Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Atena
|
Wysłany:
Nie 13:10, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 513 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Nie wytrzymała tego widoku nieostrożności i lekkomyślności
- Nie sądzisz że właśnie zacierasz wszelkie ślady które mogłyby pomóc
w dowiedzeniu się co się stało? - zapytała podchodząc bliżej Carmen
- Ktoś z pracowników powinien zainteresować się tą sytuacją
- rozglądnęła wokoło chcąc się zorientować czy ktoś właśnie nadciąga.
Zmarszczyła czoło widząc tylko zwykłych uczestników eskperymentu
Eksperyment!
- Chwileczkę czy oni nas w konia właśnie robią? - wypowiedziała myśli na
głos mając na uwadze White Raven.
Do głowy jej przyszło że otóż w tym momencie zaczęły się planowane
pomysły Lukasa.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Atena dnia Nie 13:11, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
|
 |
Patsy Moderator
|
Wysłany:
Nie 13:12, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 901 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Zobaczył dość spore zbiegowisko. Podszedł do ludzi i zobaczył kałuże krwi
Że co? Był przygotowany na wszystko, ale na pewno nie na morderstwo pierwszego dnia.
-Co tu się dzieje do ciężkiej cholery? - spytał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Carmen Hierro
|
Wysłany:
Nie 13:16, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 303 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
wiedziałam, że ktoś prędzej czy później doczepi się do mnie.
- Nie wiem czy zauważyłaś, ale szanowny pan Lusk odleciał wczoraj swoim prywatnym samolotem. - Powiedziała ze spokojem do wczorajszo poznanej kobiety.
- Zamiast wpatrywać się w tą kałuże moglibyśmy dowiedzieć się czegoś więcej na temat zagubionej, ale możliwe, że masz rację z tym żartem. - zachowała powagę i nie unikała kontaktu wzrokowego z Ateną, kiedy tylko ona spoglądała się w oczy Carmen.
- Wybór nalezy do Ciebie, czy potraktujesz to jako żart. - Pokazała na kałuże krwii, swoją brudną od niej ręką. Spoglądała się w grupkę ludzi z nadzieją, że ktoś zaraz wystąpi i opowie jej coś więcej o Daphne.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Carmen Hierro dnia Nie 13:17, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
Megan.
|
Wysłany:
Nie 13:16, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 187 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Zamieszanie na placu zainteresowało ją. Właściwie, zawsze chciała wiedzieć, co się dzieje. Wyszła na drewniany ganek, a potem ruszyła w stronę zbiegowiska. Kiedy przepchnęła się między innymi i zobaczyła kałużę krwi, poczuła dziwny ucisk gdzieś w środku.
- Uuu - przeciągnęła pod nosem - Chyba mamy przerąbane.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Curtis_Anderson
|
Wysłany:
Nie 13:19, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 51 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Widząc zarysy licznych poctaci, postanowił nie zwlekać, tylko podejść do nich.
- O mój Boze... - westchnął. Kobieta nie żyła. Aby to stwierdzić nie potrzeba było mieć wykształcenia medycznego.
Pozytywka... pomyślał rzucając okiem na drewnianą szkatułkę.
- Co... Co to za wyspa?! Co tu się stało?! - mówił z wyrzutem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Atena
|
Wysłany:
Nie 13:20, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 513 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Przewróciła oczami Lusk Lusk Lusk, czy tylko on istnieje?
- Chyba nie sądzisz że zostawili nas na tej wyspie zupełnie samych
rzekła przypatrując się Carmen
- Ktoś musi nadzorować nas wszystkich skoro bierzemy udział w eksperymencie - dodała akcentując ostatnie zdanie i wkładając
dłonie w kieszenie ciemnych spodni.
