Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jenefer Johnson Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Śro 0:19, 10 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 723 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn
|
Słowa mężczyzny trafiły w jej serce tak, jakby mówił właśnie o niej. Bo czasami by wygrać, trzeba ponieść porażkę... tak... ale ile tych porażek można znieść?
- To mądre słowa. Dziękuję. Nazywam się Jenefer. Jenefer Johnson. Dla znajomych po prostu "Jen", albo "JJ".
Odwróciła się w stronę baru by poprosić Jamesa o możliwość zabrania szklanki do pokoju na górze i zobaczyła stojącą nieopodal ciemnowłosą dziewczynę, wachlującą się identyfikatorem White Raven.
- Pani też z White Raven - pytanie nie było do końca mądre, bo odpowiedź znała z góry. - I nie czekając na odpowiedź dodała - zatem za parę godzin będziemy razem lecieć na tą tajemniczą wyspę
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jenefer Johnson dnia Śro 7:35, 10 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
Claude Beaumarchais Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Śro 0:28, 10 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Claude popatrzyła na blondynkę i zamrugała powiekami nieco zaskoczona.
- Tak - odparła, wyciągając w stronę dziewczyny dłoń - Claude Beaumarchais, bardzo mi miło. - przerwała na chwilę - Mam wrażenie, że ta wyspa będzie bardziej tajemnicza niż nam się wydaje. Za dużo kasy nam oferują, w zamian za, jak się wydaje, całkiem przyjemne wakacje. Prawda?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Jenefer Johnson Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Śro 0:30, 10 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 723 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn
|
- Cóż... słyszałam już różne wersje... jak to było? eksperymenty genetyczne, UFO, badania na ludzkich królikach doświadczalnych... albo po prostu miły wypoczynek pod palmami. Czyli jest w czym wybierać. Nazywam się Jenefer Johnson. Dla znajomych Jen albo JJ. - wyciągnęła rękę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jenefer Johnson dnia Śro 0:32, 10 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Claude Beaumarchais Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Śro 0:36, 10 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Zaśmiała się. Tak, możliwości było zdecydowanie sporo.
- Robi się późno, JJ. - Claude ziewnęła zasłaniając usta dłonią - Chyba będę się zbierać do swojego przytulnego pokoiku 51, który jest tak luksusowy, że wstydzę się w nim przebywać.
Zerknęła na barmana i uniosła szklankę z sokiem.
- Przepraszam, nie będzie problemu, jeśli zabiorę to ze sobą?
- Oczywiście, że nie.
Skinęła głową w jego stronę w geście podziękowania i zwróciła się do JJ.
- To co? Też się zbierasz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Tang How-Yuen Gość
|
Wysłany:
Śro 0:37, 10 Mar 2010 |
|
|
|
- Tang How-Yuen - przedstawił się obu kobietom i ukłonił się przed nimi.
- A co zamierzacie zrobić z ową kwotą pieniężną ? -zapytał by podtrzymać rozmowę.
|
|
|
Jenefer Johnson Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Śro 0:42, 10 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 723 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn
|
- Spłacę długi - odpowiedziała z poważną miną Jen - a może złożę dokumenty na inną uczelnię? MIT jest podobno niezłe... w Stanford już jestem spalona na całej linii... - dopiero po chwili zrozumiała, że wchodzi na grząski grunt. - emmm... wydaje mi się... że powinnam już iść spać... czasu do odlotu zostało już bardzo mało. A spałam dzisiaj może... z godzinkę czy dwie... dopóki mama mnie nie obudziła - dodała w myślach.
- Tak, bardzo chętnie, Claude. Panie Tang, pozwoli Pan że go zostawimy... - uśmiechnęla się przepraszjąco.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jenefer Johnson dnia Śro 0:44, 10 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Claude Beaumarchais Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Śro 0:47, 10 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Claude skupiła się na rozmowie z JJ i zupełnie zapomniała o obecności Azjaty. Musiała być już naprawdę śpiąc.
