Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jacob Upper
|
Wysłany:
Śro 1:45, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 562 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
|
Półprzytomny i wykończony nocną wycieczką Jacob wtoczył się do miasteczka prowadzony przez Claude. Trzymana przez niego pochodnia dawno zdążyła już zgasnąć. Dotarli tu chyba tylko dzięki dziewczynie, która przestraszona nieprzyjemną przygodą w dżungli chciała już chyba tylko znaleźć się w bezpiecznym zaciszu swojego domku.
Jacob - przez znaczną część trasy pogrążony w czymś rodzaju półsnu - biernie akceptował jej decyzje. Kiedy jednak wkroczyli na teren pogrążonej w spokoju i ciszy osady, oprzytomniał na tyle, by uświadomić sobie, co zaszło w leśnej , nieprzyjaznej im głuszy.
Odprowadził Claude do drzwi jej domku. Czuł na sobie jej zaniepokojone spojrzenie.
- Śpij dobrze - mruknął cicho patrząc jak wchodzi po schodach na werandę.
Jutro porozmawiamy - dodał w myślach, kierując swe kroki w stronę baru, skąd kategorycznie wyprosił ostatnich nocnych imprezowiczów. Sam zamknął zaś drzwi od środka i ułożył się na jednej z ławek, nie zapominając o tym, żeby położyć blisko siebie pogrzebacz. Jeśli ktokolwiek chciałby zakłócić jego spokój, mógł tego mocno pożałować...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jacob Upper dnia Śro 1:46, 17 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Śro 8:02, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Dzień: 4
Słońce powoli zaczynało się wspinać po niebie, gdy pierwsi mieszkańcy osady otworzyli oczy. Czwarty dzień pobytu na wyspie zapowiadał się upalnie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Mina Ugimachi
|
Wysłany:
Śro 11:24, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 12 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Mina obudziwszy się wcześnie, po niespokojnej nocy, zajrzała do miasta. Chciała się trochę rozejrzeć, ponieważ czuła, że przebywając ciągle w domku wiele traci z bieżących zdarzeń.
Jednak jej organizm znowu odmówił jej posłuszeństwa. Pobiegła w pobliskie krzaki i zaczęła ostro wymiotować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Atena
|
Wysłany:
Śro 15:09, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 513 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wyszła przed domek splatając włosy w ciasny warkocz który miał ją uchronić od
niepotrzebnego męczenia się z rozpuszczonymi włosami przyklejającym się do
spoconego karku. Słońce które mimo dość jeszcze wczesnej pory stało już wysoko
na niebie bezlitosnie swymi promieniami parząc wszystko co znajdowało się w jego
zasięgu. A zasięg to ono miało niesamowicie wielki.
Malarka wolnym krokiem ruszyła przed siebie w zasadzie bez żadnego
konkretnego celu. Kryjąc się w cieniu stojących domków, szła skrajem placyka
widocznie chcąc tylko rozprostować kości, przewietrzyć umysł i zająć go czymś innym niż tajemnicę które otaczały ją od pierwszego postawienia stopy w hotelu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Jenefer Johnson Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Śro 15:20, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 723 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn
|
Zatrzasnęła za sobą drzwi i nie spiesząc się, swobodnym krokiem, trzymając oburącz formę do ciasta, przecięła placyk i poszła wprost w kierunku pubu. Wspięła się po krótkich schodach i otworzyła drzwi.
[pub]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Atena
|
Wysłany:
Śro 15:27, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 513 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Ze smakiem spojrzała za oddalającą się formą do ciasta którą niosła dziewczyna
znana z widzenia i z przyjemnością wciągnęła w płuca apetyczny zapach tak
górujący nad innymi których wokół było pełno.
Artystka o śniadaniu jak zwykle nie pamiętała ale ciasto jej o nim skutecznie
przypomniało. Jednak machnąwszy ręką na nie dziewczyna usiadła na pierwszej
lepszej ławce po którymś z domków i rozglądając się zaczęła podziwiać tak ładne
otoczenie które zapewniło im White Raven.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Sam
|
Wysłany:
Śro 16:27, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 167 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Sam wyszedł z domku i od razu poczuł świeży powiew wiatru, coś czego potrzebował, lecz zaraz jego oczy zostały oślepione przez wschodzące słońce, przez co Sam zamknął oczy i stał tak przez chwilę z zamkniętymi oczami. Potem zasłaniając ręką twarz ruszył przed siebie i idąc mniej więcej na środek placyku, usiadł na jednej z ławek i przyglądał się wszystkiemu dokoła.
Aż potem znowu ogarnęło go zmęczenie i zasnął na ławce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Dylan Jarre Moderator
|
Wysłany:
Śro 17:02, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 356 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Placyk tętnił życiem. Gwar rozmów zmieszał się z hałasem fauny dobiegającym z gęstwin otaczającej ich dżungli, gdzieniegdzie dało się zauważyć porozwieszane pranie, z czego łatwo wywnioskować, że co poniektórzy już zdążyli się zadomowić.
Szczęściarze...
Dylan wodził wzrokiem po twarzach swoich nowych sąsiadów. Jednych z nich kojarzył z samolotu, jednych nie pamiętał w ogóle. Nie mógł jednak nie rozpoznać młodej jasnowłosej dziewczyny, która gapiła się na niego na terminalu.
