Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jenefer Johnson Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Sob 22:06, 20 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 723 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn
|
Rzuciła swoją torbę w kąt, na łóżko wysypała całą zawartość swojej torby z ubraniami. Potem rozgrzebała ją w poszukiwaniu najbardziej adekwatnej sztuki odzieży, zamieniając wystrój swojego pokoju w malowniczy efekt wybuchu granatu w sklepie odzieżowym.
Wreszcie znalazła. Krwistoczerwona, krótka, obcisła sukienka bez pleców, z głębokim dekoltem, doskonale nadawała się na taką okazję jak ta. Do tego szpilki w identycznym kolorze i niewielka torebka bez paska.
Prysznic.
Mycie głowy i ułożenie fryzury zajęło tylko chwilę - rozpuszczone włosy wymagały tylko wysuszenia i kosmetycznego pryśnięcia pianką do układania.
Spojrzała w lustro krytycznie.
Ech... ujdzie w tłoku.
[placyk]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jenefer Johnson dnia Sob 22:08, 20 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
Jenefer Johnson Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Sob 23:45, 20 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 723 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn
|
Wpadła do domu jak burza. Bez butów, które zostały w dżungli, bez torebki, która została... Bóg wie gdzie. Umorusana ziemią, z potarganymi włosami, sklejonymi z tyłu głowy krzepnącą krwią, z dłońmi wciąż skrępowanymi lianą.
Zerwała więzy i wbiegła do łazienki, nie zamykając nawet za sobą drzwi. Odkręciła wodę pod prysznicem i nie rozbierając się weszła do kabiny. Drzwiczek nie zamknęła. Tak było bezpieczniej. Stała tak, dygocząc na całym ciele i nie mogąc powstrzymać płaczu. Potem osunęła się na dno brodzika i nie mogąc się uspokoić, siedziała, w strugach lejącej się zimnej wody.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Jenefer Johnson Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Nie 10:40, 21 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 723 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn
|
Minęło wiele czasu, nim się jako-tako uspokoiła. Umyła się najdokładniej jak tylko mogła, zawinęła szczelnie w szlafrok i zrobiła bałagan w kuchni, szukając jakiegokolwiek alkoholu. Znalazła dopiero w salonie, butelkę wiskhy z połową zawartości, zostawioną chyba przez Ryana. Zabrała szkło, butelkę coli z kuchni i szklankę. Zabarykadowała się w swoim pokoju i podstawiła krzesło pod klamkę, by nikt nie mógł wejść. Zwaliła resztę ciuchów z łóżka.
Co ja mam teraz zrobić?
W normalnym świecie zgłosiłaby się na policję. Zażądała dochodzenia. Poszukiwań sprawcy. Ale tu? w tym cholernym zoo?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Ryan Crower
|
Wysłany:
Nie 11:49, 21 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 430 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Robiąc wiele hałasu, wtoczył się do domu. Nie wypił nic, a jednak wyglądał jakby był mocno wstawiony. Bok bolał go okropnie. Wygrzebał z plecaka jakieś tabletki, łyknął trzy.
Położył się na kanapie, założył słuchawki na uszy i próbując zapomnieć o bólu podśpiewywał piosenkę. Bezskutecznie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Nie 11:51, 21 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Nadejście nowego dnia okazało się dla większości mieszkańców Ras Shamra zbawienne. Powoli wyglądali za swoich domów, tak jakby nic z nocnych okropności nie miało miejsca. Tymczasem Tang siedział dalej przy zwłokach Miny Ugimachi...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Game Master dnia Nie 11:58, 21 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Nie 16:40, 21 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Słońce powoli osiągnęło zenit. Żar lejący się z nieba stawał się nie do wytrzymania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Teddy
|
Wysłany:
Nie 22:03, 21 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 55 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wszedł do nowego domu. Na kanapie zobaczył mężczyznę, nie wiedział czy śpi. Miał w uszach słuchawki, więc wolał nie przeszkadzać. Poszukał wolnego pokoju.
Hmm ten chyba będzie mój. - Pomyślał wchodząc do pokoju z nienagannym porządkiem i nienaruszonym łóżkiem. Położył torby obok łóżka. Wyjął swój ulubiony dres i buty. Wziął też bieliznę i ręcznik, po czym udał się pod prysznic.
Wyszedł po około 15 minutach. Wziął leżący na szafce klucz i wyszedł.
W pubie powinni być ludzie. - pomyślał przy drzwiach.
[Pub]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Peter Edwards Zakładnik
|
Wysłany:
Nie 22:25, 21 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 591 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wszedł na werandę domku i zapukał, lecz nie doczekał się odpowiedzi.