- Claude Beaumarchais - odruchowo skinęła głową w stronę Tanga i znów ziewnęła - Może przełożymy nasze rozmowy do samolotu? Naprawdę ledwo trzymam się na nogach. - Uśmiechnęła się z zakłopotaniem. Przy opuszczaniu baru zerknęła jeszcze na Atenę i skinęła głową w jej stronę. Miała nadzieję, że cokolwiek jest ciemnowłosej, jutro będzie już lepiej.
Claude wyszła z JJ i ruszyły w stronę swoich pokojów.
[pokoje]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Claude Beaumarchais dnia Śro 0:55, 10 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Tang How-Yuen Gość
|
Wysłany:
Śro 0:51, 10 Mar 2010 |
|
|
|
Uśmiechnął się do obu kobiet, a następnie wstał.
- Ja również wracam do swojego pokoju. Życzę wam dobrej nocy - powiedział i zaczął kierować się ku wyjściu.
/pokój
|
|
|
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Śro 19:41, 10 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Promienie słońca, oświetliły niemal opustoszały bar. Wstał nowy dzień. Ostatnia szansa na załatwienie spraw, pożegnanie się z dotychczasowym życiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Atena
|
Wysłany:
Śro 20:07, 10 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 513 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Atena uniosła twarz otwierając oczy gdy usłyszała krzątaninę sprzątaczki po sali odsuwającą głośno krzesła by wysprzątać podłogę.
Rozglądając się wokół siebie ze zdziwieniem zauważyła opuszczone wnętrze do którego przez okna wpadały promienie słońca i zrozumiała
że jednak sen zdołał ją zmorzyć i porwać w swe ramiona.
Malarka z grymasem wymalowanym na ustach opuściła stopy, nogi
wyciągając jak tylko się dało i wyginając plecy by rozprostować się nieco.
Wstała z krzesła domyślając się iż noc tak spędzona do końca dnia będzie odbijać się na jej samopoczuciu.
Trzeba wracać... pomyślała udając że nie zauważa ukradkowych
ciekawskich spojrzeń starszej kobiety która najwidoczniej nie potrafiła
skupić się na swej pracy
- Słoń w trampkach normalnie - wymamrotała pod nosem zła iż
kobieta tak bezczelnie się gapi. Pewnie stwierdziła iż dziewczyna wieczorem przesadziła z alkoholem.
Atena obejmując się swymi własnymi ramionami, czując iż nieźle w nocy
przemarzła, wyszła z baru kroki kierując ku schodom.
[hol/pokoje]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Ryan Crower
|
Wysłany:
Śro 20:55, 10 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 430 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Obudził się z głową na blacie. Spojrzał na zegarek, był już ranek.
Wstyd... Co za wstyd. pomyślał i złapał się za bolącą głowę.
Rozejrzał się po sali i spotkał się z pogardliwym wzrokiem czyszczącego stół barmana.
- Chrapałem? - wydobył z siebie. Słowa przechodziły przez zupełnie suche gardło.
- Nie. - odpowiedział krótko facet ze ścierką i odwrócił się nie chcąc okazywać rozbawienia. W butelce stojącej obok została już tylko odrobina płynu.
Ryan nalał alkohol do szklanki, podniósł ją i wlał zawartość do ust. Puste naczynie odłożył, a raczej odepchnął agresywnie i niedbale. Potem wstał i poszedł do swojego pokoju.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Robert
|
Wysłany:
Śro 21:05, 10 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 326 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nieporęt
|
Przyszedł i usiadł gdzieś w kącie. Po krótkiej chwili po prosił o coś do jedzenia. Sam nie wiedział już o co, bo za bardzo go to nie interesowało, był po prostu głodny, a myślał cały czas o łysym facecie, którego zobaczył wieczorem. Na pewno mi się tylko wydawało, nie mógł wiedzieć , że tu jestem..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|