Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lynette
|
Wysłany:
Sob 23:24, 20 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 428 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Carmen - popatrzyła na kobietę szklistymi oczami. Jej ulga z powodu ujrzenia kogoś życzliwego, kto nie był psychopatycznym mordercą była niewypowiedziana - Carmen... Mina - chwyciła dziewczynę za rękę - Mina nie żyje. Wszystko jest tak jak u Daphne - zapomniała, że oficjalnie nie widział zwłok.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Carmen Hierro
|
Wysłany:
Sob 23:27, 20 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 303 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Co? Kolejna ofiara? Ktoś o tym wie? - Zapytała nagle. Zaskoczona. Lynn ciągnęła Carmen za rękę do miejsca zwłok. A już myślałam, że ten dzień obejdzie się bez żadnych większych akcji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Lynette
|
Wysłany:
Sob 23:31, 20 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 428 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- To Mina - powiedziała i zaprowadziła Carmen na werandę - Nie wiem, znalazłam ją przed chwilą. Chyba nikt jej jeszcze nie widział, wszyscy są w barze. Chciałam tam biec, kogoś zawiadomić. Ten morderca... On musi tu gdzieś się kręcić. Na pewno nie zdążył wyrzucić jeszcze noża. Trzeba zawiadomić tę lekarkę - Mówiła szybko i nieskładnie, ze wzrokiem wbitym w zwłoki.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lynette dnia Sob 23:31, 20 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Carmen Hierro
|
Wysłany:
Sob 23:35, 20 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 303 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Zmasakrowana, tak jak poprzednia. Dlaczego morderca zabija kobiety? Tylko kobiety.. . Carmen podeszła bliżej i zaczeła oglądać zwłoki, nie dotykając ich. Zakryła ręką usta, nie przyzwyczaiła się jeszcze do oglądania zwól tak, aby na jej twarzy malowała się obojętbność.
- Ona nie zyje Lynn. Do tego stwierdzenia nie jest potrzebna żadna lekarka. - Powiedziała, stojac plecami do koleżanki.
- Skąd wracałaś Lynn? - Nagle się odwróciła i stanęła naprzeciwko Lynn wptarując się w jej oczy. Jej głos brzmiał raczej przyjacielsko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Lynette
|
Wysłany:
Sob 23:40, 20 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 428 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Ja - zamilkła, nie spodziewała się takiego pytania. Przeczesała dłonią włosy i przeniosła wzrok z martwej Miny na Carmen - Byłam w domku Daphne. Pomyślałam, że jej współlokatorom przyda się jakieś wsparcie. Wiesz chodzi mi o Marthę i... i... Joe'a. Nikogo nie zastałam i wróciłam do domu. Musieli wyjść do pubu.
Jej odpowiedź była chaotyczna, ale Carmen mogła to złożyć na karb szoku, doznanego zaistniałą sytuacją.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Carmen Hierro
|
Wysłany:
Sob 23:44, 20 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 303 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Czemu dopiero teraz chciałaś udzielić wsparcia tym ludzią? - Carmen zdawało się to bez sensu, przecież miała cały dzień, aby im pomóc.
- Co z nią zrobimy? - Stała przez chwilę..
- Ide do pubu. - Pokierowała się w stronę chucznej imprezy.
[bar/pub]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Lynette
|
Wysłany:
Sob 23:48, 20 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 428 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Carmen ruszyła w kierunku baru. Zaraz. Czy to znaczy, ze zostawiła ją sama z ciałem?
Cholera jasna!
Lynn wyjęła nóż. Nie obchodziło ją, ze musi wyglądać dość sugestywnie stojąc nad ofiarą z domniemanym narzędziem zbrodni. Jeśli ten świr gdzieś tutaj jest, to ona nie ma zamiaru być potulną owieczką prowadzoną na rzeź.
Pomyślała o nieufnym spojrzeniu Carmen i wbiegła szybko do domu. W korytarzu wciąż leżał notes. Lynette zaniosła go do swojego pokoju i wsadziła do szuflady biurka. Po chwili była z powrotem na dole.
Gdy wyszła na ganek zobaczyła idącą przez plac Atenę. Chciała ją zawołać, ostrzec. Nie mogła być teraz sama, gdy w okolicy grasował zabójca.
Odłóż nóż idiotko, bo ucieknie z krzykiem.
Położyła swoją broń, na jednym ze stopni schodów.
