|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Carmen Hierro
|
Wysłany:
Wto 21:51, 09 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 303 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Wyśmiałabyś mnie. - Pokierowała się w stronę łazienki po szlafrok wykrzykując z tamtąd:
- można powiedzieć, że wróżyłam! Takie tam hokus pokus! - wyszła z łazienki i podeszła ponownie do nieznajomej. -
pomożesz mi tutaj posprzątać? w przeciwieństwie do Twojego pokoju, mój to bagno z pływającymi świeczkami. - uśmiechnęła się do nieznajomej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Dylan Jarre Moderator
|
Wysłany:
Wto 21:57, 09 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 356 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Powalony na ziemię, przywarł twarzą do podłogi i syknął z bólu, rzucając pod nosem wszelakimi, znanymi mu przekleństwami. Pomagając sobie łokciem, przewrócił się na plecy i odczekał aż sufit przestanie wirować.
- Cholera...
Ból osłabił narastającą furię. W pewnym sensie wylał na niego kubeł zimnej wody.
Wypluwając z ust kawałki suchej ziemi, uklęknął i rozmasował tył głowy. Posłał Tangowi złowrogie spojrzenie, zupełnie, jakby to właśnie jego obarczył konsekwencją zaistniałych wcześniej perypetii.
Już się przykładał do rzucenia kąśliwej uwagi, kiedy nagle zerknął na swoje ręce i zastygł w bezruchu.
- Ziemia... - wymamrotał. - Błoto... - zacisnął powieki. - Czemu brzmi to tak znajomo?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dylan Jarre dnia Wto 21:58, 09 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
Lynette
|
Wysłany:
Wto 22:02, 09 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 428 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Rozmawiasz z dziewczyną, która utrzymuje, że najprawdopodobniej widziała ducha - westchnęła i przejechała dłońmi po twarzy - Po dzisiejszym dniu niewinne wróżenie nie może zrobić na mnie wrażenia, więc się nie martw. Schyliła się i zaczęła sprzątać świeczki.
Jeszcze kilka godzin do rana.
Po chwili przerwała czynność i wyprostowała się.
- Jestem Lynette, ale wszyscy mówią na mnie Lynn. Jestem uczestniczką tego eksperymentu, zakładam, że ty też? - bardziej zapytała, niż stwierdziła - Proszę nie mniej mnie za wariatkę. To dziecko naprawdę tam było.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Carmen Hierro
|
Wysłany:
Wto 22:09, 09 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 303 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Carmen bawiąc się wycieraniem podłogi ręcznikami myślała o tym, co spotkało nieznajomą. Sama widziałam różne zjawy w dzieciństwie, no dobrze, prawie zjawy, ale nie ma co się wychylać z tym przed obcymi. Gdy dziewczyna do niej przemówiła, Carmen wstała i wytarła dłonie o szlafrok zbliżając się do Lynn i wyciągając do niej dłoń.
- Carmen deVavo - uśmiechnęła się lekko, na jej twarzy malowało się już zmęczenie.
- A Ty mnie nie miej za jakąś zboczuche - roześmiała się - paradowałam tutaj przed Tobą i po korytarzu w samej bieliźnie. - Odwróciła się i spojrzała na rozrzucone kamienie
- Jednego brakuje - zmartwiona ukucnęła i zaczęła nerwowo szukać.
- Widziałam Cie wczoraj w barze, siedziałaś z jakąś dziewczyną, to Twoja córka? - mówiła, nie przestając szukać.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Carmen Hierro dnia Wto 22:13, 09 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
Tang How-Yuen Gość
|
Wysłany:
Wto 22:10, 09 Mar 2010 |
|
|
|
Walka zakończyła się tak samo szybko, jak i się rozpoczęła. Ciekawiła go jedynie osoba, która rzuciła daną doniczkę. Nie widział jej twarzy, gdyż zniknęła niemal tak szybko jak się pojawiła. Cały czas był skupiony na swoim przeciwniku.
- Czujesz się już lepiej ? - zapytał wpatrując się w leżącego mężczyznę. Nie zmienił jednak pozycji wyjściowej. Zdziwiły go jednak słowa chłopaka.
