Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Carmen Hierro
|
Wysłany:
Wto 21:10, 16 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 303 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Carmen zrobiło się nie zwykle miło, gdy Lynn ją objeła. Poczuła się o wiele lepiej.
- Nie mam pojęcia Lynn. Wole o tym nie myśleć. Po roku czasu wyjadę stąd i zapomnę o tym wszystkim co tutaj się będzie dziać. - Nie było na jej twarzy już żadnego śladu po łzach.
- Lynn, słuchaj. Wiem, jestem strasznie ciekawska, ale.. ten mężczyzna który Ci groził w samolocie? Jak on wyglądał?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Lynette
|
Wysłany:
Wto 21:18, 16 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 428 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Wysoki mężczyzna, dobrze już po czterdziestce, miał na sobie czarny garnitur - powiedziała powoli - oaza spokoju.
Do czasu.
- To wszystko co zapamiętałam - wzruszyła ramionami - Mam nadzieję, że nie dostąpię już więcej tej wątpliwej przyjemności spotkania go.
Ziewnęła zasłaniając usta dłonią.
- Przepraszam - uśmiechnęła się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Carmen Hierro
|
Wysłany:
Wto 21:26, 16 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 303 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Carmen skończyłą jeść. Zdałą sobie sprawę, że naduzyła gościnności Lynn. Sama marzyla już tylko o kąpieli i pójściu spać.
- Lynn. Przepraszam, że tak się narzuciłam teraz. Musiałam sprawdzić czy wróciłaś do naszej osady i jesteś cala. - Uśmiechneła się do niej na tyle, ile mogła. Była straszie osłabiona.
- Pójdę już do siebie. Nie mam na nic siły. Ta dzisiejsza bieganina po dżungli mnie wykończyła. Widziałaś tak w ogóle te egzotyczne pajaki? Są obleśne - Zaczela gadać głupoty, zdala sobie z tego sprawę. Wstala i uściskała Lynn.
- Dziękuje za gościnę. Jakby coś się dzialo daj znać. - Mrugnęła okiem i pokierowała się w stronę drzwi wyjściowych.
[Mieszkanie - Ryan, JJ, Carmen.]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Carmen Hierro dnia Wto 21:33, 16 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Lynette
|
Wysłany:
Wto 21:30, 16 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 428 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Cieszę się, że wpadłaś - rzuciła za odchodzącą dziewczyną - i dzięki, że się o mnie martwiłaś.
Po wyjściu Carmen zabrała się za zmywanie brudnych naczyń. Senność dokuczała jej coraz bardziej i wiedziała, że długo nie uda się już jej z nią walczyć.
Może zostawię włączone światło - pomyślała kierując się w stronę sypialni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Jacob Upper
|
Wysłany:
Śro 2:10, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 562 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
|
Pierwsze promienie słońca wpadające przez okna zwiastowały dobrą pogodę... Nastał dzień czwarty... Nikt z uczestników projektu nie wiedział jeszcze, w jakie wydarzenia będzie on obfitował.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Allister Smith
|
Wysłany:
Śro 14:32, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 87 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chorzów
|
Allister wstał koło południa, głowa bolała.
Trochę wczoraj przesadziłem- pomyślał. Przebrał się w krótkie czarne szorty i koszulkę z Pearla Jamu, strasznie dziś parno. Otworzył okno i zszedł na dół ściskając walizkę z żetonami , na kanapie opatulona w koc siedziała Lynn (o ile dobrze zapamiętał). Nie mieli okazji wcześniej się poznać.
-Witaj Droga Współlokatorko rzekł z uśmiechem na ustach.
-Allister Smith, mogę czymś służyć? - Przywitał się serdecznie usiadł przy stoliku w salonie i zaczął przeglądać walizkę z żetonami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Lynette
|
Wysłany:
Śro 17:24, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 428 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Cześć - rzuciła na widok współlokatora. Kolejny koszmar zmusił ją tuż nad ranem do opuszczenia sypialni i zakotwiczenia się na kanapie w salonie. Nie była ona jednak tak wygodna, jak wyglądała, zwłaszcza, gdy się na niej zasnęło.
Przyjrzała sie uważnie Alisterowi. W tym całym zamieszaniu nie mieli jeszcze okazji pogadać. Jej współlokator wyglądał na sympatycznego i trochę zmęczonego.
- Lynette Boswel - przedstawiła się wstając i składając koc - Mów mi Lynn.
Może wody? - zapytała nalewając sobie szklankę, za stojącej na stole butelki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Allister Smith
|
Wysłany:
Śro 18:00, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 87 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chorzów
|
- A chętnie, troszkę wczorajszego wieczoru przesadziłem - wyszczerzył zęby
- Jesteś ze Stanów? Czyżby Twoja sypialnia nie współgrała z Twoim wewnętrznym ego? Żyły wodne znajdują się w miejscu łóżka ,że spędzasz noce na kanapie w salonie? - zaśmiał się. Chętnie przyjął szklankę wody podaną przez Lynn i duszkiem wypił całą. Przetarł usta ręką i sapnął głośno. - Przepyszna. Zaiste przepyszna! Anne i Mina rzadko chyba wychodzą ze swoich pokoi albo tak jak spora grupka z przybyłych zapuszczają się do puszczy w poszukiwania nie wiadomo czego. Poza samolotem i chwilą spędzoną na placyku nie miałem okazji z nimi pogadać.
