Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Czw 4:29, 18 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Pora dnia: Południe
Słońce niemal niezauważenie wspięło się ku zenitowi. Mieszkańcy Ras - Shamra, pochłonięci swoimi problemami, wręcz tego nie zauważyli. Dzień, choć sprzyjający wszystkim piękną pogodą, nie był w stanie rozproszyć ponurych myśli większości uczestników projektu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Dylan Jarre Moderator
|
Wysłany:
Czw 10:04, 18 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 356 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Dylan wzruszył ramionami.
- Czyto teoretycznie... - podjął obojętnym tonem - co jeśli mordercą okaże się osoba, do której skierowałaś swe kroki, by poczuć się bezpiecznie? Załóżmy, że zaśniesz spokojna, przekonana, że w razie potrzeby wystarczy ją zawołać, a tymczasem ona, w pokoju obok, będzie szlifował ostrze swojego noża, zastanawiając się nad umiejscowieniem pierwszego cięcia. Znasz wszystkich od kilkudziesięciu godzin - większość z widzenia - i już ufasz im na tyle, aby zamknąć się z nimi w jednym pomieszczeniu i połknąć kluczyk? Nie brzmi to nazbyt roztropnie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dylan Jarre dnia Czw 10:06, 18 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Claude Beaumarchais Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Czw 10:30, 18 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
- Z roztropnością też mam problem. Tym razem z jej brakiem. - zaśmiała się cicho, z trudem.
Guido też ją upominał. Czasem krzyczał ze złością i trzaskał drzwiami, a potem wracał i jeszcze raz, na spokojnie, przytulając do siebie tłumaczył, że musi przestać być taka naiwna. Nigdy nie umiała się temu podporządkować. Guido zawsze był przy niej, nie musiała się bać, oceniać czyichkolwiek intencji, zastanawiać się czy ktoś jest godny zaufania. Brat robił to za nią. Spuściła głowę, włosy opadły jej lekko na twarz. Milczała.
- Cóż, wygląda na to, że moja perspektywa życia może być krótsza niż jętki. Całkiem ponury wniosek, jak na rajskie wakacje. - powiedziała w końcu głucho z bladym uśmiechem, mieszając pomidory drewnianą łyżką.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Dylan Jarre Moderator
|
Wysłany:
Czw 13:45, 18 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 356 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
- Jeszcze nie wszystko stracone. - wcale pospiesznie zerwał się z sofy i przekroczył próg kuchni, poddając się kolejnemu przeciągłemu ziewnięciu. - Więcej dystansu do ludzi, a być może ci się poszczęści. - oznajmił bezpłciowo, wyjmując z lodówki schłodzoną porcję lemoniady. Przelał napój do jednej z szklanek i delikatnie nim zamieszał. - Podejrzewasz kogoś? - spytał z pozoru bezinteresownie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Claude Beaumarchais Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Czw 14:28, 18 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Pokręciła przecząco głową, wrzucając makaron do wrzątku.
- Jak zauważyłeś wcześniej, uczestników projektu znam zaledwie kilkadziesiąt godzin. Każdego z nich obdarowałam kredytem zaufania. Mogę za kimś nie przepadać, ale jak na razie nikt nie wzbudził moich podejrzeń. - zaśmiała się. - Nawet Jacob.
Uwijała się w kuchni w poszukiwaniu przypraw.
- Niektórzy zachowują się dziwnie. Ale to jeszcze nie powód, by traktować ich jak morderców. - zatrzymała się nagle w pół ruchu. - Cholera, zapomniałam o czosnku.
Znalazła jeszcze jedną - tym razem małą - patelnię. Posiekała trzy ząbki czosnku i zaczęła je podsmażać na oliwie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Dylan Jarre Moderator
|
Wysłany:
Czw 16:57, 18 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 356 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Przez krótszą chwilę wpatrywał się bezwiednie w zwisającą ścierkę.
- Cokolwiek. - rzucił wreszcie i wrócił do salonu, upijając łyk lemoniady.