Błoto ?. O co mu chodzi... - rozmyślał. Cały czas jednak skupiał się na przeciwniku. Rozmyślać nad słowami przeciwnika będzie później.
|
|
|
Lynette
|
Wysłany:
Wto 22:19, 09 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 428 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Lynn pomyślała, że przyznanie się do tej małej kradzieży nie byłoby najlepszym sposobem na rozpoczęcie nowej znajomości.
Oddam go jej później, kiedyś tam....
- To Juno, poznałam ją wczoraj - uśmiechnęła się mimowolnie - też uczestniczy w eksperymencie. Wyglądam aż tak staro? - roześmiała się nieco nerwowo, a potem zaczęła błagalnym tonem - Carmen, mogę zostać tu do rana? Boję się tam wrócić.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lynette dnia Wto 22:21, 09 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Carmen Hierro
|
Wysłany:
Wto 22:23, 09 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 303 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Carmen szukając dalej zaginionego kamyka ledwo co usłyszała Lynn.
- Nie ma sprawy - odpowiedziała jakby nieobecnym głosem. -
Zadzwoń do baru, powiedz aby przynieśli coś mocnego, jeśli nie znajdę tego kamienia... - wstała i podeszła do drzwi od balkonu. poślizgnęła się o jeszcze nie wytarty dokładnie skrawek podłogi.
- aach.. - skrzywiła się z bólu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Carmen Hierro dnia Wto 22:24, 09 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Dylan Jarre Moderator
|
Wysłany:
Wto 22:25, 09 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 356 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Dylan zacisnął dłoń na ziemi.
Dopiero teraz zdał sobie sprawę, że myśli zabrały go daleko stąd. Nie taki był plan. Miał rzucić się na wersalkę i przemęczyć ostatnie godziny nocy, oglądając kilka lekkich filmów DVD, a nie oddawać się kontemplacjom. Powinien był trzymać się tego planu.
Ale nie zrobił tego.
I teraz proszę, oto rezultaty - klęczy przed Jackie Chanem z obolałą głową i ziemią powplataną we włosy.
Otarł spocone czoło i z trudem dźwignął się na nogi.
- Wiesz co... - rzucił, otrzepując się z ziemi. - Możemy jeszcze chwilę poklepać się po pyskach, albo... Za twoim pozwoleniem... Pójdę już sobie i zapomnimy o całej sprawie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dylan Jarre dnia Wto 22:28, 09 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Lynette
|
Wysłany:
Wto 22:26, 09 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 428 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Lynn wykręciła numer baru i składała właśnie zamówienie, gdy usłyszała krzyk Carmen. Podbiegła do dziewczyny.
- Wszystko w porządku? - zapytała pomagając jej wstać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Carmen Hierro
|
Wysłany:
Wto 22:29, 09 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 303 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Tak, będę miała siniaka na tyłku - Podniosła się dzięki pomocy nowo poznanej kobiety. - Zamówiłaś już coś? - Pokierowała Lynn na łózko.
- Co dokładnie widziałaś Lynn? Co się stało w tej łazience? Tam są tylko grudki błota.. to wszystko. - spojrzała Lynn w oczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Lynette
|
Wysłany:
Wto 22:34, 09 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 428 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Tak - uśmiechnęła się pod nosem - wiesz, ze barman cię zapamiętał? Powiedział, ze przyśle ci coś specjalnego.
Gdy usłyszała drugie pytanie zbladła, a ręce zaczęły jej się trząść.
- Widziałam dziewczynkę. Drzwi były zamknięte, jestem tego pewna, a mimo to ona tam była. Było w niej coś strasznego. Miała takie puste oczy. Zapytałam, kim jest. A ona... Mówiła jakby była w jakimś amoku. Przeraziła mnie, chciałam uciekać, ale ona mnie zatrzymała - pokazała Carmen siniaki - zobacz to dowód na to, że sobie tego nie wymyśliłam. Ona tam naprawdę była.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Tang How-Yuen Gość
|
Wysłany:
Wto 22:39, 09 Mar 2010 |
|
|
|
Wiedział że z walki już nic nie będzie. Poprawił kimono, która była nieco poszarpana i ponownie spojrzał na chłopaka. Spojrzał mu prosto w oczy i powiedział
- Deru kugi – wa utareru. - mówiąc to nie odrywał swoich oczów od jego. Nie uśmiechał się przy tym, nie ukazywał żadnych uczuć. Można by powiedzieć że jest pustką. Przypominał marmurową statuę, która jest niezdolna do poruszania się.