- Przydałoby się znaleźć jakąś piaszczystą wyspę i przenośną lodówkę - palnął nagle zmieniając temat.
- Te pozostałe 352 dni szybciej by minęły.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Lynette
|
Wysłany:
Śro 18:12, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 428 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Beztroskie paplanie Alistera wywołało uśmiech na jej twarzy.
- Jestem z Alabamy - odpowiedziała na pierwsze pytanie. A ty? Sypialnia jest całkiem, całkiem, ale to łóżko chyba ściąga koszmary - usiadła przy stole, zajmując drugie krzesło - Może powinniśmy sobie przywiesić na ścianie wielki kalendarz i po kolei wykreślać dni. Zawsze tak robiłam, gdy byłam dzieckiem i bardzo na coś czekałam - uśmiechnęła się do swoich wspomnień.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Allister Smith
|
Wysłany:
Śro 18:24, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 87 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chorzów
|
- Szmaragdowe Miasto. Cholerne centrum wszechświata i dobrej muzyki. Wypiął pierś aby uwypuklić koszulkę z nadrukiem "Pearl Jam".
- Niegłupi plan! Kalendarz, kasyno, plaża, jest tu kilka rzeczy, które powinny wypełnić mi najbliższe dni.
Z uwagą przyjrzał się Lynn i stwierdził ,że pewnie jest psychoanalitykiem albo psychiatrą. Postanowił zapytać.
-Czym zajmujesz się w naszej odległej Ziemi Obiecanej? Panie chwal Amerykę - powiedział z ironią w głosie.
- Palisz? Może wyjdziemy na werandę, nie chce kopcić w domku? Wyciągnął paczkę Cameli w jej kierunku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Ann
|
Wysłany:
Śro 18:29, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 167 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Ann obudziła się niezwykle późno jak na nią. Po dniach mocnych wrażeń chwila relaksu była wskazana. Przetarła zaspane oczy i spojrzała przez okno. Musiało dochodzić południe. Niechętnie zwlokła się z łóżka. Zza drzwi dochodziły odgłosy rozmowy. Pewnie Allister i Lynn już wstali. Zostawiła niepościelone łóżko i wyszła w piżamie. Uśmiechnęła się zaspana w kierunku współlokatorów. - Dobry. - Wymamrotała ziewając.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Lynette
|
Wysłany:
Śro 18:38, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 428 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Seattle. Byłam tam raz. Padało - roześmiała się, po czym pokręciła przecząco głową - Nie dziękuję, nie palę. Ale chętnie wyjdę z tobą na werandę.
- Hej - rzuciła w kierunku wchodzącej właśnie Ann - Idziesz z nami?
Rozsiedli się wygodnie na ławce przed domem. Zapowiadał się wyjątkowo upalny dzień.
- Jestem zoologiem - kontynuowała zaczęty wątek Lynn - konkretnie prymatologiem. Zajmuję się ssakami naczelnymi i uprzedzam, że na temat moich małp mogę opowiadać godzinami. A Ty czym się zajmujesz? Muzyka?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Allister Smith
|
Wysłany:
Śro 18:45, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 87 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chorzów
|
- Hej Anne. Miło Cię widzieć.
- Owszem muzyka, grałem w różnych kapelach, nawet koncertowaliśmy, dużo czasu spędziłem za ladą jako barman, kilka lat mieszkałem w Vegas, tam byłem krupierem. Imałem się wielu zajęć. I przyszło mi dotrzeć właśnie tu.
Odpalił papierosa zaciągając się dymem.
- Ssaki naczelne - mówisz. Słyszałem tylko ,że z tej grupy największe przyrodzenie wśród samców mają mężczyźni. Parsknął śmiechem.
- Zoologia to niestety nie moja branża. - podsumował
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Allister Smith dnia Śro 18:57, 17 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Lynette
|
Wysłany:
Śro 18:54, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 428 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Roześmiała się.
- Faktycznie rozległa wiedza. Miałeś ciekawe życie - przyciągnęła nogi do siebie i oparła na głowę - co skłoniło cię do oddania się w ręce naszych dobrodziei? - spytała z nutą ironii w głosie, mając na myśli "White Raven".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Allister Smith
|
Wysłany:
Śro 19:00, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 87 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chorzów
|
- Chyba jak każdego. Pieniądze! Długo, ale łatwo i patrząc na aurę bardzo przyjemnie.
- Byłaś już w dżungli? Jakieś drzewa owocowe? Najlepiej bananowce albo pomarańcze. Wprost uwielbiam cytrusy!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|