Nie dopuszczała myśli iż morderstwo mogłoby tu mieć na prawdę miejsce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Peter Edwards Zakładnik
|
Wysłany:
Nie 13:21, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 591 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Peter stanął na werandzie swego domku. Oparł się o barierkę obiema rękami i spoglądał na tłum gapiów. Po chwili zastanowienia ruszył w ich kierunku. Ubrany był krótkie spodenki, poza tym jego włosy ciągle nosiły ślady porannego mycia. Podszedł bliżej wsłuchując się w gwar rozmów.
- Ktoś ją zabił.
- Tak to pewne. Widziałam w nocy cień na moim oknie.
- No coś Ty?
- No mówię Ci. On był niewiarygodnie wysoki i trzymał w ręce nóż. Patrzył się w moje okno. Ale ja udawałam że śpię i on poszedł dalej Rose.
- Przerażające. Biedna dziewczyna, ta Daphne.
I tak dalej, i tak dalej.
Plotki rozchodzą się z prędkością światła. Lepiej podejść bliżej.
Tak właśnie zrobił, pełen nie najprzyjemniejszych myśli, bo jeśli dziewczyna faktycznie nie żyje, to na kogo spadnie wina? Na mordercę, na niego. Bo Carmen zapewne podzieliła się z kimś tą radosną nowiną na jego temat. Przedarł się w pierwsze szeregi zebranych, spoglądając na Carmen pytająco.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Tang How-Yuen Gość
|
Wysłany:
Nie 13:23, 14 Mar 2010 |
|
|
|
Zainteresowała go grupa ludzi, stojących pośrodku placu, rozmawiających o czymś żywiołowo. Ruszył w ich stronę, pragnąc dowiedzieć się co się wydarzyło. Gdy znalazł się obok nich, usłyszał wieści o dziewczynie Daphne, która zaginęła. A następnie zobaczył grającą pozytywkę i krew. Ludzie zaczęli się denerwować.
-Co tu się dzieje do ciężkiej cholery? - usłyszał słowa za sobą. Wypowiedział je mężczyzna, którego widział w hotelowym barze.
- Powinniśmy zachować spokój. - a następnie podszedł do grającej pozytywki. Przyjrzał się jej dokładnie.
/ Czy widzę coś interesującego ?
|
|
 |
Carmen Hierro
|
Wysłany:
Nie 13:28, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 303 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Jeśli się tak o nas troszczą, to dlaczego zostawili te ślady widoczne? - spojrzała na Atenę.
- Jeśli nie wierzysz w to, co tutaj się stało to zacznij się śmiać. Przynajmniej nie wyjdziesz na łatwowierną dziewczynkę, jeśli okaże się, to być żartem. - Carmen była zmieszana już tym całym przedstawieniem. To wszystko co tutaj zaszło, nie było jej na rękę. Dźwiękoszczelna ściana, którą postawiła między sobą a pozostałymi, prócz Ateny nie wytrzymywała już oporu hałasu i zaczęła zanikać. Ludzie panikowali, a ktoś musiał im zapewnić, że wszystko jest pod kontrolą. Dobrze wiedziała, że ona tą osobą nie może być.
**
Widząc pytający wzrok Petera, Carmen tylko lekko się uśmiechnęła, bardziej na znak przywitania się, niźli czegoś więcej.
Tang, którego poznała, podszedł do pozytywki i zaczął sie jej przyglądać.
- Nic tam takiego nie ma, jedynie pasemko rudych włosów na ziemii przykuło moją uwagę. - Powiedziała do niego.
Stała w tym tłumie i już powoli miała dość słuchania tych wszystkich przedziwnych plotek.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Carmen Hierro dnia Nie 13:31, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
Atena
|
Wysłany:
Nie 13:32, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 513 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Pokręciła głową z uśmiechem
- Halo?! Jesteśmy uczestnikami eksperymentu a nie grupą dochodzeniową - powiedziała zupełnie obojętnie dalej odrzucając myśli
o ewentualnym morderstwie. Starała się zapanować nad swym ciałem
które w środku całe się trzęsło a nerwy były na wykończeniu.