- Ayamatte aratamaru-ni habakaru nakare. - powiedział po dłuższej chwili w kierunku chłopaka. Stracił całkowicie zainteresowanie jego osobą. Ciągle jednak rozpamiętywał jego słowa.
- Ziemia... Błoto... Czemu brzmi to tak znajomo? - powtarzał sobie w myślach.
Ostatnio zmieniony przez Tang How-Yuen dnia Wto 22:56, 09 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
Carmen Hierro
|
Wysłany:
Wto 22:40, 09 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 303 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Carmen zdziwiła się gdy ujrzała siniaki Lynn. o mój boże! white.. white coś wzięło jakaś psychicznie chora kobiete? przecież ona może sobie cos zrobić, gorzej, ona może wyrządzić krzywdę komuś z naszej grupy. Spojrzała na drzwi. Podeszła i odebrała drinka od obsługi.
- Słuchaj Lynn, rozbierz się i pójdź spać. - Usiadła przy stoliku, nieopodal drzwi na balkon.
- jak tylko wypiję, to do Ciebie dołączę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Ryan Crower
|
Wysłany:
Wto 22:42, 09 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 430 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Ryan odłożył książkę.
- Czy one wszystkie muszą być takie krótkie? - zamruczał pod nosem po czym wstał i zdjął koszulkę.
Zasyczał nagle. Jasna cholera... pomyślał chwytając się boku.
Na brzuchu wyraźnie rysowała się blizna.
Pamiątka z wojska, no cóż, każdy jakąś ma - dodał w myślach. Nie zwarzając na ból założył ciemny t-shirt, emkę i wyszedł z pokoju.
[Bar]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Carmen Hierro
|
Wysłany:
Wto 22:54, 09 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 303 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Gdy Lynn się położyła spać i Carmen w końcu dopiła drinka, tego okropnego drinka z tą okropną różową palmą, szargały nią myśli. Nie, na pewno go nie ukradła. Ale co jeśli tak? Nie, nie mogę ryzykować i od razu się narażać nowej osobie z grupy. Przeszła do łazienki i odwiesiła szlafrok. Spojrzała w lustro, odbijało w nim się krzesło z sypialni, na którym wisiały spodnie Lynn. Muszę zobaczyć, tylko zerknę, szybko obmacam, jeśli będzie coś przypominające kamień to wtedy zerknę. Podeszła do sypialni, powoli i cicho, tak aby nie obudzić Lynn. Mam nadzieję, że już śpi. Śpi? Spojrzała na jej twarz, wydawało się, że tak. Za babcię, to jedyne co po niej mam .
Zaczęła obmacywać kieszenie spodni. Zobaczyła znaną jej metkę cholera, to moje nie mogła się powstrzymać i pocichł zachichotała. Zobaczyła jak Lynn się przekręca. Uff… .
Wyczuła coś, była pewna, że to jej kamień. Wyciągnęła go ze spodni Lynn. Poczuła zdenerwowanie i złość. Dziwka! Czemu to ukradła?
Zdenerwowana Carmen miała już ochotę obudzić Lynn i wywalić ją z pokoju, ale poczuła coś w środku, że tam, w jej pokoju, łazience, musiało coś się wydarzyć, ten strach, który ją obejmował, tulił się do niej i całował namiętnie po szyi. Usiadła na łóżku, plecami do Lynn. Schowała zaginiony kamyczek do sakiewki. Wracaj do braci Uśmiechnęła się w duchu. Poczuła ulgę. Była strasznie zmęczona i sama nie wiedząc kiedy, zapadła w sen.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|