Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Carmen Hierro
|
Wysłany:
Pią 20:11, 12 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 303 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
O nie! To ten śmierdziel. Czy on musiał usiąść przede mną?! Widziała, jak Tajemniczy bezdomny.. Czy mi się tylko wydaję? Ja dobrze widzę? Już chciała powiedzieć coś do Dylana, ale postanowiła się do niego nie odzywac. Był jakiś dziwbny, dziwnie patrzył się na Lynn. Jak tylko wylądujemy, będę musiała ją ostrzedz przed nim .
Wstała lekko i spojrzała znad bezdomnego.
- Czy ja dobrze widzę? - postanowiła uśmiechnąć się lekko aby nie wystraszyć nieznajomego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Peter Edwards Zakładnik
|
Wysłany:
Pią 20:20, 12 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 591 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Jedynym czego w tej chwili Peter się nie spodziewał, było zdanie wypowiedziane nad jego głową.
Widziała? Czy nie widziała?
Peter w jednym momencie się spocił i zakrztusił. W kubku ewidentnie było widać drobinki czegoś, czego nie powinno tam być. No i ten zapach.
- A o co p-pytasz?
Jak zawsze. Musiał się zacząć jąkać, jak za każdym razem gdy go na czymś przyłapano. Spojrzał w górę i zobaczył kobietę, która na terminalu skarżyła się na jego zapach.
- Przepraszam. Jestem Peter i spotkaliśmy się już wcześniej na terminalu. Nie wywarłem chyba zbyt dobrego wrażenia na Pani wcześniej.
Podał jej wolną rękę, tę w której nie trzymał kubka, który z kolei starał się gdzieś ukryć, choć nie mógł znaleźć odpowiedniego miejsca ku temu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Carmen Hierro
|
Wysłany:
Pią 20:35, 12 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 303 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Dopiero teraz zobaczyła, ze nie jest żebrakiem. Po jego rysach twarzy, nie było widać tych zmęczonych życiem zmarszczek, lecz silnego mężczyznę.
- Peter. Lepiej wypij to szybko, cuchnie gorzej niż Twoje ubranie - doradziła szeptem, aby go nie wydać.
- Chyba już wiem czego szukasz na naszej magicznej wysepce. - Nie tracąc uśmiechu z twarzy przedstawiła się.
- Carmen Hierro deVavo. - i uścisnęła dłoń Petera.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Peter Edwards Zakładnik
|
Wysłany:
Pią 20:46, 12 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 591 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Widziała.
- T-tak, masz rację lepiej to wypiję szybko.
Nadział na widelczyk kolejną porcję, ale smakowała gorzej niż przypuszczał. Bo ktoś wiedział. Mimowolnie spojrzał na swoją czarną koszulkę, na której biały napis głosił sentencję: "Im mniej wiesz, tym dłużej żyjesz." Spojrzał na Carmen, wskazał palcem sentencję, uśmiechnął się niepewnie i wybuchnął śmiechem pierwszy raz od wielu dni. Śmiał się krótko, ale za to szczerze.
- Wiesz Carmen, ta życiowa reguła z mojej koszulki idealnie pasuje do naszej sytuacji, tej z całym tym eksperymentem. Nie wiemy kompletnie nic i pewnie dlatego jeszcze pozwalają nam żyć.
Uśmiech już nie był taki sam jak jeszcze przed chwilą. Mina najzwyczajniej w świecie mu zrzedła.
- Przysiądziesz się może?
Rzekł wskazując na wolne miejsce 10C.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Peter Edwards dnia Pią 20:52, 12 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Carmen Hierro
|
Wysłany:
Pią 20:54, 12 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 303 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Nie zwykle trafny napis tej koszulce miał ten chłopak. Sama się zaśmiała, równie szczerze jak on. Na szczęście Jen się nie obudziła pomimo ich śmiechu.
- Moment. - Przeprosiła Dylana, i przesiadła się na miejsce obok Petera.
