Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Nie 21:48, 10 Lip 2011 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Popołudnie przeciągało się leniwie. Parne powietrze stawało się nie do zniesienia. Wyglądało na to, że po deszczowych dniach nastały te upalne. Wieczorne niebo było czyste od chmur, rozgwieżdżone niebo cieszyło oczy.
Było cicho i spokojnie. Ale wyspa nie spała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Śro 22:31, 20 Lip 2011 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Dzień 29.
[b]Po cichej i spokojnej nocy, nadszedł podobny poranek. Promienie słońca nagrzewały powierzchnię wyspy. Zaczęło się robić duszno i upalnie, a co gorsza wiatr postanowił odpocząć, pozbawiając wszystkich, przynoszących ochłodę lekkich podmuchów.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Game Master dnia Śro 23:12, 20 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Nie 21:47, 31 Lip 2011 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Żar lejący się z nieba niemal odbierał zmysły. Nieliczne, delikatne powiewy wiatry były gorące, jakby pochodziły z głębi hutniczego pieca. Dżungla zamarła w milczeniu, jakby oczekując na coś, co miało się już wkrótce wydarzyć. Atmosfera oczekiwania i napięcia wpływała na ludzi, powodując rozdrażnienie, dekoncentrację i nerwowość. Oczekiwanie... czego? Tego, co było, tego co miało nadejść? Powietrze zdawało się być przesycone statyczną elektrycznością, czekającą tylko na zapalną iskrę... by eksplodować. By obrócić wszystko w nicość...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Nie 10:49, 14 Sie 2011 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Mrok zaczął ogarniać obie wyspy. Wieczór nie „nadchodził”. Wieczór pożerał i pochłaniał. Brak słońca nie obniżył temperatury. Noc przynosiła ze sobą duchotę i parne powietrze. Trudno było to wytrzymać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Czw 22:43, 18 Sie 2011 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Poranek, dzień 30.
Tuż przed wschodem Słońca temperatura gwałtownie, drastycznie spadła. Wilgoć zgromadzona w powietrzu niemal natychmiast skrystalizowała się w postaci warstwy szronu osadzającego się na liściach, trawie, drzewach i domach osady. A potem... wstało Słońce. A gdy pierwsze promienie dotknęły wyspy, ziemia zatrzęsła się, jednak nie przypominało to normalnego trzęsienia ziemi. Szarpnięcie było krótkie, pojedyncze, dość silne, ale nie powtórzyło się drugi raz. Bardziej przypominało uczucie, które towarzyszy upadku dużego ciężaru na ziemię - głuche tąpnięcie, wibracja spowodowana upadkiem sporej masy. Chwilę później temperatura powietrza zaczęła rosnąć, a szron intensywnie parować.
Niebo było czyste i bladobłękitne, a Słońce szybko nagrzewało wyspę, zwiastując kolejny gorący dzień.
Nastał 30 dzień pobytu na wyspie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Patsy Moderator
|
Wysłany:
Nie 1:43, 21 Sie 2011 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 901 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wszedł do swojego domku. Był pusty tak samo jak wtedy gdy go ostatni raz opuszczał. Pozostawione otwarte okna zrobiły swoje i smród gnijącego psa, ulotnił się. Skierował swoje kroki do kuchni, otworzył szafkę i wyciągnął puszkę z kawą. Złapał za jeden z czystych kubków, wsypał 2 łyżeczki, po czym zalał gorącą wodą.
Następnie poszedł do łazienki. Wziął szybki prysznic, a brudne ubrania rzucił w kąt pomieszczenia I tak wszyscy mają to w dupie.
Wszedł do sypialni, otworzył szafę. Przydałoby się wyprać to gówno w końcu pomyślał na widok stanu swojej garderoby. Większość była albo zakrwawiona, albo brudna. Znalazł w miarę czyste jeans'owe spodnie, i czarną podkoszulkę.
Wrócił do salonu, złapał za kubek z kawą i rozsiadł się w fotelu. Wiedział, że nie zaśnie. Nawet nie próbował. Czuł zbyt duże podniecenie przed akcją. Zupełnie jak małe dziecko jadące do pieprzonego Disneylandu. Wypił łyk kawy i zastanowił się ponownie: dlaczego do jasnej cholery znowu angażuje się w to wszystko. Los Jenefer był mu w sumie obojętny. Owszem wolałby, aby agresorzy jej nie zabierali, ale nie był jakoś szczególnie przejęty jej sprawą. Chodziło o coś innego: o dumę, honor. Napastnicy go zlekceważyli, ośmieszyli, można było powiedzieć, że Coffman i Walker nasikali mu w twarz. A tego nie mógł odpuścić. Za to ktoś będzie musiał zapłacić. Najwyższą cenę.
