Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Pią 13:56, 12 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Domki mieszkalne rozmieszczone rzędami na niewielkiej porębie, prezentują się po prostu pięknie. Swym wyglądem przypominają ogromny ośrodek letniskowy. Wewnątrz każdego budynku znajdziemy cztery sypialnie, salonik, łazienkę, oraz kuchnię. Nie zapomniano również o skromnej piwniczce, w której ulokowano zapasy racji żywnościowych, starczających - jak nam się wydaje - na dobre kilka miesięcy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Game Master dnia Pią 14:22, 12 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
Dylan Jarre Moderator
|
Wysłany:
Sob 22:53, 13 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 356 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Kiedy dotarł na miejsce, zza okien mieszkania spozierała ciemność, stąd wywnioskował, że jego współlokatorzy nie uwinęli się jeszcze z bagażami.
- No już, Elton. - szarpnął za smycz, powstrzymując psa przed obwąchaniem kolejnego krzewu. - Jutro sobie pozwiedzamy.
Pokonali trzy, niewysokie schodki werandy i wparowali do domku, zatrzaskując za sobą drewniane drzwi. Wewnątrz czekał na nich zapach świeżego drewna oraz widok skromnego salonu zdobionego stylową tapetą i paroma nowoczesnymi obrazami.
Całkiem nieźle.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dylan Jarre dnia Sob 22:54, 13 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
Patsy Moderator
|
Wysłany:
Sob 23:04, 13 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 901 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Dotaszczył bagaże i spojrzał na tylną stronę swojego identyfikatora, numery zgadzały się z tymi na froncie domku, przed którym stanął.
W sumie to nie miał, jakiś większych wymagań wobec ewentualnego sublokatora. Wlazł na werandę i popchnął drzwi frontowe wchodząc do środka
-Halo- zawołał, sprawdzając czy już ktoś wparował tu szybciej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Dylan Jarre Moderator
|
Wysłany:
Sob 23:09, 13 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 356 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Słysząc głos mężczyzny, a następnie widząc jego sylwetkę pojawiającą się w progu, dźwignął się z fotela i zerknął na Eltona. Pies nie tylko nawet nie zawarczał, ale jeszcze nie poświęcił przybyszowi najmniejszego spojrzenia.
- Cześć. - obwieścił Dylan, podchodząc do mężczyzny i wyciągając ku niemu rękę. - Dylan Jarre. Mam nadzieję, że nie przeszkadza ci towarzystwo psów. Ten... Hej! Złaź z wersalki! Ten tutaj ma już swoje lata i nie powinien przysparzać kłopotów.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dylan Jarre dnia Sob 23:12, 13 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Patsy Moderator
|
Wysłany:
Sob 23:14, 13 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 901 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
-Patsy- rzucił krótko kładąc torbę na podłogę. Ocenił Dylana wzrokiem, nie wyglądał na kogoś kto powinnien sprawiwać problemy. Gdy wyleminował ew. zagrożenie, uścisnął mu dłoń i dodał - a konkretniej to Pasquale Sacripanto, a co do psów- spojrzał na stare psisko - to lubię zwierzęta, ten mi nie przeszkadza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Claude Beaumarchais Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Sob 23:16, 13 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Stanęła przed domkiem, zawahała się. W końcu potrząsnęła przecząco głową, jakby chciała odgonić myśli i weszła na werandę. Dobra, Claude. Przestajesz być taką boidupą. Będziesz mieszkać w ładnym domku. Będzie fajnie. Zacznij się cieszyć i bawić, bo od przylotu do NY cię nie poznaję. Zaśmiała się, rozmowa z samą sobą rozbawiła ją. Przez chwilę chciała zapukać, ale po prostu weszła do środka. W środku było dwóch mężczyzn. Jednego nie znała, drugim był ten, którego bała się JJ. O w dupę..., pomyślała i uśmiechnęła się promiennie.
- Witam współlokatorów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Dylan Jarre Moderator
|
Wysłany:
Sob 23:31, 13 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 356 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
- Dylan Jarre! - rzucił, wychylając się z kuchni i salutując ręką. - Nie przestrasz się psa. Jest niegroźny. - wyrecytował, po czym powrócił do przerwanej czynności - zmieniania bandaży owiniętych wokół skaleczonej dłoni. Wyrzucił stary opatrunek i przemył ranę pod ciepłą wodą. Dopiero teraz dotarło do niego, że w tym całym zamieszaniu nie miał czasu, by pokontemplować nad tajemniczym "zamroczeniem". No i teraz doszła jeszcze akcja z tą kobietą... Lynette? Tak, chyba tak się nazywała.
Zakręcił kran i westchnął głośno. Zapowiada się niezła zabawa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Patsy Moderator
|
Wysłany:
Sob 23:31, 13 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 901 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Do domku wszedł ktoś jeszcze. Patsy błyskawicznie się odwrócił i zobaczył, że tym razem była to dziewczyna, Pat obrzucił ją szybkim spojrzeniem Kolejny brak zagrożeń on był dość nieszkodliwy, ona z miejsca się uśmiechała, co oznaczało, że albo prowadzi grę, albo jest dość naiwna i łatwowierna.