- Mam nadzieje, że masz jakieś zapasy? Nie żebym chciała się poczęstować, ale no sam wiesz.. - spojrzała na niego tym wymownym wzrokiem mówiącym "to nie możliwe aby na miejscu czekalo na ciebie zielsko!". Jego twarz wydawała jej się ciągle znajoma, jakby już gdzieś ją widziała.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Carmen Hierro dnia Pią 20:55, 12 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Peter Edwards Zakładnik
|
Wysłany:
Pią 20:59, 12 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 591 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Nachylił się ku niej trochę, coby nikt nazbyt ciekawski nie mógł słyszeć.
- Oczywiście że mam. Teraz Cię poczęstować nie mogę, zrobię to na wyspie. Chyba że chcesz teraz...?
Zaoferował jej gestem kubek z niecodzienną przyprawą.
- Niczym nie zarażam, jakby co.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Carmen Hierro
|
Wysłany:
Pią 21:04, 12 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 303 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Carmen uśmiechnęła się i wpatrzyła w oczy Petera, który ciągle unikał jej wzroku.
- Może kiedyś, jak będę naprawdę zdołowana. - odmowiła stanowczo.
- albo daj łyczka - wyrwała lekko petera kubek i wzieła lyka.
- OCHYDA! - wyrwała stłumionym krzykiem. Skrzywiła się i spojrzała na Petera - Też masz gust... Mam nadzieję, że w innej postaci lepiej smakuje.
Czuła już pomału nadchodząca euforie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Peter Edwards Zakładnik
|
Wysłany:
Pią 21:17, 12 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 591 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
- Kwestia gustu, ale masz rację, że to smakuje okropnie.
Peter rozsiadł się wygodnie, odbierając Carmen kubek i wyjadając z niego resztę. Zmiął go i wsadził do torby, gdzie jego stare i śmierdzące ubranie zostało schowane przed światem.
- W każdej innej postaci lepiej smakuje. Tylko nie pomyśl sobie o mnie Carmen, że ja uzależniony jestem, albo coś w tym stylu. Od święta tak, aby się zrelaksować i rozluźnić. Akurat po ostatnich paru dniach było mi to bardzo, bardzo potrzebne. Ponoć po tym jak się zje, wchodzi i trzyma dłużej, mocniej. Nie wiem czy to prawda czy mit, nie próbowałem jeszcze.
Unikał jej wzroku ze stałym uporem. Zielsko zaczęło na niego działać, nagle stał się bardzo gadatliwy. W swoim życiu dawno nie wypowiedział tak wielu słów na raz do jednej osoby. I to jeszcze na taki temat!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Carmen Hierro
|
Wysłany:
Pią 21:27, 12 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 303 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Carmen poczuła jak krew pulsuje w jej skroniach. Głupi uśmiech zawitał na jej twarzy, a ona miała problem aby go się pozyć. O ja pitole! po wypiciu trzyma mocniej? Dłużej? O nie! sama zaczeła się śmiać w myślach, aż w końcu zaśmiała się po cichu.
- Mówisz, że trzyma dłużej? - Szturchnela go.
- Sluchaj Peter, już wiem gdzie Cie widziałam. na lotnisku, na jednej z tych ulotek z tymi ogłoszeniami o... - zrobiła przerwe i zrobiła wielkie oczy na chwile aby dać mu chwilę na domyślenie się o co chodzi.
- no wiesz o co chodzi? Ale nie martw się, też kiedyś kogoś zabiłam. - Wprawdzie nie ja, ale to przeze mnie ktoś umarł. Sam się hihi o to prosił haha
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Peter Edwards Zakładnik
|
Wysłany:
Pią 21:39, 12 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 591 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
- Tak Carmen, dasz wiarę, że tak się właśnie dzieje?
Peter przybycie mocy odczuwał przeważnie po tym, że tracił czucie w nogach od kolan w dół. Miał wtedy wizje, że porusza się po pomarańczowym bezkresnym oceanie, którego kolor woda brała od zachodzącego słońca i palm wyrastających z wody. Poruszanie nogami było wtedy takie słodkie, takie słodkie...
Wyrwał się z tej cudownej wizji, od której przebiegały mu po całym ciele ciary. Ktoś coś do niego mówił, mówił o...
O liście gończym Peter, o LIŚCIE GOŃCZYM.
Starał się zapanować nad nagłym wybuchem wesołości, spowodowanym tymi słowami, swą własną ostrzegawczą myślą.