- Atena! - gdy kobieta ja zauważyła, podeszła bliżej - mamy kolejne zabójstwo - powiedział bez ogródek, nie miała siły na owijanie w bawełnę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lynette dnia Nie 0:10, 21 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Atena
|
Wysłany:
Nie 0:18, 21 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 513 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Zatrzymała się w pół kroku modląc w duchu by kobieta okazała się chorą ze
skłonnością do przywidzeń
- Słucham? Kolejne? - złapała się za głowę zawracając by zaraz znowu wrócić
tam gdzie stała Lynn. Malarka nie wiedziała co ze sobą zrobić.
Nie potrafiła ustać w miejscu więc teraz kręciła w kółko badawczo patrząc
na dziewczynę
- Kto? Gdzie? - wydusiła z siebie po chwili gdy odzyskał głos uwięziony w gardle.
Co do cholery... ile jeszcze?
Objęła się ramionami czując przenikliwy chłód strachu, zapominając o pięknie
nocnego nieba, mając ochotę uciec stąd jak najdalej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Lynette
|
Wysłany:
Nie 0:25, 21 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 428 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Mina, moja współlokatorka - głos jej się załamał - ja... znalazłam ją przed chwilą. Na schodach werandy - odwróciła się w tamtą stronę - Carmen pobiegła do baru po pomoc. Może lepiej tam nie patrz - dodała widząc w jakim stanie jest malarka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Atena
|
Wysłany:
Nie 0:35, 21 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 513 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Spojrzała w stronę pubu. Dopiero co wychodziła stamtąd i musiała zapatrzona w niebo
nie zauważyć biegnącej Carmen.
Zmuszając się przystanęła w miejscu nabierając powietrza by się uspokoić
- Ty ją znalazłaś? - zapytała patrząc na Lynn podejrzliwie i zrobiła krok
w kierunku werandy. Musiała na własne oczy zobaczyć kobietę która już nie żyła.
Dowiedzieć się jak zginęła by wiedzieć czego obawiać.
Poczuła jak robi się jej niedobrze patrząc na stan ciała po którym nie można
było stwierdzić co się stało. Przynajmniej ona nie potrafiła.
Szybko odwróciła się spowrotem i spojrzała na Lynn szeroko otwartymi oczami.
Wszystkich nas czeka ten sam los? niemo pytała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Lynette
|
Wysłany:
Nie 0:42, 21 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 428 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Nie wiedziała co można powiedzieć w takim momencie. Nie mogła powiedzieć, że będzie dobrze, bo sama w to nie wierzyła. Podeszła do Ateny i ścisnęła jej dłoń.
- Dwa tygodnie - rzuciła - za dwa tygodnie zabiorą nas stąd. Musimy się jakoś zorganizować. Jeden pilnować drugiego - urwała słysząc, ze głos ją zaczął zawodzić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Atena
|
Wysłany:
Nie 0:47, 21 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 513 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Spojrzała nieufnym wzrokiem na dziewczynę mając jednak nadzieję
iż nie zdradza tej cechy swym zachowaniem
Jak można się pilnować jak nie wiadomo przed kim
Zerknęła w stronę baru czekając, chcąc by w końcu zbiegło się tu więcej osób.
W końcu sam na sam z osobą o której zamiarach nic nie wiadomo nie było
zbyt przyjemne. Wolała już tą panikę tłumu niż niepewność i czekanie.
- Czwarty dzień, dwie osoby nie żyją - powiedziała twardo do Lynn.
Za dwa tygodnie nie będzie połowy osób
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Megan.
|
Wysłany:
Nie 2:24, 21 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 187 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Zauważyła przy werandzie dwie, nieznajome kobiety. Nie miała ochoty ich mijać, więc ruszyła w stronę tylnego wyjścia. Kiedy stanęła przed drzwiami, przez chwilę zastanawiała się, czy w nie zapukać. W końcu westchnęła i uderzyła kilka razy dłonią o drewno.
- Ann? rzuciła w ciszę, jakby czekając na odpowiedź.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Ann
|
Wysłany:
Nie 2:29, 21 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 167 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Anne zdążyła wykąpać się. Wszystko to było przerażające, upiorne i popieprzone. Ten cały eksperyment był popieprzony. Wypiła tylko jedno piwo, ale i tak była zdenerwowana. Siedziała przy stole, przeglądając podręcznik do anatomii. Koło niej stała filiżanka z kawą, zapowiadało się, że czeka ją długa noc. Podniosła głowę znad książki. Ktoś pukał. Podeszła ostrożnie do drzwi.
- Meg? Co ty tu robisz o tej porze? Wchodź, tu jest niebezpiecznie. - Otworzyła drzwi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Megan.
|
Wysłany:
Nie 2:31, 21 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 187 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Bez słowa weszła do środka.
- Cześć, blondi - rzuciła ze smutnym uśmiechem. - Nie mogę zasnąć, więc postanowiłam Cię pomęczyć swoją obecnością.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|