Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Claude Beaumarchais Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Śro 19:08, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
- Dzięki za informację. - rzuciła do Patsy'ego.
Nie wyglądał na rozmownego, więc zrezygnowała z zadania mu serii pytań w stylu: skąd jesteś? co robiłeś? co cię skłoniło do wzięcia udziału w projekcie? dlaczego jesz na śniadanie płatki z mlekiem? Zamiast tego wchłaniała kolejne kanapki, obiecując sobie, że na obiad zrobi coś pysznego, coś włoskiego, coś z pomidorami. Kiedy tak rozmyślała na tematy kulinarne, z pokoju wyszedł Dylan i Elton. Claude popatrzyła na psa i uśmiechnęła się mimowolnie. Już miała coś powiedzieć, ale gdy zauważyła, że ani pies ani jego pan nawet na nią nie spojrzeli, powstrzymała się. Mieszkam chyba z dwoma najmniej towarzyskimi facetami na tej wyspie. Gdybym nie wróciła nad ranem, pewnie zauważyliby dopiero wtedy, gdy ludzie zaczęliby mówić, że jakieś ciało gnije w dżu... - ucięła własną myśl. Przecież wczoraj zaginęła jedna z nich, Daphne. Nie słyszała, żeby się odnalazła, więc może to ona leży gdzieś teraz i rozkłada się w upale. Claude poczuła jak śniadanie przewraca jej się w żołądku. Dziewczyny, dajcie spokój, nie wracajcie. Trzymała się za brzuch, jakby to miało wzmocnić zaklęcie i patrzyła na dłonie. Podniosła wzrok dopiero na dźwięk zatrzaskiwanych drzwi.
- Bawcie się dobrze. - westchnęła.
Pomyślała, że może powinna napisać coś dla Guido, ale zbyt wiele myśli krążyło jej po głowie. Musiała się uspokoić. Wtedy Patsy powiedział, że idzie do baru i... "Gdybyś czegoś potrzebowała." Patrzyła w milczeniu jak wychodzi, potem znów popadła w zadumę. Krew. Nocna dżungla. Tamto miejsca.
- Potrzebuje drinka. - powiedziała do siebie i po kilku minutach już jej nie było.
[pub]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Claude Beaumarchais dnia Śro 19:12, 17 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
Dylan Jarre Moderator
|
Wysłany:
Śro 21:15, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 356 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wszedł do mieszkania, odrzucił na bok smycz i rozładował się na sofie w salonie, zostawiając trochę miejsca dla Eltona (który uprzednio wpadł do kuchni i opróżnił całą miskę zimnej wody). Splótł ręce za głową i wystawił nogi na pufę.
Rok... Cholerny rok w tej spelunie...
Już nawet nie chciało mu się wstawać, by zapuścić jakąś muzykę w stojącym nieopodal gramofonie. Oddałby wszystko za kilka godzin snu. Ale nic z tego. Był na to zbyt wypoczęty.
Wlepił spojrzenie w cykający zegar zawieszony na ścianie, zaraz nad kominkiem.
Trudno. Będziemy wegetować... Jak warzywo.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dylan Jarre dnia Śro 21:20, 17 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Claude Beaumarchais Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Śro 22:54, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wbiegła zdyszana do domku i zatrzasnęła za sobą drzwi. Od razu dostrzegła leżących na sofie Dylana i psa.
- Cześć.
Mężczyzna jej nie odpowiedział, ale chyba nawet się tego nie spodziewała. Jakbym była powietrzem. Podeszła do Eltona i podrapała go przelotnie za uchem. Kąciki ust same jej się podniosły, gdy dotknęła psiego futra. Wbiegła do pokoju po strój i jakiś koc. Strój znalazła nie bez przeszkód. Jak zwykle zapomniała, gdzie co ma. Wrzuciła do torebki okulary przeciwsłoneczne, olejek do opalania, zeszyt od Guido i piórnik. A koc? Gdzie ja go zostawiłam? Przypomniała sobie, że leży jeszcze na sofie w saloniku. Ostatecznie stwierdziła, że go jednak nie potrzebuje. Zanim wyszła z domku, rzuciła przez ramię:
- Do zobaczenia, Elton.