-Patsy- rzucił przedstawiając się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Claude Beaumarchais Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Sob 23:48, 13 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
- Jestem Claude Beaumarchais - odparła i przyjrzała się uważnie mężczyznom. A przynajmniej jednemu, bo drugi czmychnął do kuchni. Patsy jej się nie spodobał. Nie potrafiłaby tego dokładnie określić, ale coś jej się w nim nie podobało w pierwszej chwili. Natomiast ten drugi, Dylan, wydawał się po prostu konkretnym gościem. Zaśmiała się w duchu. Dawała sobie zaledwie kilka godzin na oswojenie się z nowymi współlokatorami. Wiedziała, że kompletnie nie zna się na ludziach. Kątem oka dostrzegła husky'ego i rozpromieniła się, niczym mała dziewczynka, która dostała szczeniaka. Od razu podeszła do psa i przykucnęła przy nim.
- Jak się masz? - wyciągnęła dłoń, by mógł ją powąchać, po czym zapytała bezosobowo, mając nadzieję, że Dylan jej odpowie. - Jak się wabi?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Dylan Jarre Moderator
|
Wysłany:
Nie 0:09, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 356 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
- Elton. - wymamrotał półgębkiem, przytrzymując w ustach kawałek bandażu. - Elton John.
Cholerna rana pulsowała boleśnie zupełnie tak samo mocno jak wtedy, kiedy się jej nabawił. To znaczy zupełnie tak samo jak w kilka minut po tym, kiedy się jej nabawił...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Patsy Moderator
|
Wysłany:
Nie 0:09, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 901 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
-Zajmuję tą sypialnię- wskazał ręką jeden z pokojów. I nie czekając na reakcję współlokatorów, błyskawicznie tam poszedł wraz z bagażami. Otworzył okno wychodzące na placyk. Usiadł na łóżku i zapalił kolejnego papierosa. Westchnął. Ostatnie dni nie były pasmem zwycięstw. W sumie to wszystko się spieprzyło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Claude Beaumarchais Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Nie 0:16, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
- Elton John, co? - zaśmiała się. Poklepała ostrożnie psa po łbie. Wstała i zajrzała do kuchni.
- Zostawiłam we Francji dwa... - urwała, widząc, że Dylan próbuje zabandażować dłoń. Zanim zdążyła pomyśleć, już starała się odebrać mu bandaż. Zupełnie jak Guido...
- Pozwolisz, że Ci pomogę?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Claude Beaumarchais dnia Nie 0:36, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
Dylan Jarre Moderator
|
Wysłany:
Nie 0:33, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 356 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Przeskanował dziewczynę wzrokiem.
No cóż... W obecnej sytuacji odrzucenie pomocy wydałoby się nie tyle absurdalne, co czysto dziecinne.
Po krótkiej chwili wahania pozwolił Claudie przejąć bandaże.
- Dzięki. - uznał, że wypowiedział to słowo dość przekonująco. - Jeśli chodzi o zakładanie opatrunków i wiązanie krawatów, stąpam w tych dziedzinach po bardzo cienkim lodzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Claude Beaumarchais Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Nie 0:47, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
- Mój brat zawsze się rozbijał i kaleczył. - jej dłonie wykonywały ruchy automatycznie, myślami była daleko od wyspy - Umiejętność zakładania opatrunków mogłabym sobie wpisać w CV. Ale krawata raczej ci nie zawiążę, chyba, że chcesz zostać uduszony. - zaśmiała się, końcówkę bandaża zawiązała na supełek i wsunęła pod spód. - Nie ma za co.
Cofnęła się o krok, oparła o blat kuchenny. Przypatrywała się chwilę Dylanowi. Cholera - myślała zdezorientowana - Co prawda pewnie ma zamiast krwi ciekły azot, ale nie wygląda na niebezpiecznego.
- Co ci się stało w rękę? - zapytała wolno, nie spuszczając z niego wzroku i nie przestając się uśmiechać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Dylan Jarre Moderator
|
Wysłany:
Nie 1:20, 14 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 356 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Dylan obejrzał opatrunek.
- Ummm... - zawiesił się na chwilę. Był tak pochłonięty myślami o Lynette, że nawet nie zdążył wymyślić rozsądnej wymówki. A przecież wiadomą rzeczą było, że prędzej czy później ktoś zainteresuje się skaleczeniem. Ba! Większość znajdzie w nim pretekst do rozpoczęcia rozmowy. - Niedługo przed wyjazdem do NY robiłem w mieszkaniu małe przemeblowanie... No i lustro... - pstryknął palcami, obrazując dalszy przebieg zdarzeń. - Drobnostka.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dylan Jarre dnia Nie 1:20, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|