tak by usłyszały go tylko te dwie kobiety.


Ostatnio zmieniony przez Tang How-Yuen dnia Śro 20:31, 17 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Dylan Jarre
Moderator
PostWysłany: Śro 21:02, 17 Mar 2010


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Czas mijał powoli. Piekielnie powoli. A mówiąc jeszcze dosadniej - Dylan czuł, że za kilka minut nie wytrzyma naporu monotonii i powiesi na jednym z pobliskich drzew. Zmienił pozycję i podparł głowę o rękę. Na dłuższą metę ławki okazywały się niewygodne.
- Elotn! - pies zwabiony komendą posłusznie dotruchtał do swego pana i pozwolił, by obroża na powrót zakleszczyła się na jego szyi. - Chodźmy stąd.
Jak się okazało "odejście stąd" było czynnością banalną - wystarczyło dźwignąć cztery litery i wolnym krokiem odbić w stronę centrum placu. Schody pojawiały się przy obraniu punktu docelowego. Gdzie się udać, ażeby spędzić dzień w sposób już nawet nie tyle ekscytujący, ale chociaż normalny? Jakie zajęcie może wyratować człowieka przed niemiłosierną nudą serwowaną przez wyspę? Ech...
Dylan rozejrzał się dookoła, szukając jakiegokolwiek punktu zaczepnego... Niepocieszony westchnął głośno, zatrzymując spojrzenie na swoim mieszkaniu. Ruszył w jego kierunku, ciągnąc za sobą Elotna - jak się wydawało - równie smutnego z perspektywy gnicia wśród czterech ścian niewielkiego pokoju.
- Witamy w Ras-Shamra...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dylan Jarre dnia Śro 21:05, 17 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Atena
PostWysłany: Śro 21:04, 17 Mar 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Zrobiła wielkie oczy i otworzyła usta w niemym zdziwieniu słysząc słowa
Azjaty Daphne nie żyje Musiała raz jeszcze powtórzyć sobie słowa
mężczyzny chcąc się upewnić że dobrze usłyszała oraz zrozumiała.
Ścisnęła dłonie oparte na kancie ławki czując jak strach paraliżuje jej
wszelkie ludzkie odruchy. Nie mogła wykrztusić z siebie ani słowa, nie
potrafiła ruszyć się ani odrobinę.
Panikować nie miała zamiaru. Po prostu nie była w stanie.
Ale jak to nie żyje, skąd On wie o tym?!
Malarka spojrzała na Lynn starając się wyczytać coś z jej twarzy.
Wiedziałaś o tym? Kto jeszcze wie?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lynette
PostWysłany: Śro 21:12, 17 Mar 2010


Dołączył: 05 Mar 2010

Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Krew w niej zawrzała, gdy zobaczyła, że Tang ani na chwilę nie przerwał jedzenia.
Przed chwilą oznajmił im śmierć człowieka. Kątem oka spojrzała na roztrzęsioną Atenę.
Dlaczego on jest taki spokojny?
Cała jej nieśmiałość uleciała i zanim zdążyła pomyśleć jednym ruchem ręki wytrąciła mu z dłoni miskę sprawiając, że jej zawartość rozsypała się na jego spodniach i trawniku.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Peter Edwards
Zakładnik
PostWysłany: Śro 21:17, 17 Mar 2010


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

- Stało się.
Powiedział sam do siebie, przerywając obserwację grupki. Poznał to po zachowaniu Ateny. Stracił zainteresowanie, bo i też nic ciekawego w panice nie ma. Sam ostatnio panikował, nie miał więc ochoty na powtórkę z rozrywki. Wszedł do mieszkania, spoglądając na swoje ubłocone buty. Westchnął ciężko i złapał je w ręce, wynosząc na dwór. Tam zaczął je czyścić, od czasu do czasu spoglądając na różnych ludzi. Jego uwagę przykuł ruch Lynette, która wytrąciła Azjacie z rąk miskę z jedzeniem.
Co będzie dalej?
Pomyślał i wrócił do czyszczenia.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Peter Edwards dnia Śro 21:18, 17 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Tang How-Yuen
Gość
PostWysłany: Śro 21:26, 17 Mar 2010






Jedzenie rozsypało się po jego czystym ubraniu. Potrawka, zjedzona w połowie leżała cała w ziemi. Natomiast miska pękła na pół.

- Hotoke no kao mo sando - powiedział cicho przyglądając się rozwalonemu naczyniu.

- Słucham ? - zapytał nie przejmując się zaistniałą sytuacją.
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna -> Miasteczko Ras-Shamra Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 66, 67, 68  Następny
Strona 12 z 68

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo


Programosy
Regulamin