[placyk]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Dylan Jarre Moderator
|
Wysłany:
Śro 23:37, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 356 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Ziewnął. Nie z powodu senności. Ziewnął z nudów.
Wskazówka kończyła kolejne okrążenie wokół kasztanowej tarczy zegara. Tylko po to, by już za chwilę zrobić to znowu... I znowu... I znowu...
- Do diabła z tym. - Dylan zerwał się z sofy i podszedł do starego gramofonu. Elton obserwował, jak jego pan grzebie w stosie starych winylowanych płyt. - Sama klasyka. - zdecydował się na jedną z płyt grupy 'Kinks'.
Kiedy salon wypełniła nastrojowa muzyka, złapał za książkę i zaczął czytać, bębniąc palcami o blat stołu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Claude Beaumarchais Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Śro 23:44, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Otworzyła wolno drwi i niemal wślizgnęła się do domku. Zamykała je wolno, w zamyśleniu. W saloniku rozbrzmiewała dość żywa muzyka. Claude nie wiedziała, co to za grupa. Podniosła wzrok na Dylana. I westchnęła. Bez słowa usiadła na ławie przy sofie. Przez chwilę milczała, czekając na reakcję mężczyzny.
- Ta dziewczyna, która zaginęła... Daphne. - zaczęła cicho. - Ona nie żyje, wiesz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Dylan Jarre Moderator
|
Wysłany:
Śro 23:52, 17 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 356 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Podniósł spojrzenie znad książki, spozierając na Claudie.
- Och - oznajmił krótko. Dosłownie 'oznajmił'. I szybko się na tym złapał. - To... - odłożył lekturę, wysilając się na lekki cień zdziwienia na twarzy. - To znaczy... Naprawdę? Skąd wiesz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Claude Beaumarchais Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Czw 0:07, 18 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Uniosła powoli głowę, wlepiła w Dylana wzrok. Przez dłuższą chwilę analizowała jego wyraz twarzy. Wydawało jej się... Nie. To niemożliwe. Nie mógł wiedzieć. Gdyby wiedział, nie siedziałby z książką w ręku, słuchając muzyki. Chyba.
- Jenefer Johnson mi powiedziała. - odparła. - A ona wie od... - zmarszczyła brwi, próbując przypomnieć sobie imię - Od jakiegoś Petera. Podobno znaleźli ciało i je pochowali.
Zrobiło jej się zimno. Wyobraziła sobie zakrwawione kobiece zwłoki, leżące w dżungli, puste oczy skierowane ku niebu, rozrzucone na boki ręce i nogi, muchy zbierające się nad ciałem. Czy tak wyglądała, gdy ją znaleźli?
- Dylan. - przeczesała palcami włosy, zakryła oczy ręką i westchnęła. - Co tu się dzieje?
O Boże. Nie chcę być następna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Dylan Jarre Moderator
|
Wysłany:
Czw 0:15, 18 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 356 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Więc jednak znaleźli... Skończeni idioci postąpili dokładnie tak, jak się spodziewałem. Zakopali ją. Zakopali jedyny ser do pułapki na mordercę .
- Claude. - Dylan pokręcił głową, wypuszczając powietrze ustami. Usiłował ukryć swój gniew za maską zdziwienia, dezorientacji - Nie wiem co powiedzieć. Ja... Byłem pewien, że całe to zaginięcie to jakiś gag odstawiony przez doktorków z White Raven... Ale morderstwo? Prawdziwe morderstwo? - spojrzał w sufit. - Okropna sprawa.
Uciekł myślami do Lynette. Czy okaże się wystarczająco dobrą aktorką, kiedy znajdzie się w podobnej sytuacji? Czy wytrzyma emocjonalnie?
- Wszyscy już wiedzą?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Claude Beaumarchais Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Czw 0:58, 18 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
W odpowiedzi wzruszyła ramionami. To, czy wszyscy wiedzą jakoś najmniej ją obchodziło. Odruchowo zaczęła gładzić Eltona po grzbiecie. Uspokajała się przy zwierzętach. Dużo bym dała, żeby móc się teraz przytulić do moich białych ulubieńców. Tym razem nie uśmiechnęła się na wspomnienie "swoich" psów.
