Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Teddy
|
Wysłany:
Nie 22:53, 21 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 55 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
- Trudno, muszę sam. Wyciągnął ze spodni papierosy i zapalniczkę. Zapalił.
Wyjął swój nożyk, rozłożył go i otworzył nim piwo. Wziął łyk. Położył nogi na stole. Może to nie pokazuje zbyt dobrych manier, ale taka była jego natura. Wyjął karty i zaczął je tasować. Lubił to robić, to był jego sposób na relaks.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Peter Edwards Zakładnik
|
Wysłany:
Nie 22:58, 21 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 591 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
- Wie Pan, który pokój należy do Carmen?
Ryan i Jen zniknęli sprzed jego oczu. Z nieobecności pierwszego się cieszył, nieobecnością drugiej martwił.
- Wiem który pokój należy do Jen i do... tego z pistoletem. Nie wiem który jest pański, jakby mi Pan powiedział, bardzo by mi to ułatwiło sprawę.
Starał się uśmiechnąć, ale wyszło mu to chyba bardzo krzywo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Teddy
|
Wysłany:
Nie 23:03, 21 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 55 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
- To chyba te. - Wskazał na jedne z drzwi.
- Tak w ogóle jestem Teddy - rzucił i wziął łyk piwa. Zmierzył Petera wzrokiem. Był to mężczyzna średniej budowy, widząc jego reakcję na broń, nie należał do odważnych. Ale nie każdy urodził się rycerzem.
- Na pewno się nie napijesz? Może chociaż czegoś innego? Kawa albo herbata?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Peter Edwards Zakładnik
|
Wysłany:
Nie 23:10, 21 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 591 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
- Jestem Peter, miło mi poznać.
Ruszył do drzwi i zapukał, by upewnić się, że na pewno jej nie ma. Nie było. Odpowiedziała mu cisza. Chwycił za klamkę i uchylił drzwi, mając nadzieję że jej nie ma, a jeśli jest, to on nie wparuje do jej pokoju i nie zobaczy jej nago albo w jakiejś innej krępującej sytuacji.
- Carmen?
Ponownie cisza. Zamknął oczy i wszedł do pokoju. Gdy je otworzył, zauważył że faktycznie jej nie ma. Z westchnieniem ulgi postawił klatkę na podłodze obok łóżka i wyszedł z pokoju, zamykając za sobą drzwi.
- Dziękuję, ale muszę się spieszyć. Obiecałem sąsiadce, że... że skończę dzisiaj rzeźbić dla niej figurkę. Innym razem Panie Teddy. Do zobaczenia.
Nie czekając na reakcję mężczyzny, wyszedł z mieszkania. Miał nadzieję, że kotu będzie dobrze podczas jego nieobecności.
[Mieszkanie Lynette]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Teddy
|
Wysłany:
Nie 23:22, 21 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 55 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Tutaj też nikt... Boże... - Dokończył pić piwo. Dwa włożył do lodówki.
Wracam do baru. - Powiedział sobie w duchu i wyszedł.
[Pub]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Carmen Hierro
|
Wysłany:
Pon 0:01, 22 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 303 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Carmen nastepnego ranka, po tragicznej nocy postanowiła sie przejsc na plaze. Obylo sie bez zadnych wiekszych wydarzen. Zrelaksowana wrocila do domu.
Obok lozka ujrzala Kota w klatce i kartke..
- O moj boze Peter! Znowu sie w cos pakujesz... - rzekneła. Zamknela drzwi od pokoju i wyciagnela kota z klatki. Pierwsze co orbil, to latal po calym pokoju nawet po szafkach jak dziki.
- Dawno sie nie widzielismy Turecki. - Uśmiechnęła się. Gdy to pwoiedziała, kot dziwnie się uspokoił i do niej podbiegł. Zaczął mruczeć i ocierać się o jej nogi. Carmen się schyliłą i go wzieła na ręce.
Idziemy się przejść Turecki. A spróbuj mi tylko uciec... - Pogroziła mu palcem.
Może jeszcze gdzieś zobacze Petera .
[Placyk]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Carmen Hierro dnia Pon 0:05, 22 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Teddy
|
Wysłany:
Pon 0:48, 22 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 55 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wszedł do domu i od razu usiadł w fotelu, tak jak zrobił to wcześniej. Poszedł do swojego pokoju.
- Oszust! Oszust! Chodź tu psinko. Zapomniałem o tobie, znów spałeś pod łóżkiem? - Powiedział do swojego Pit Bulla. Wyjął z torby karmę. Miskę psa wziął do salonu. Nasypał mu jedzenia i zajął poprzednią pozycję.
