Mieszkanie - Samuel, Atena, Carrie, Snuffer

Dołączył: 07 Mar 2010 Posty: 167 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Sam leżał na łóżku i wpatrywał się głęboko w sufit. Był wyraźnie znudzony, próbował zasnąć, ale nie udawało mu się to, ciągle do jego głowy przychodziły jakieś myśli co do znalezionej pozytywki i krwi. Próbował odgonić myśli, ale to nic nie dawało. Postanowił się czegoś napić, więc wstał i poszedł do pubu.

/pub

Czując i słysząc jak żołądek domaga się posiłku weszła do swego domku z ulgą witając chłodne powietrze które wypełniało jego wnętrze.
Na zewnątrz upał robił się niemiłosierny więc dziewczyna wolała zamknięte cztery ściany niż nagrzany słońcem otwarty placyk przed domkami.
Nie myśląc o niczym konkretnym prawie mechanicznie skierowała się w stronę kuchni by przyrządzić jakiś lekki posiłek dodający energii.

Dołączył: 03 Mar 2010 Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Kiedy Atena weszła do kuchni, niemal natychmiast straciła świadomość, ogarnięta zasłoną bezdennej ciemności.

Gdy otworzyła oczy, zorientowała się, że leży na chłodnej podłodze w swoim pokoju. Bolały ją plecy i skronie, zaś roztrzęsione dłonie pokrywała gruba warstwa farby. Dźwignęła się na łokciach i ogarnęła wnętrze pomieszczenia, walcząc z niemiłosiernymi zawrotami głowy. Spostrzegła obraz. Obraz namalowany z niesamowitą precyzją i starannością, przedstawiający drewnianą chatę ukrytą w gęstym płaszczu zieleni. Farby były jeszcze świeże. Spojrzawszy na zegarek, uświadomiła sobie, że była nieprzytomna nie dłużej niż kilkanaście minut.
Czy to naprawdę ona powołała do życia kolorowy pejzaż wypełniający ścianę płótna. A jeśli tak... To dlaczego niczego nie pamięta?

Zdezorientowana uniosła się do pozycji siedzącej i rozglądnęła po pokoju próbując
przypomnieć sobie co też się stało że leży teraz w pokoju nie wiadomo jak,
nie wiadomo dlaczego. Czując jakby ktoś ściskał jej głowę w skroniach podniosła
ku nim dłoń dotykając głowy i zauważając iż całe są upaćkane farbą.
Zmarszczyła czoło przyglądając im się i zastanawiając czy to zmęczenie
malowaniem spowodowało utratę przytomności.
Ale nie... malowałam ale potem byłam w barze...potem chciałam
zrobić sobie coś do jedzenia
Powoli w myślach układała minione wydarzenia.
Opierając się o łóżko powoli wstała nie chcąc nasilać zawrotów głowy gdy
jej wzrok padł na leżący na łózku obraz. Jednak nie był to ten który
zaczęła dzisiejszego ranka. Dziwiąc się, jeszcze raz spojrzała na swe
dłonie całe umazane farbą i przyglądnęła obrazowi
Co tu jest grane?
Cofając się ze zgrozą w oczach wyszła tyłem z sypialni i rozglądnęła w
poszukiwaniu współlokatorów. Nikogo.

Dołączył: 07 Mar 2010 Posty: 88 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- No w końcu - szepnęła Carrie zamykając swoją szafę i wpychając torbę pod łóżko.
Zgłodniałam, mam ochotę na zwykłego schabowego! - oznajmiła triumfalnie w myślach.
Wyślizgnęła się ze swojego pokoju po cichu, nie chciała przeszkadzać odpoczywającym współlokatorom.
Nagle na środku salonu ujrzała przestraszoną Atenę.
- Co się stało? - spytała i podeszła do niej. Była cała umazana farbą.
- Malowałaś?