- Hyhy, mówisz że mnie widziałaś? Hyhy, wiesz Carmen, musimy być cicho, żeby Jen nie obudzić. Jak się obudzi, będzie złłłaa.
Przeciągnął specjalnie wyraz, śmiejąc się pod nosem. Pomimo ostrzeżeń intuicji, Peter sięgnął do tylnej kieszeni swych spodni i wyciągnął jeden z listów gończych, które zerwał w terminalu.
- Patrz, tego knypka widziałaś na tablicy ogłoszeń? Też rozwieszają za Tobą takie plakaty?
Komicznie przystawił swoją podobiznę na papierze do swojej twarzy. Uśmiechnął się do siebie głupkowato.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Peter Edwards dnia Pią 21:40, 12 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Carmen Hierro
|
Wysłany:
Pią 21:47, 12 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 303 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Carmen już nie mogła. chichotała po cichu, już nie przejmowała się, czy ktoś to uslyszy czy nie.
- o nie! On nie oddał dobrze kształtu twoich ust! - oburzyła się.
- Powinieneś ich pozwać o.. o.. o cokolwiek! zabijanie ludzi, którym się to nalezy jest dobrą.. no tą noo... no dobrym jest... wiesz coo Peter... - Czuła się jakby wypiła 30 piw, ale mimo wszystko było to troche inne odczucie.
- Pet! Przytul mnie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Peter Edwards Zakładnik
|
Wysłany:
Pią 21:57, 12 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 591 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
- Noo wiem, wiem.
Gdzie tam wiedział, nie wiedział wcale o co Carmen chodzi. Przysunął się bliżej do jej fotela i objął ją ramieniem. Stał się nagle dziwnie rozklekotany emocjonalnie. Jednocześnie chciało mu się śmiać i wyć z rozpaczy.
- Kogo zabiłaś?
Zapytał wprost do jej ucha, szepcząc. Pamiętał niejasno, że wspomniała o tym, że i ona kogoś zabiła.
- Ja nie jestem gwałtowny, ja nie wiem co, nie wiem... co we mnie wstąpiło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Carmen Hierro
|
Wysłany:
Pią 22:06, 12 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 303 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Ramię Petera wylądowała na barkach Carmen. Carmen poczuła się lepiej. Zawsze objęcia, działały na nią dobrze.
- Kogoś... kogoś złego. - Spojrzała mu się prosto w oczy, czekając aż on nie będzie uciekał wzrokiem.
- Zasłużył sobie na to Peter. On chciał... - zaczeła mu pokazywać na różne sposoby, co ten ktoś chciał jej zrobić
- ..mnie zgwałcić nooo. - zrobiła pauze.
Gnojek! - Krzyknęła nagle, niechcący. Spojrzała na Jen, ale na szczęście nei obudziła jej.
- W życiu bym nie powiedziała, że ten facet jest do tego zdolny.
Przyłożyła swoją dłoń do polika Petera.
- Jak coś się stało.. to... noo... no wiesz co to.. zaczynamy nowe życie Peter! Nowe życie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Emma Navison
|
Wysłany:
Pią 22:16, 12 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 94 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
.. zaczynamy nowe życie Peter! Nowe życie! - usłyszała Emmalla,przechodząc pomiędzy siedzeniami - Skoro zaczynamy nowe życie. - uśmiechnęła się do młodej kobiety i mężczyzny - Emmalla Navison jestem. - powiedziała, wyciągając dłoń.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Emma Navison dnia Pią 22:18, 12 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Carmen Hierro
|
Wysłany:
Pią 22:22, 12 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 303 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Carmen usłyszawszy głos jakiejś obcej kobiety, poczuła dziwne łaskotanie w gaqrdle. Czy ona ma ten.. Izraelski akcent? . Spojrzala się na nią i wybuchła śmiechem, a raczej chichotem, aby nie obudzić Jen.
- Carmen! Hierro! - uścisneła dłoń Emmy.
- Jak ta dziwka! - mogłam powiedzieć prostytutka, brzmiałoby ładniej
z opery! a to mój przyjaciel... Peter! Pociesza mnie właśnie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|