- Jedź, należy Ci się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Ryan Crower
|
Wysłany:
Pon 16:57, 22 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 430 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Gdy Peter wyszedł z domku, Ryan wrócił na swoje miejsce. Podczas jego obecnośc i wolał nie pokazywać w salonie.
Rozsiadł się wygodnie na kanapie i z nudów zabrał się do rozkładania broni. Odciągając lekko zamek, przesunął palcem jego rygiel, a następnie zdjął zamek szybkim ruchem do przodu. Następnie wyjął już tylko sprężynę powrotną i lufę.
Z walkizeczki wyciągnął mały wycior i szmatkę, po czym dokładnie oczyścił każdą część.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Allister Smith
|
Wysłany:
Pon 17:36, 22 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 87 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chorzów
|
Podszedł spokojnym krokiem pod drzwi domku nr 10. Rozejrzał się dookoła, pewnym krokiem wszedł na werandę, zapalił papierosa. Trząsł się jak galareta, może ten camel mnie uspokoi . Zapukał raz i drugi czekając na odpowiedź.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Teddy
|
Wysłany:
Pon 18:15, 22 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 55 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Pies zerwał się, zacząć szczekać i warczeć.
- Spokój Oszust! Siadaj! - Krzyknął Teddy.
Czemu się tak zachowuje? Może lepiej wyjmę nożyk... - Wyjął z kieszeni swój składany nóż i rozłożył go. Schował rękę za plecy i podszedł drzwi.
Wyjrzał kto to. Zauważył mężczyznę z dziwną fryzurą.
Otworzył drzwi.
- Ktoś Ty i po coś przyszedł?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Allister Smith
|
Wysłany:
Pon 18:22, 22 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 87 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chorzów
|
- Cześć. Allister Smith, pewnie byłeś na imprezie, niestety nie zapamiętałem Cię. Rzekł kwaśno. Przyszedłem pogadać o wczorajszym wieczorze. Można?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Teddy
|
Wysłany:
Pon 18:26, 22 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 55 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
- Nie chodzę byle gdzie - Warknął. - Zmierzył Allistera wzrokiem.
Każdy ma swój styl, ale bez przeginania...
- Właź i siadaj - Poszedł po dwa piwa do lodówki. Wrócił i postawił je na stole.
Otworzył obydwa nożem i schował go.
- Chcesz to pij i gadaj, możesz też tylko gadać, albo wyjść.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Allister Smith
|
Wysłany:
Pon 18:35, 22 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 87 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chorzów
|
Chętnie napił się piwa. I od razu poczuł się lepiej, Mimochodem rozejrzał się po domku. Nic szczególnego
- To nawet świetnie się składa. Bo byłeś tu WTEDY. O cholera mamy podejrzanego
- Posłuchaj - rzekł siląc się na spokojny ton
- Jak pewnie wiesz moja sąsiadka z sypialni obok została porwana i zamordowana przez kogoś z mieszkańców. Byłem u niej w sypialni i zobaczyłem otwarte okno z powyginaną framugą z widokiem na Wasz domek i ii pomyślałem ,że może ktoś z Was widział co się stało?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Teddy
|
Wysłany:
Pon 18:38, 22 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 55 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
- Twój problem, byłem w domu, ale nie widziałem, ani nie słyszałem, żeby ktoś był mordowany. A ty chłoptasiu dochodzenie prowadzisz? Lepiej idź dać sobie w żyłę, albo kreskę wciągnąć. - Powiedział z pogardą. Pies znów zaczął warczeń na gościa.
- Spokój Oszust! - Uspokoił psa.
- Jak chcesz to ta psina może Ci potwierdzić, że nie wychodziłem, jest pewnie mądrzejszy od Ciebie synku. - Wziął łyk piwa i uśmiechnął się szyderczo do Allistera.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Allister Smith
|
Wysłany:
Pon 18:50, 22 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 87 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chorzów
|
- Dochodzenie? To za duże słowo. Czuję się trochę nieswojo wiedząc ,że ktoś włamał się do mojego domu i uprowadził Bogu ducha winną Japonkę.
- Widzę jednak ,że u Ciebie pomocy nie uzyskam.
- A z tą kreską to niegłupio mówisz. Trzeba się odprężyć. Cholerny grubas będzie mnie wyzywał. Może przerwałem mu i jego psu erotyczne sam na sam
- Pozdrów swoich współlokatorów ode mnie. Spokojnego popołudnia. Skinął głowę i dopijając piwo oddalił się w kierunku werandy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|