Ot i już wiadomo, że się nie polubimy, mała , posłał jej niechętne spojrzenie. Tymczasem Elton zaszczekał radośnie i szarpnął smyczą, domagając się odrobiny swobody.
- Tylko spraw, żebym tego nie żałował. - dłonie właściciela oswobodziły psisko z uścisku obroży, zwinęły ją w kłębek i upchały do kieszeni dżinsowych spodni.
Przez krótką chwilę Jarre patrzył, jak jego pies zatacza szaleńcze kółka i rozkopuje dziury na skraju trawnika. W końcu jednak upatrzył sobie pierwszą lepszą ławkę ukrytą w cieniu drzewa i wygodnie się na niej rozsiadł.
Rutyna...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dylan Jarre dnia Śro 18:41, 17 Mar 2010, w całości zmieniany 4 razy
|
|
|
Atena
|
Wysłany:
Śro 17:35, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 513 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Słysząc szczekanie psa odwróciła się w kierunku skąd ono dochodziło i z
uwagą przyglądnęła się zarówno mu i jak i jego właścicielowi
Piękny pomyślała o huskym z uśmiechem przyglądając się jego
szaleńczej zabawie. Wyglądał na wyjątkowo uszczęśliwionego zapewne po
długich godzinach w zamknięciu.
Jak człowiek wypuszczony z więzienia próbujący nadrobić stracony czas
nagminnie korzystając z uroków życia.
Malarka oparła łokcie na kolanach i wspierając brodę na dłoniach nie
spuszczała wzroku z psa chcąc nasycić oczy widokiem kogoś szczęśliwego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Lynette
|
Wysłany:
Śro 19:10, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 428 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Lynn zauważyła siedzącego na ławce Dylana i pomachała mu.
Jak widzisz jeszcze żyję.
Nieopodal, na trawniku beztrosko bawił się husky, który był świadkiem wymiany zdań między nią, a tajemniczym nieznajomym.
Lynn podeszła do obserwującej go z uśmiechem dziewczyny.
- Piękny pies - powiedziała stając obok - twój?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Atena
|
Wysłany:
Śro 19:16, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 513 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Atena wyprostowała się wzrok przenosząc na nieznajomą
- Nie, tego tam - wskazała ruchem głowy Dylana - bardzo piękny dlatego przykuł
mą uwagę - wyjaśniła w dalszym ciągu z uśmiechem który nie potrafił jej zejść
z ust. Przymrużyła oczy przed ostrymi promieniami słonecznymi które
przeszkadzały jej w przyglądnięciu się nieznajomej więc poklepała dłonią miejsce
obok siebie zachęcając tym samym dziewczynę do tego by usiadła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Peter Edwards Zakładnik
|
Wysłany:
Śro 19:17, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 591 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Peter lekkim krokiem wszedł na werandę swojego domu, przeciągając się w świetle prażących promieni słońca. Z dżungli do jego uszu dochodziło stłumione szumienie liści i roślin, wijących się w stronę życiodajnej im siły.
Czysta poezja. Pomyśleć, że wczoraj pochowałem młodą kobietę.
Pomyślał, spoglądając na ludzi, niektórych roześmianych, innych za wszelką cenę starających się ukryć swoje emocje. Pomyśleć, że żaden człowiek, którego w tej chwili widział nic nie wie o wczorajszym morderstwie.
Tylko czekać aż ta idylla pryśnie, a ktoś kolejny powędruje do piachu. Potrzebny nam szeryf, albo jakiś Strażnik Teksasu, który powiedziałby ludziom co mają robić. Powiedziałby mi, co mam robić.
Peter spojrzał na bujany fotel, stojący w cieniu jego werandy. Bez żadnego wahania podszedł do mebla i usiadł w nim, obserwując ludzi przez szpary w drewnianej balustradzie. Lekko zaczął się bujać, nic więcej w tej chwili nie było mu potrzebne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Lynette
|
Wysłany:
Śro 19:23, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 428 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Przez chwilę stała niezdecydowana, ale w końcu zajęła miejsce obok dziewczyny.
- Lynn - przedstawiła się po raz kolejny dzisiaj, wyciągając do nieznajomej dłoń.
Ciągle zastanawiała się, kiedy ten spokojny poranek zakończy wiadomość o morderstwie. Gdzieś tutaj, być może na tym placyku spokojnie odpoczywał sobie zabójca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Atena
|
Wysłany:
Śro 19:34, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 513 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Uścisnęła dłoń rozmówczyni i uśmiechnęła się już do niej
- Atena Namal - przedstawiła się dokładnie analizując mimikę i gesty nowo
poznanej dziewczyny. Już dawno zaczęła robić to podświadomie i
naturalnie że już nawet nie zauważała swego zachowania
- Też w domu nie możesz wysiedzieć że pchasz się na taki upał? -
zażartowała jednak w swym pytaniu mając ukryty cel.
Wyciągnęła nogi przed siebie rozprostowując kości które przy siedzeniu
zaczęły dawać znać o swych potrzebach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Lynette
|
Wysłany:
Śro 19:40, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 428 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Jakoś mnie tak nosi - odpowiedziała wzruszając nieznacznie ramionami, nie wiedząc co mogła by odpowiedzieć.
Nie mogę usiedzieć w domu z niepokoju?
Atena wyglądała na zmęczoną i patrząc na nią Lynn pomyślała, że dzisiaj ona sama zajęłaby pewnie ostatnie miejsce w konkursie piękności. Ciężka noc zrobiła swoje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|