- Jak mamy się zachowywać, co? - spytała głucho - Udawać, że nic się nie stało? Rozpocząć śledztwo? Przestać sobie ufać?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Dylan Jarre Moderator
|
Wysłany:
Czw 1:09, 18 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 356 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
- Nie wiem. - wtopił się w oparcie sofy i pokręcił głową. - Nie ma podręcznikowego zachowania na wypadek znalezienia ciała kobiety w niewielkim miasteczku usytuowanym na grzbiecie samotnej wyspy. Akcje, w których jakiś ważniak wspina się na potężny kamień, błyszczy cechami przywódczymi i trzyma puls nad spanikowanym motłochem, zdarzają się tylko w filmach. I to bardzo kiepskich. Czy tego chcemy czy nie - w Ras-Shamra zapanuje panika i nieufność. To bezwarunkowy odruch. Nieunikniony.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dylan Jarre dnia Czw 1:09, 18 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Claude Beaumarchais Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Czw 1:28, 18 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Uśmiechnęła się smutno. Wiedziała, że Dylan ma rację.
- Mam problem z zaufaniem. A raczej z jego nadmiarem. Wyglądana na to, że tutaj może mi przysporzyć więcej problemów niż we Francji.
Wstała powoli i skierowała się w stronę kuchni. Zajrzała do lodówki i zastanawiała się chwilę.
- Masz ochotę na spaghetti? - spytała i zanim usłyszała odpowiedź zaczęła wyciągać składniki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Dylan Jarre Moderator
|
Wysłany:
Czw 1:39, 18 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 356 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
- Niekoniecznie! - zawołał nad wyraz wesoło (pomimo pochmurnego wyrazu twarzy).
Czym właściwie się przejmował? Toć istniało naprawdę małe prawdopodobieństwo, że lokalny psychol podniesie rękę na faceta. O co więc chodzi? O Lynette? Pfff... A co go obchodzi jakaś Lynette?
Postawiliśmy sobie pewien cel, panie Jarre. Jasno i wyraźnie. 2 miliony zielonych i nic poza tym. Reszta to pejzaż. Olej go.
- Zawsze odbijasz swoje stresy za ladą w kuchni? - spytał, otrząsając się z dalszych rozmyślań. - Czy po prostu chcesz sobie udowodnić, że stoisz ponad tym całym bajzlem?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dylan Jarre dnia Czw 1:42, 18 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
Claude Beaumarchais Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Czw 1:56, 18 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
- Chyba jedno i drugie - odpowiedziała spod lady.
Przetrząsała szafki w poszukiwaniu patelni i garnka. Gdy już je znalazła, wyprostowała się odgarniając włosy do tyłu.
- Trochę się boję. Nawet trochę bardzo. Nie umiem się bronić, nie wiem jak się zachować, jeśli ktoś mnie zaatakuje. Jeśli rzeczywiście grasuje tu jakiś psychol, to jestem łatwym celem. - krzątała się po kuchni. Starała się, by jej głos brzmiał naturalnie. Starała się być dzielna. - Chcę się zająć czymś normalnym, nie dać się całemu temu nastrojowi. Bo inaczej skończę zamknięta od środka w pokoju niczym zalęknione zwierzę. Perspektywa takiego roku wcale nie jest zabawna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Dylan Jarre Moderator
|
Wysłany:
Czw 1:59, 18 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 356 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
- Ale zawsze lepsza niż... - poszatkowanie nożem, połamanie kończyn, owinięcie w folię aluminiową i pozostawienie na pastwę w cieniu pierwszego lepszego drzewa z karteczką w zębach - niż śmierć. Nie sądzisz?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dylan Jarre dnia Czw 1:59, 18 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Claude Beaumarchais Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Czw 2:04, 18 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
- Sądzę. I co z tego? Myślisz, że jeśli ktoś będzie chciał mnie zabić, to nie wejdzie do naszego domu tylko dlatego, że go nie zaprosiłam? - wrzuciła na patelnię pokrojone pomidory nerwowym ruchem. - Nikt przecież nie będzie trzymał przy mnie warty. Zdecydowanie wolę być wśród ludzi, niż sama.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|