Skończył pić kawę i wyszedł na werandę. Usiadł na ławeczce i obserwował budzące się miasteczko. Pomimo uświadomienia wszystkich o zagrożeniu, kolejnych zaginięciach, porwaniach i zabójstwach, niektórzy dalej, jak to ujął Upper "uprawiali pierdolony jogging", zaczytywali się w lekturach na ławce, wywieszali pranie. Rozpaczliwie starali się trzymać starego, uporządkowanego świata. Świata, który miał już wkrótce kompletnie runąć jak pieprzony domek z kart
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Patsy dnia Nie 1:44, 21 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Pon 22:59, 22 Sie 2011 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Zupełnie niepostrzeżenie i całkiem nieoczekiwanie poranek przemienił się w południe. Lejący się z nieba żar dawał do zrozumienia, że tropikalna wyspa jest tropikalną wyspą nie tylko z nazwy, zaś brak wiatru i wilgotne powietrze dżungli potęgowały jeszcze ten efekt. Morze było płaskie, liści roślin w dżungli nie poruszał nawet najsłabszy zefirek.
A właśnie, a'propos dżungli... po raz pierwszy była cicha. Bez szeptów, głosów, chcichotów i nawoływań. Była... naturalna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Czw 10:34, 01 Wrz 2011 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Noc leniwie ogarniała wyspę, która w dalszym ciągu wydawała się naturalna i spokojna. Rozgwieżdżone niebo urzekłoby niejednego. Mimo wszystko mieszkańcy nie mogli odpędzić się od myśli, że jest w tym jakaś pułapka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Pon 12:38, 05 Wrz 2011 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Poranek, dzień 31.
Spokój pogody i całej wyspy w dalszym ciągu wprowadzały niepokój. Słońce wstało jak gdyby niespiesznie, sielankowo. Wiatr zrywał się tylko czasami, przywodząc na myśl raczej przyjemne orzeźwienie. Nawet temperatura wydawała się przyjemnie ogrzewać.
Alma uparcie milczała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Czw 12:03, 15 Wrz 2011 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Pogoda przywodziła na myśl katalogi promocyjne biur podróży - błękitne niebo bez ani jednego obłoczka, palmy leniwie kołyszące się w powiewach słabego wiatru, słońce zalewające wszystko swym ciepłym blaskiem... - sielanka. Żyć - nie umierać.
Poranek niezauważalnie minął, nastało popołudnie.
Tylko dlaczego w głowach co bardziej strachliwych osób włączały się dzwonki alarmowe? Dlaczego i nieco odważniejsi czuli w sercu nieokreślony niepokój? Dlaczego dżungla znów zaczynała po cichu szeptać?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Wto 6:34, 18 Paź 2011 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Słońce jakby niechętnie, z ociąganiem skryło się za horyzontem i na wyspie zapadła noc, otulając wszystko chłodną, wilgotną ciemnością. Temperatura szybko spadła, wytrącając z powietrza dużą ilość wilgoci osadzającej się na wszystkim jako bardzo intensywnej rosy.
Samopoczucia ludzi na wyspie nie poprawiły się - mimo mroku, uczucie bycia obserwowanym przez dziesiątki par oczu nie opuszczało nikogo. Rósł także niepokój, powodowany cichymi szeptami nieokreślonego pochodzenia, szelestami, czy wrażeniem ruchu na granicy pola widzenia.
Wyspa znów stawała się wroga i odpychająca.
Nastała noc.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Nie 22:27, 30 Paź 2011 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Ziemia zatrzęsła się, tak samo, jak dwa dni temu, jednak tym razem było to silniejsze. Pojedyncze, gwałtowne szarpnięcie, jakby wyspa wyskoczyła o pół metra w górę, odrywając się od macierzystej płyty tektonicznej, po czym opadła ponownie na swoje miejsce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Wto 23:18, 01 Lis 2011 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Poranek, dzień 32.
Pierwsze promienie słońca nieśmiało przebijając się zza ciężkich chmur próbowały rozproszyć ciemność nocy. Wśród lekkich oparów mgły wstał nowy, pochmurny dzień, z niskimi, deszczowymi chmurami zasłaniającymi całe niebo. Deszcz, który spadł tuż po świcie był mocny i intensywny, a gdy ustał, chmury nie rozproszyły się, zapowiadając deszczową aurę w ciągu całego dnia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Pią 22:09, 10 Lut 2012 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wilgotny, pochmurny i mokry poranek zmienił się w równie wilgotne i ponure popołudnie. Deszcz co prawda nie padał, ale niskie chmury groziły opadami. Przyroda zamilkła i zamarła, jakby pogrążyła się w uśpieniu.
Nastało popołudnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|