Słysząc huk powoli wstał z łóżka. Włożył spodnie, za pasek wpakował rewolwer. Przetarł oczy i wyszedł do kuchni.
Zauważył tam dwie kobiety.
- Dobry. Słyszałem huk. Wszystko w porządku?

Patrzyła to na Carrie to na swe dłonie oczami pełnymi strachu
- Ja... - zaczęła ale nie bardzo wiedziała jak skończyć
- Carrie... ja nie wiem - dodała po chwili zdając sobie sprawę że wychodzi
na jakąś totalną kretynkę. Jak można nie wiedzieć co się robiło?
Jej głos jednak niepokoił i rzeczywiście można było poznać iż malarka
nie jest do końca pewna czy malowała.
Rzuciła spojrzenie nieznajomemu zupełnie wybita z tropu.
A to kto?

- My się chyba nie znamy.
Lekko ukłonił się kobietom.
- Co jest dość dziwne, zważywszy na to że mieszkamy w jednym domku.
Uśmiechnął się jednym kącikiem ust.
- Jak pytałem.. Wszystko w porządku?

Dołączył: 07 Mar 2010 Posty: 88 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Carrie - poinformowała mężczyznę.

Obróciła się do wystraszonej dziewczyny.
- Nie pamiętasz? Musiałaś nieźle zabalować - uśmiechnęła się próbując ją rozbawić.
- I co namalowałaś? - spytała się.

Przyjrzał się obrazowi.
- Ładne. Wygląda jak Monet zanim zaczął ćpać.
Uśmiechnął się ale po chwili zmartwił się.
Spojrzał na dziewczynę której imienia nie znał.
- Wyglądasz... blado.

Nie w głowie jej teraz były żarty ani poznawanie kolejnych osób.
Opuściła dłonie którym się przyglądała i schowała za siebie jakby chcąc
przed samą sobą ukryć coś o czym nie pamiętała.
Może to przez upał?
- Czy ktoś mógł wejść pod naszą nieuwagę do domku? - zapytała rzucając
spojrzenie w kierunku drzwi i szukając jakichś śladów które by na to
wskazywały.
Zaczyna się, mama też miała obsesje...
Atena opadła na kanapę chowając głowę w ramionach
Spokojnie...

- Mam raczej lekki sen. Wątpię. Jeśli nawet, nie ma żadnych śladów włamania.
Zrobił mądrą minę i poprawił kolbę pistoletu za paskiem.

Dołączył: 07 Mar 2010 Posty: 88 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- No nie wiem czy każdy.
Obejrzała się za siebie i zobaczyła cztery klucze do domku, żaden z lokatorów nie zabrał swojego.
- Nikt nie wziął kluczy, to znaczy że domek stoi otworem przed wszystkimi, ale jeśli nasz kolega ma taki lekki sen jak mówi to raczej wątpię.
Dziwne że nikt nie pomyślał o kluczach!
- Ale co się dokładnie stało? - dosiadła się do Ateny.
- Może herbaty?

Wyprostowała się opierając ciężko na kanapie i obiema dłońmi
ocierając nienaturalnie pobladłą twarz
- Ja nie pamiętam że namalowałam ten obraz - powiedziała cicho, wzrok
wbijając w Carrie
- Malowałam inny, nie ten - dodała z naciskiem i popatrzyła na
mężczyznę - Wracając z baru chciałam zajrzeć do kuchni... - urwała na
moment i wzruszyła ramionami z bezsilnością
- A potem obudziłam się na podłodze w sypialni...

Zmarszczył brwi.
- Brzmi jak.. Cóż, nie mam pojęcia jak co to brzmi ale nie brzmi dobrze. Nie chcę wypaść niegrzecznie, ale wizyta u lekarza nie byłaby złym pomysłem. Coś takiego MUSI mieć podłoże psychologiczne.
Włączył wodę do gotowania. Miał ochotę na kawę.
Czekając aż zaparzy się mierzył dziewczyny spojrzeniami.