Los okazał się nie fair. Znowu. Jak na złość postawił na jego drodze chrzanionego, psychopatycznego zabójcę. Teraz w miasteczku zapanuje chaos, a ludzie staną się dwa razy bardziej skłonni do konwersacji i zawierania nowych znajomości. Co druga kobieta będzie zadręczała swoich rozmówców bezładną paplaniną o cholernych niezaradnościach i obawach o własne życie.
Do diabła, zupełnie, jakby to była jego wina, że jakiś facet złapał za nóż i zorganizował na wyspie niskobudżetowy remake 'Teksańskiej Masakry'...
Jak Boga kocham, gdybym tylko mógł, złapałbym tego sukinkota i zatłukł go na śmierć gołymi pięściami. Dla świętego spokoju.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dylan Jarre dnia Czw 19:05, 18 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
Claude Beaumarchais Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Czw 19:40, 18 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Zerknęła na odchodzącego Dylana. Pomyślała, że nie potrafiłaby go rozgryźć nawet, gdyby znała się na ludziach. W milczeniu dokończyła przygotowywać spaghetti i nałożyła je na dwa talerze. Weszła do salonu i jeden postawiła na ławie przed Dylanem. Z początku chciała powiedzieć coś w stylu "smacznego" albo "mam nadzieję, że będzie ci smakowało", ale mina mężczyzny sprawiła, że podarowała sobie takie uprzejmości. Po prostu się uśmiechnęła. Ciekawe czy ma mnie już za idiotkę.
- Zjem na werandzie.
Musnęła jeszcze tylko ucho Eltona i wyszła na zewnątrz. Usiadła na pierwszym stopniu. Jedząc, obserwowała okolicę. Może to nikt z nas. Może ktoś już tutaj był. Po co ktoś z uczestników eksperymentu miałby zabijać? Przecież to oczywiste, że prędzej czy później wszystko się wyda, rozwiąże. Zaczęła w zamyśleniu nawijać makaron na widelec. A przynajmniej mam taką nadzieję.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Claude Beaumarchais dnia Czw 19:51, 18 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Czw 20:19, 18 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Kiedy Claudie dokończyła posiłek, wróciła do mieszkania i włożyła brudny talerz do zawalonego zlewu.
Tymczasem Dylan wciąż tkwił na sofie, z podbródkiem wspartym o zabandażowaną rękę, czytając tomisko opasłej księgi. Nawet nie tknął swojej porcji spaghetti. W tle zadźwięczała kolejna piosenka zaserwowana przez igłę starego gramofonu.
Claudie - dokończywszy zmywanie brudnego naczynia - postanowiła wrócić na dwór. Przemierzając korytarz zatrzymała się jednak, tuż obok uchylonych drzwi do pokoju Pasty'ego. Coś dziwnego i szalenie niepokojącego nakazało jej zerknąć do środka. Kiedy to zrobiła, jej wzrok zatrzymał się na niewielkim przedmiocie wystającym spod rozgrzebanego łóżka. Kierowana przez ciekawość, weszła do pokoju i przykucnęła nad tajemniczym znaleziskiem.
Stłumiła krzyk, kiedy zidentyfikowała je jako... Zakrwawiony nóż wystający z otwartego etui na okulary z logiem złotego orła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Claude Beaumarchais Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Czw 20:33, 18 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Podniosła dłonie do ust. Czuła jak oczy otwierają jej się szeroko, do granic możliwości, a z twarzy odpływa krew. To nie możliwe. Nie, po prostu nie. Przecież... Patsy?! Dlaczego akurat w moim domu? O Boże, czy to krew Daphne? - myślała chaotycznie. Chciała się ruszyć, ale nie mogła. W końcu zmusiła się do ruchu. Stanęła na progu pokoju Patsy'ego, oparła się o futrynę blada jak ściana.
- Dylan... - wychrypiała, gardło miała ściśnięte. - Chyba... Chyba jednak kogoś podejrzewam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Dylan Jarre Moderator
|
Wysłany:
Czw 21:08, 18 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 356 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Książka pacnęła o blat stołu.