Miała też nadzieję iż jej zachowanie pozwoli ludziom trochę się uspokoić,
zawsze to przecież lepsze niż jakby miała panikować
- Co zamierzasz? - zapytała Carmen bo skoro ta już zaczeła się
bawićw detektywa to pewnie ma jakiś plan.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Patsy Moderator
|
Wysłany:
Nie 13:34, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 901 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wywnioskował odpowiedź ze strzępków rozmów.
Ktoś zaginął, jakaś dziewczyna, jakaś pozytywka - ekstra, normalnie cudownie
-Pieprzenie- powiedział i wtedy przypomniał sobie, że jego współpasażerka była od medycyny sądowej, już chciał coś powiedzieć gdy zaczęła się kłótnia. Machnął ręką i stał z boku przypatrując się awanturze.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Patsy dnia Nie 13:35, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
Peter Edwards Zakładnik
|
Wysłany:
Nie 13:37, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 591 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Zauważył krew i pobladł. Wręcz zrobił się biały, na jego czole pojawiły się gęste krople potu i zaczął dygotać. Tak szybko jak się pojawił, tak samo szybko się wycofał.
- Uważaj jak leziesz gówniarzu! Chwila, ja Cię skądś znam...
- To niemożliwe.
Odparł i przedzierał się dalej.
- On jest mordercą! On zabił człowieka, to psychopata! Widziałam w terminalu list gończy za nim!
Wydzierała się jakaś starszawa kobieta, gdy on przedarł się przez tłum i w końcu odszedł kawałek od grupy zebranych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Carmen Hierro
|
Wysłany:
Nie 13:38, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 303 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Nie miała żalu do Ateny, która nie dawała jej spokoju. Pomyślała, że to normalne, broni się przed tym morderstwem, aby nie wpaść w panikę.
- Masz rację, nie długo powinien ktoś się zjawić. - Odpowiedziała jej dość przekonująco. Uśmiechnęła się dosłownie na sekundę, aby do jej wypowiedzi dodać trochę otuchy.
- Nie wiem, nikt nic nie wie na temat tej kobiety, przynajmniej nic nikt nie chce mówić. - Wzruszyła ramionami.,
- Mam nadzieję, że masz rację, i to tylko jakiś żart. - Po chwili dodała:
- W końcu to dość podejrzane, że pierwszego poranka na wyspie już ktoś zaginął.
**
Usłyszała krzyk jakiejś kobiety, która pokazywała palcem na Petera i wydzierała się oskarżając Petera o to całe zamieszanie.
Czy to możliwe aby on to zrobił? Nie ufała w końcu mu do końca, a on zapewnił ją, że to JEJ nie zrobi krzywdy. Mimo wszystko gdzieś w głębi ducha, iwedziała, że to nie on tego dokonał, był zbyt bojaźliwy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Carmen Hierro dnia Nie 13:46, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
Emma Navison
|
Wysłany:
Nie 13:44, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 94 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Eeej!! Ludzie co tu się dzieję -zapytała Emmalla, przedzierając się prze tłum ludzi.
- A Ty kobieto czego krzyczysz, co? - zwróciła się ku krzyczącej, jak dla niej wariatce.
- Czyja to krew? - spytała zebranych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Nie 13:46, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Ja ją znałam - powiedziała drżącym głosem jakaś kobieta z tłumu, pocierając ramiona dłońmi, jakby chciała się rozgrzać.
- Była z nami w domku, prawda Joe? - zwróciła się do mężczyzny, który pocieszająco poklepywał ją po ramieniu.
- Tak, Martho - odpowiedział bezbarwnym głosem.
- Taka młodziutka - szlochała kobieta - potrzebowała pieniędzy na studia. Wczoraj wieczorem... wszyscy już poszliśmy do swoich pokoi, a ona została jeszcze pozmywać naczynia. Takie pomocne dziecko...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Game Master dnia Nie 13:46, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
|