Pewnie nikogo nie ma.
Wahał się chwilę, ale nie mógł czekać, aż ktoś wróci. Złapał za klamkę i wszedł do środka.
- Jest tu kto?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Ryan Crower
|
Wysłany:
Nie 22:29, 21 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 430 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Ryan usłyszał jakiś odgłos. Zerwał słuchawki i wyskoczył z łóżka. Jednym ruchem wyjął z kabury broń. Wycelował w nowoprzybyłego. Był wyczerpany bólem i nie rozpoznał Petera.
- Coś Ty za jeden?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Jenefer Johnson Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Nie 22:32, 21 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 723 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn
|
Mimo upału odziana w dres, z wyraźnie podpuchniętymi od płaczu oczami, stanęła niepewnie w drzwiach. Jej prawe oko było podpuchnięte nie tylko od płaczu - wokół niego rysowała się wyraźna, fioletowa obwódka siniaka. Włosy miała w nieładzie, na policzku odciśnięty ślad guzika poduszki. Musiała spać.
- Peter... - odezwała się zachrypniętym lekko głosem.
Była inna niż zawsze. Zrezygnowana, jakby ktoś spuścił z niej powietrze.
- Ja też jestem... - odezwała się ponownie, ignorując Ryana.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jenefer Johnson dnia Nie 22:33, 21 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
Peter Edwards Zakładnik
|
Wysłany:
Nie 22:32, 21 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 591 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
- Ch-chryste. J-jestem Pet-ter. C-carmen je-est?
Reakcja nieznajomego była dlań tak wielkim zaskoczeniem, że był gotów przysiąc, że widać przez podkoszulkę jak mocno wali mu serce. W jednej chwili zalał się cały potem i zaczął dygotać. Był zbyt przerażony, aby przywitać się z Jenefer i zauważyć, że coś jej dolega.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Peter Edwards dnia Nie 22:33, 21 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Ryan Crower
|
Wysłany:
Nie 22:36, 21 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 430 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
- Jasna cholera... - syknął. - Nie wiem, ale wchodź. - powiedział zapraszając go ruchem ręki.
Był rozdrażniony.
- Ech... Przepraszam za TO - wskazał na broń.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Jenefer Johnson Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Nie 22:36, 21 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 723 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn
|
- Zostaw to, Ryan... - oparła dłoń na ramieniu trzymającym pistolet. - A Carmen nie ma - dodała, odwracając się i idąc do swojego pokoju. - Chyba.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Teddy
|
Wysłany:
Nie 22:37, 21 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 55 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wszedł do domu. Drzwi były otwarte. W domu stał jakiś nieznany mu mężczyzna, lokator który spał na łóżku i ładna, młoda kobieta. Wszedł po drewnianych schodkach.
- Przepraszam. - Powiedział głośno. Od razu usiadł na fotelu, przy stole w salonie.
- Napije się ktoś może? - Zapytał, patrząc na wszystkich po kolei.
- A tak w ogóle to czemu ten gostek trzyma Glocka? Stary odłóż tę zabawkę. Ty przy drzwiach, ten obity, nie bój się to tylko pistolet. Napijesz się? - Zapytał patrząc na Petera.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Teddy dnia Nie 22:41, 21 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Peter Edwards Zakładnik
|
Wysłany:
Nie 22:45, 21 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 591 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
- Uhm, j-jasne, nnie ma sprawy.
Rzekł do mężczyzny, który opuścił broń.
Chryste, wariat.
- Mam dla Carmen prezent, ale nie wiem który pokój jest jej. Mógłbym wejść do środka i zostawić klatkę ze zwierzakiem?
Zapytał kogoś, bliżej nieokreślonego. Skinął głową na powitanie nieznanemu mężczyźnie. Miał nadzieję, że słowo prezent załatwi sprawę i nikt się nie będzie dopytywał. I chociaż kłamać nie potrafił, miał nadzieję że wyszła mu ta sztuka dobrze w tym momencie. Tak czy siak, cały czas dygotał. Po prostu nie umiał się uspokoić.
Czy oby na pewno dobrze robisz, zostawiając kota w jednym domu z tym szaleńcem?
Dopiero teraz zauważył, że Jen coś się stało. Postanowił się nie dopytywać.
- N-nie piję, dziękuję za propozycję.
To aż broń i do cholery, omal przed chwilą ten człowiek nie odstrzelił mi dupy!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Peter Edwards dnia Nie 22:46, 21 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|