Spojrzenie Dylana ogarniało widelec wbity w pokaźną kupkę dymiącego spaghetti. Miał ochotę go wyszarpać. Wbijać go w sam środek czoła każdej następnej osoby, która zdecyduje się przeszkodzić w lekturze.
- Och. - prychnął, krzyżując ręce na piersiach. - Coś takiego? Powróżyłaś z klusek?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Claude Beaumarchais Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Czw 21:29, 18 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Poczuła jak wzbiera w niej gniew, chciała krzyczeć, ale spojrzała tylko ze złością na Dylana.
- W pokoju Patsy'ego jest zakrwawiony nóż. - powiedziała po prostu obojętnie. Czuła, że to wszystko zaczyna ją przerastać.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Claude Beaumarchais dnia Czw 21:30, 18 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Dylan Jarre Moderator
|
Wysłany:
Czw 21:42, 18 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 356 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Poruszył wargami jakby chciał coś powiedzieć, ale ostatecznie nie wydał z siebie żadnego słowa. Pospiesznie wyminął Claudie i dobił do pokoju współlokatora odpychając ramieniem na wpół otwarte drzwi. Pochylił się nad nożem i wyciągnął ku niemu dłoń. Zatrzymał ją w połowie drogi. Przez moment zapomniał, że znajdują się na odludnej wyspie, gdzieś w dalekich zakątkach Pacyfiku, zapomniał, że odciski palców nie mają tutaj najmniejszego znaczenia - stąd nagła dezorientacja.
Otrząsnąwszy się z obaw, ujął trzonek noża i dokładnie się mu przyglądnął.
Skierował wymowne spojrzenie w stronę Claudie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Claude Beaumarchais Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Czw 21:58, 18 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
- Jak widać wróżenie z makaronu daje rezultaty.
Powoli traciła nad sobą kontrolę. Ale przynajmniej odrętwienie ciała mijało, a w klatka piersiowa w końcu się poruszała normalnie. Chociaż nieco szybciej niż zazwyczaj. Zachowanie Dylana podniosło jej ciśnienie. Patrzył na nią badawczo, ale zupełnie nie wiedziała czego od niej oczekuje.
- Po prostu gram taką naiwną. To ja zabiłam, a nóż podrzuciłam współlokatorowi. - warknęła.
Nie wiedziała co się z nią dzieje. Boże, skąd ta agresja? Uspokój się dziewczyno! - skarciła się. Kolejny raz powtórzyła w myślach, że to ją przerasta. Nie wiedziała, jak ma się zachować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Dylan Jarre Moderator
|
Wysłany:
Czw 22:09, 18 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 356 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Nie skomentował. Delikatnie umieścił nóż z powrotem w etui (jak gdyby miał do czynienia z paczuszką wyjątkowo kruchej porcelany), po czym zatrzasnął je i włożył sobie do kieszeni. Dźwignął się na nogi.
- Kawał amatorski, ale teoria trafiona. - mruknął cicho, gapiąc się w podłogę. - To więcej niż pewne, że ktoś go tutaj podrzucił. - uściślił, opuszczając pokój i zamykając za sobą drzwi. Oparł się o ścianę w przedpokoju, westchnął. Ponad dziesięć domków porozrzucanych wokół całego placyku, a ten gnojek musiał wybrać akurat ten - pana Dylana Jarre ze stanu Teksas. Ale może to i lepiej? - Zapominamy o sprawie. - obwieścił i ruszył w stronę salonu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Claude Beaumarchais Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Czw 22:27, 18 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Claude oniemiała. Zastanawiała się jak ten koleś może być tak spokojny. I skąd może mieć, do diabła, pewność, że ktoś podrzucił Patsy'emu nóż? Zamknęła oczy, policzyła do dziesięciu, by się uspokoić. No tak, Gdyby Patsy był mordercą, to musiałby być strasznie głupi, skoro zostawił dowód na widoku i nie zamknął nawet drzwi do własnej sypialni.
- Co chcesz zrobić z nożem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|